You are here
Kamery w smartfonie – ile ich potrzebujesz i dlaczego nie 12? felietony 

Kamery w smartfonie – ile ich potrzebujesz i dlaczego nie 12?



Coraz więcej smartfonów straszy nas ilością obiektywów, która jeszcze przed kilkoma laty była nie do pomyślenia. Pięć i więcej obiektywów nie jest już czymś, co szokuje, choć dalej nie jest jeszcze standardem. Jeszcze, bo to tylko kwestia czasu, kiedy producenci zaczną nas zasypywać tego typu modelami. Czy faktycznie kamery w smartfonie muszą być tak liczne, czy może to już wymysł samych producentów?

kamery w smartfonie

Mobilna fotografia się rozwija. Dobrze to widać na przykładach praktycznie każdej premiery nowego smartfona. To właśnie obiektywom, matrycom oraz oprogramowaniu poświęca się tam coraz więcej czasu. Istotne jest, by smartfon robił ostre, jasne zdjęcia, a przy tym działał szybko oraz niezawodnie. Do tego dobrze, żeby w trakcie pracy wspomagała go Sztuczna Inteligencja. Technologia poszła szybko do przodu, a wydaje się, że coraz więcej aparatów jest tego skutkiem. Tylko czy ten trend się kiedyś zatrzyma?

Kamery w smartfonie

Zapewne niewiele osób sądziło, że kamery w smartfonie kiedyś rozwiną się do tego poziomu, na jakim są dziś. W końcu przed zaledwie kilku laty robienie zdjęcia telefonem było mordęgą, którą mało kto chciał uskuteczniać. Fotografie były pełne pikseli, niewyraźne i przesłanie ich gdziekolwiek graniczyło z cudem. Wszystko zmieniło się, gdy social media stały się istotnym elementem codziennego życia. Dziś, wielu użytkowników nie jest w stanie przeżyć dnia, bez wrzucenia chociażby jednego zdjęcia na Instagram czy Facebooka.

I producenci telefonów korzystają na tym najbardziej. W końcu sam proces publikacji na kanałach social media jest dziś banalnie łatwy. Robi się zdjęcie, a następnie kilka kliknięć i już możemy się cieszyć z nowych polubieni. Kamery w smartfonie zmieniły wiele i one same na przestrzeni lat przeszły ogromną metamorfozę. Śmiano się z tego, że pojawił się zestaw podwójnych obiektywów, a ostatnio podobne głosy pojawiły się przy okazji liczby cztery. Tylko, że na czterech to się nie skończy, bo przecież Nokia 9 PureView ma mieć pięć obiektywów na swoich pleckach. I to zapewne nie koniec.

Ile obiektywów mają smartfony?

Prawdziwy skok ilościowy, jeżeli chodzi o obecność obiektywów w telefonach nastąpił na przełomie 2003 i 2004 roku. Wtedy w urządzeniach zaczęto montować po raz pierwszy aparaty. I w tym krótkim okresie na rynku praktycznie każde urządzenie zostało w niego wyposażone. Od zera do blisko 75% wszystkich telefonów zostało wtedy dostosowane do potrzeb rynku. A potem było już tylko ciekawiej, bo obecnie każdy (z małymi wyjątkami) smartfon ma na pokładzie choć jeden aparat. Choć jeden, bo da się zauważyć kolejną zmianę.

kamery w smartfonie tył

Od 2016 roku systematycznie rośnie liczba urządzeń, gdzie na pleckach pojawiają się po dwa obiektywy. Z początku były to rozwiązania przeznaczone dla flagowych produktów i kosztowały niemałe pieniądze. Z czasem (bardzo zresztą krótkim), wszystko się zmieniło. W zeszłym roku, czyli w 2018, praktycznie co drugi telefon miał na pokładzie zestaw dwóch kamer. Zważywszy na to, jak dużo smartfonów pojawia się na rynku, to coś wręcz niesamowitego. Trudno uwierzyć, że w ciąg kilku lat sytuacja tak diametralnie się zmieniła, a użytkownicy zdają się chcieć tylko więcej i więcej.

Czy potrzeba tylu obiektywów?

