You are here
AQUOS V – Sharp myśli,  że mamy 2015 rok, ale ma trochę racji artykuły News 

AQUOS V – Sharp myśli, że mamy 2015 rok, ale ma trochę racji

Niektóre telefony, które pojawiają się teraz na rynku, wyglądają tak, jakby z ich premierą spóźniono się o dobrych kilka lat. Przykładem, który idealnie się w to wpisuje, jest nowy AQUOS V, który niby co dopiero ma zadebiutować w Tajwanie, ale jego design przypomina ten, z którym niemal każdy producent na świecie już dawno zerwał. Jest w nim jednak coś przyciągającego uwagę i pozwalającego uwierzyć w to, że Sharp nie popełnił błędu tworząc AQUOS V.

AQUOS V
Fot. Sharp AQUOS V

W pierwszej chwili, kiedy zobaczyliśmy, jak ma wyglądać nowy średniopółkowiec od Sharp, zaczęliśmy się zastanawiać, czy przypadkiem Samsung nie wypuścił ponownie, któregoś ze swoich starszych modeli. Okazuje się, że nie, ale podobieństwa, a szczególnie na frontowym panelu, są dość znaczne. W końcu od dawana nie widzieliśmy smartfona, którego ekran zdobiłby dwa potężne paski u góry i dołu. Czy ma to sens w dzisiejszych czasach?

AQUOS V

Sharp nie jest u nas popularną marką, a przynajmniej nie, jeżeli chodzi o produkcję smartfonów. Jednak w innych krajach, a szczególnie azjatyckich, radzi sobie całkiem nieźle. Nowy AQUOS V także powinien poradzić sobie tam znakomicie, bo firma przygotowała model, który spodoba się wszystkim wielbicielom „starej szkoły”. Obecnie trudno znaleźć smartfona, którego ekran nie miałby żadnego wcięcia ekranowego lub nie zajmował prawie całej powierzchni frontowej panelu. Nawet urządzenia ze średniej półki oraz budżetowce swoim wyglądem upodabniają się do smartfonów z wyższej półki.

Tak robi większość firm, bo przecież klienci z mniejszym portfelem także chcą, by ich sprzęty wyglądały ładnie i nowocześnie. Jednak Sharp postanowił stanąć okoniem w tym pędzie i wprowadza na rynek telefon, który nie wygląda nowocześnie, ale to tylko pozory, bo pod maską kryje całkiem sensowną specyfikację. Wygląd w tym przypadku staje się więc rzeczą drugorzędną i można na niego przymknąć oko, a szczególnie wtedy, kiedy spojrzy się na plecki urządzenia. Te wyglądają już znacznie bardziej nowocześnie, choć i tak prawdopodobnie wylądują pod jakimś etui zabezpieczającym.

Specyfikacja AQUOS V

Zacznijmy może od samego ekranu, którego przekątna wynosi 5.93 cala, czyli jest zauważalnie mniejsza, niż w większości sprzętów pojawiających się na rynku smartfonów. Rozdzielczość, którą oferuje Sharp AQUOS V także nie należy do najgorszych, bo mamy tutaj FullHD+, czyli 1080×2160 pikseli. Frontowy panel nie jest w żaden sposób wycięty, wiec oferowana przez urządzenie przestrzeń do pracy, jest tylko dla nas i nie będzie przez nic zakłócana. Kamera do selfie ma 8 Mpix, a obiektyw wyposażono w przysłoną F2.0.

Pod maską kryje się procesor, który jeszcze niedawno uchodził za jeden z lepszych podzespołów. Mowa o ośmiordzeniowym Qualcomm Snapdragon 835. Jego pracę będzie wspierało 4 GB RAM, a na dane przeznaczono 64 GB miejsca. To można jeszcze rozszerzyć korzystając z portu na kartę microSD. Akumulator smartfona ma pojemność 3092 mAh, ale naładujemy go z wykorzystaniem łącza USB typu C. Nie zabrakło także złącza słuchawkowego, a czytnik linii papilarnych umieszczono na pleckach urządzenia. Tam także znajdują się dwa obiektywy z matrycami po 13 Mpix każda, ale główne oczko wyposażono w elektryczną stabilizację obrazu. Sprzęt pojawi się na razie tylko na tajwańskim rynku, ale kto wie, czy kiedyś Sharp nie wypuści go dalej w świat. W przeliczeniu na naszą walutę, za Sharp AQUOS V trzeba zapłacić niecałe 900 złotych, czyli relatywnie niewiele.

Nowe smartfony znajdziecie także w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.

Źródło: Sharp / GSM Arena / Opracowanie własne

Related posts

Leave a Comment