You are here
Fuchsia zastąpi Androida oraz Chrome OS — zobacz film artykuły News 

Fuchsia zastąpi Androida oraz Chrome OS — zobacz film

Fuchsia, czyli nowy system Google może zastąpić niebawem dwie platformy — Android i Chrome OS, scalając je w jeden produkt. To może zagrozić dominacji desktopowego Windowsa.

Fuchsia

Od dłuższego czasu serwisy branżowe donoszą o pracach Google, których celem jest stworzenie uniwersalnego systemu operacyjnego. Pod kontrolą “Fuksji”, początkowo nazywanej Andromedą, pracowałyby komputery, tablety, smartfony, a być może także zegarki. Wszystko dzięki kilku zmianom oraz dynamicznemu, responsywnemu interfejsowi. Koncepcja ciekawa, ale mam wrażenie, że gdzieś to już widziałem. Ach tak, chodzi o Windows 10 i aplikacje UWP (uniwersalne). Cóż, wiemy, jak wygląda dzisiaj rzeczona platforma i choć jest obecnie najczęściej wykorzystywanym OS-em na desktopach, o mitycznej uniwersalności nie możemy mówić prawie w ogóle. Mam jednak nadzieję, że Google zabierze się za lepiej i efektami prac będziemy mogli cieszyć się naprawdę długo.

Google Fuchsia, czyli system przyszłości

Zanim zaczniemy się zachwycać wizją uniwersalnej platformy systemowej, która wygląda i działa, jak marzenie musimy zejść na ziemię. OS trafi do testów konsumenckich najwcześniej w 2020 roku, a więc za trzy lata. To szmat czasu. W zasadzie na rynku przed 36 miesięcy może dość do znacznego przetasowania, zaś sam gigant z Mountain View może projekt Fuchsia zwyczajnie porzucić. Wątpię w to, że tak się właśnie stanie, ale zainteresowani powinni brać to pod uwagę.

Google w przypadku produktu, jaki jest Fuchsia porzuci, dotychczas wykorzystywane jądro Linksa, zastępując je własnym mikrojądrem Magenta. To chyba najważniejsza zmiana od czasu powstania Androida. Wspomniane jądro będzie współpracować z zestawem SDK Flutter, które to pozwoli na dostosowanie się oprogramowania do sprzętu, na którym pracuje. To, jak nie trudno zgadnąć, będzie wpływać na uniwersalność rzeczonej platformy systemowej.

Jak to działa?

Fuchsia wygląda świetnie, co możemy podziwiać na dołączonym do wpisu materiale wideo. Widzimy na nim, że sterowanie OS-em odbywa się poprzez gesty. Pierwsze wrażenie w moim odczuciu jest jak najbardziej pozytywne. Właściwie z chęcią sprawdziłbym rozwiązanie na przykładzie jednego z moich urządzeń.

Marzenia? Skądże, jeśli temat Fuchsia naprawdę was wciągnął, możecie skompilować własną (wczesną wersję) za pośrednictwem TEGO narzędzia. Nie spodziewajcie się jednak super sprawnie działajacego produktu — to, co otrzymacie, pozwoli jedynie zrozumieć ideę, jaka stoi za powstawaniem rzeczonego oprogramowania.

Co z Androidem i Chrome OS?

Jak już wspominałem, Fuchsia ma “wchłonąć” obydwa systemy, a co za tym idzie — na rynku pozostanie już tylko jeden konkretny gracz. Nowo powstała platforma może zagrozić Windowsowi, ale nie obawiam się o przyszłość MacOS oraz iOS. Produkty i usługi firmy z logiem nadgryzionego jabłka cechuje odmienna filozofia, którą “wyznają” użytkownicy iSprzętu.

Co ciekawe, sam zainteresowany, czyli Google nie odnosi się do sprawy w sposób oczywisty i klarowny. Nie jest to dla mnie zaskoczeniem. O ile smartfony (z Androidem) wymieniamy stosunkowo często, o tyle już komputery zostają z nami na lata. Kto decydowałby się na zakup Chromebooka, dysponując wiedzą o zbliżającym się “uśmierceniu” platformy? Nie znam wielu takich osób. Skąd pewność, że obecne na rynku urządzenia nie pozwolą na instalację oprogramowania Fuchsia? Wystarczy przyjrzeć się okresom wsparcia oraz ogólnoprzyjętym zasadom wdrażania nowinek technicznych. To mówi samo za siebie.

Źródło: Hotfix.net, Engadget

Related posts

Leave a Comment