You are here
Google I/O 2014 – podsumowanie Keynote Wydarzenia 

Google I/O 2014 – podsumowanie Keynote

Wczorajszego wieczoru na terenie Moscone Center w San Francisco rozpoczęła się impreza dla deweloperów organizowana przez Giganta z Mountain View. Podczas ponad dwu i pół godzinnego keynote Google zaprezentował swoje nowe produkty i usługi. Sprawdźmy, co czeka fanów koncernu w najbliższych miesiącach…

IOGoogle750x300

Wstęp do tegorocznej konferencji trwał dłużej niż zwykle, lecz trudno się temu dziwić. Gigant miał do pokazania naprawdę sporo nowości związanych z własnym ekosystemem. Android, Chrome, Google Auto – to tylko cześć tego, co przygotowano. Wygląda na to, że firma nie zamierza ograniczać swojego pola działania. Przeciwnie – planuje ekspansję na dotychczas niezajęte przez siebie segmenty rynku technologicznego.

Android L – poznajcie Material Design

l-dev-prev

Powyższe określenie stanowi nazwę interfejsu, który od wersji L będzie stosowany w „zielonym robocie”. Wygląd nadchodzącego systemu charakteryzuje się ostatnio modnym „flat design” oraz pastelowymi kolorami. Znajdziemy w nim nowe animacje, które powodują wrażenie zawieszenia w przestrzeni poszczególnych elementów.

Jedną z najciekawszych zmian w stosunku do poprzednika jest nowy, bardziej przyjazny użytkownikowi system powiadomień. Te będą teraz wyświetlane już na ekranie blokady i z tego też miejsca będzie można zdecydować czy wejść w notyfikację, usunąć ją czy zostawić na później. Naturalnie, w dalszym ciągu możliwe  będzie tradycyjne rozwijanie powiadomień z górnej belki ekranu.

Wygląd to nie wszystko. Google nie zapomniało o zmianach „pod maską”, czyli tych, których gołym okiem zwyczajnie nie widać. Nie oznacza to jednak, że te nie są istotne – przeciwnie właśnie one mają kluczowe znaczenie w komforcie pracy z systemem. Od wersji L, Android będzie wspierał 64-bitową architekturę, zaś środowisko uruchomieniowe Dalvik zostanie zastąpione ART. Takie działania znacząco wpłyną na wydajność.

design elements landing

Google w dniu wczorajszym udostępniło wersję BETA Androida L dla Nexusa 5 oraz 7. Pozostali muszą poczekać od jesieni, kiedy finalny build trafi do reszty urządzeń.

Android One – tańszy „zamiennik” Nexusa na rynki wschodzące

micromax android one google io 2014

Low-end za mniej niż 100 dolarów produkowany przez Giganta z Mountain View? To ma sens, szczególnie, że linia Nexus zostanie najprawdopodobniej zakończona, zaś inne smarfony z „czystym” Androidem są, delikatnie mówiąc drogie. Wspomniana seria urządzeń cechowała się idealnym stosunkiem ceny do jakości. Czy z Android One będzie podobnie?

Chcąc poznać odpowiedź na to pytanie, należy uzbroić się w cierpliwość, gdyż Sundar Pichai opowiadając o nowej słuchawce był bardzo oszczędny w słowach zdradzając nam jedynie niewielką cześć specyfikacji technicznej telefonu. Na chwilę obecną wiadomo, że One będzie wyposażony w 4.5-calowy ekran, radio FM oraz slot na dwie karty SIM. Google zapewnia też automatyczne aktualizacje do najnowszej wersji systemu przez okres 18 miesięcy.

Zapowiada się naprawdę interesujący produkt. Pytanie tylko czy, kiedy oraz w jakiej cenie będziemy mogli nabyć go w Polsce.

Android Auto – pojeździmy z Google

Screen-Shot-2014-06-25-at-10.22.58-AM-1280x800

Prawdę mówiąc wspomniany system jest właściwie niezbyt rozbudowanym trybem „drive mode”, znanym od dawna z innych platform oraz producenckich nakładek na Androida. Głównym zadaniem „Auto” będzie naturalnie nawigacja. Możliwe będzie też odpowiadanie na maile, smsy czy odtwarzanie muzyki. Wszystko to podane w przyjazny sposób przy interfejsie nawiązującym do Google Now.

Brak efektu WOW? Widocznie nie taki był cel giganta. Zdaje się, że firma chce zwyczajnie wkroczyć do każdego aspektu naszego życia, co naturalnie ma dwie strony medalu. Zbieranie danych o naszych nawykach pozwoli na jeszcze lepsze działanie kolejnych usług – to świetnie, ale jest też ciemniejsza strona. Google stanie się posiadaczem bogatego pakietu informacji o każdym użytkowniku, a to już niebezpieczne. Najgorsze jest to, że użytkownicy to akceptują, decydując się na pozornie darmowe usługi Google.

Related posts

Leave a Comment