You are here
Oświadczenie na Facebooku to fejk. Wyjaśniamy szczegóły felietony 

Oświadczenie na Facebooku to fejk. Wyjaśniamy szczegóły

“Nie daję dla Facebooka ani żadnego podmiotu związanego z Facebookiem pozwolenia na korzystanie z moich zdjęć i informacji zawartych w profilu…” — takie i inne podobne oświadczenia na Facebooku pojawiły się na tysiącach kont polskich użytkowników. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że komunikat jest dla Zuckerberga nieistotny. W zasadzie nie ma on żadnej mocy prawnej.

Oświadczenie na Facebooku

To nie pierwszy raz, kiedy wspomniane oświadczenie na Facebooku staje się przedmiotem sieciowej dyskusji. Mniej obeznani z serwisem społecznościowym oraz internetem użytkownicy umieszczają na swoich tablicach podobnie brzmiące komunikaty zaadresowane do włodarzy FB. Userzy chcą w ten sposób zapobiec sytuacji, w której Zuckerberg mógłby użyć ich danych dla własnych potrzeb, a nawet do celów reklamowych. Problem w tym, że korzystając z serwisu, sami wyraziliśmy wcześniejszą na to zgodę.

Oświadczenie na Facebooku

Łańcuszek, bo tak nazwano nieoficjalnie oświadczenie, pojawia się w postach ogromnej liczby użytkowników tytułowego serwisu społecznościowego. Nieświadomi użytkownicy cieszą się z zabezpieczenia swoich danych, świadomi zaś uśmiechają się z przekąsem. Wszak regulamin Facebooka oraz zgody, jakie wyraziliśmy w związku z założeniem na nim konta, dają jasny komunikat — FB korzysta z naszych danych i może wykorzystywać je do własnych (marketingowych i statystycznych celów). Co zrobić, jeśli zmieniliśmy zdanie i chcemy wspomnianych czynności zabronić?

Odpowiedź jest prosta, wręcz banalna, ale wiąże się z jedną istotną niedogodnością. Otóż należy usunąć konto na serwisie, a następnie wystąpić z żądaniem zaprzestania przetwarzania przez Facebooka uzyskanych wcześniej danych osobowych. To wystarczy. Musicie więc odpowiedzieć sobie na pytanie — wygoda oferowana przez społecznościówkę czy prywatność.

Nie hejtujmy, uświadamiajmy

Zauważyłem, że wielu użytkowników dosłownie kpi z osób mniej od nich świadomych. Zaledwie kilka dni temu, po śmierci Prezydenta Gdańska, Pawła Abramowicza temat hejtu, kpin i złości w sieci był zwyczajnie potępiany. Czy zamierzamy tak szybko o tym zapomnieć?

Może, zamiast naśmiewać się, poświęćmy chwilę na wyjaśnienie znajomym i rodzinie jak działa wspomniane oświadczenie i dlaczego jego zamierzanie na profilu nie ma żadnych skutków prawnych.

Related posts

Leave a Comment