Z jednej strony rozumiem zwiększanie ilości obiektywów, bo niektóre z nich, nie mogą być zamontowane w normalny sposób. Przykładem jest chociażby ten z ToF, czyli funkcją skanowania obiektów, co później przekłada się na lepsze dostosowywanie zdjęć do warunków oświetleniowych. Aparat w smartfonie musi być po prostu dodatkowym elementem, jeżeli producent zdecyduje się na zastosowanie ToF. Zresztą nie chodzi tutaj tylko o tyle kamery, bo przecież tego typu rozwiązania pojawiają się także na frontach smartfonów.

Do tego dochodzą obiektywy, które mają np. wspierać efekt bokeh. Coś, co na wspomnianych wcześniej kanałach social media, jest więcej niż pożądane. Owszem, dalej istnieją producenci, którzy opierają się zmieniającym trendom. Jednym z nich jest przecież Google, gdzie nowe Pixele dalej mają po jednym „smutnym” obiektywie. Tam jednak postawiono mocno na soft, czego pomniejsi producenci nie są w stanie zrobić. A przynajmniej nie w takim stopniu, jak gigant, więc najłatwiej jest wypuścić model z dodatkowymi obiektywami. W końcu klienci chcą poczuć się docenieni nawet wtedy, kiedy nie stać ich na flagowca.

kamery w smartfonie selfie

Selfie nie jest lepsze

Może się wydawać, że kamery w smartfonie i ich ilość, to głównie „problem” tych na pleckach urządzeń. Tymczasem coraz częściej liczba obiektywów rośnie także z przodu. Obecnie prawie każdy telefon ma przynajmniej jedną kamerę do selfie, ale tu także widać znaczące zmiany, bo podwójny zestaw pojawił w blisko 50 procentach wszystkich urządzeń, które pojawiły się na rynku w 2018 roku. To także zasługa social media, gdzie selfie stało się wyznacznikiem popularności i jedną z najczęściej robionych fotografii mobilnych.

Dwa obiektywy umieszczone z przodu to coś, co już niedługo stanie się codziennością. I to nie tylko w topowych modelach, które kosztują krocie (przynajmniej na start). Czy jest to potrzebne? Jeżeli nie przeszkadza nam design urządzenia, to powinniśmy się tylko cieszy. Frontowy panel smartfonów ma możliwość zamaskowania dwóch obiektywów chociażby w notch. Wprawdzie Samsung w swoim Galaxy S10 planuje „wrzucić” dwa aparaty po prostu we wcięcie w rogu ekranu, ale akurat nas ten design nie przekonuje. Zdaje się być mocno przesadzony.

Ile aparatów potrzeba?

Żyjemy w czasach, kiedy na okładki Time trafiają zdjęcia robione za pomocą smartfona. I choć to tylko jednostkowe przypadki, a raczej projekty, które miały na celu pokazanie możliwości danego flagowca, to i tak widać zmiany. Aparaty kompaktowe nie są już tak popularne, jak jeszcze przed kilkoma laty. O wiele łatwiej przecież zrobić zdjęcie za pomocą smartfona, którego i tak praktycznie zawsze mamy pod ręką. Nie zawsze są to fotografie, które warto komukolwiek pokazywać, ale dalej to coś, co jest zdecydowanie łatwiejsze dla wielu użytkowników, niż noszenie ze sobą dodatkowe sprzętu.

Oczywiście w pełni profesjonalne zdjęcia powstają dalej na profesjonalnym sprzęcie. Tutaj nie ma co nawet porównywać, bo kamery w smartfonie po prostu się do nich nie umywają. Kosztują oczywiście odpowiednio mniej i to jest ich główna przewaga. Najgorsze jednak jest to, że wraz z dodawaniem kolejnych i kolejnych obiektywów, cierpi sam design urządzenia. Przecież coraz dłuższe paski z kamerami wyglądają komicznie i sprawiają, że etui staje się nieodłącznym elementem posiadania smartfona. Nie mamy nic przeciwko temu, żeby kamery w smartfonie były w ilości większej niż dwie, ale niech przynajmniej jakoś to wygląda. Wspomniana Nokia zdaje się robić to dobrze. Zobaczymy, jak poradzi sobie z tym reszta producentów, bo to, że będą próbować, jest pewne. W końcu im więcej, tym lepiej, prawda?

Nowe smartfony i aparaty znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.

Źródło: GSM Arena / Opracowanie własne



Related posts

Leave a Comment