You are here
Walka o najgorszą grę roku rozpoczęta – czarny koń z Polski… Gry 

Walka o najgorszą grę roku rozpoczęta – czarny koń z Polski…

Środowisko filmowe ma Złote Maliny, branża gier swoje odpowiedniki przyznaje w Japonii. W tym roku statuetkę  “Shit Game of the Year Wiki” ma szansę zdobyć produkcja z Polski. Łatwo nie będzie, bo o to „zaszczytne” trofeum walczą jeszcze trzy inne tytuły. Który z wydawców może już chłodzić szampana? Przekonamy się wkrótce.

 Nominacja do nagrody za najgorszy produkt, dla żadnego twórcy nie jest powodem do celebracji. Jednak autorom z branży gier laury takie przyznaje Kusoge of the Year Wiki – witryna poświęcona najgorszym produkcjom ze świata gier wydanych w poszczególnych latach na terenie Kraju Kwitnącej Wiśni.

Za co ta „nagroda”?

Zasady przyznawania wyróżnień są proste. Po pierwsze do plebiscytu dopuszczane są produkcje, które swoją premierę miały pomiędzy 1 stycznia, a 31 grudnia określonego roku.

Poszczególne tytuły wybierane są na podstawie zamieszczonych w serwisie recenzji. Ma to na celu weryfikację tego, czy biorący udział w głosowaniu rzeczywiście grali w daną grę, czy obniżają oceny po złości. Z konkursu wykluczone są gry niezależne. Spowodowane jest to obawą organizatorów przed tym, że produkcji wychodzi w roku tyle, że mogłyby zdominować plebiscyt.

Administratorzy strony co roku wybierają najpierw cztery najgorsze tytuły, z których następnie jeden zwycięża. „Zaszczytu” przyznania miana najgorszej gry roku 2012 dostąpić może: Duke Nukem Forever, Pacific Storm: Battleship Yamato, Toki Towa i nasza rodzima produkcja krakowskiego studia Teyon Games – Heavy Fire: Afghanistan.

Większość tych tytułów nie jest znana na naszym rynku. Czytając jednak opinię japońskich fanów na temat wyżej wymienionych „arcydzieł” odnoszę nieodparte wrażenie, że dużo nie straciliśmy.

Błąd, błąd, błędem pogania…

Heavy Fire: Afghanistan

Wśród najczęstszych wad polskiej produkcji recenzenci wymieniali:

  • poruszających się niczym roboty, wrogów, którzy nie potrafiliby ustrzelić nawet drzwi od stodoły,
  • „tanie” efekty dźwiękowe, co zupełnie rujnuje atmosferę,
  • sprawiające wrażenie oderwanych od osi fabuły i nijak mających się  do przedstawianej historii  wstawki QTE,
  • tryby trudności zróżnicowane wyłącznie ilością poziomów i z niezrozumiałych względów jasnością ekranu,
  • niewygodne sterowanie, ograniczona możliwość  modyfikacji broni oraz szumnie zapowiadany tryb multiplayer, który według krytyków nie spełnił oczekiwań.

http://www.youtube.com/watch?v=eJDstfPTnTI

Pacific Storm: Battleship Yamato  

Strategii wojennej Pacific Storm: Battleship Yamato  oberwało się m.in. za:

  • efekty graficzne przypominające te  z dekady starych odbiorników telewizyjnych,
  • modele statków, czołgów i piechoty wydają się unosić w powietrzu,
  • „biedne” efekty dźwiękowe,
  • przypadkowe ustawienie jednostek, co skutkuje nieuzbrojonymi statkami wroga w pierwszej linii, to samo tyczy się naszych statków z zaopatrzeniem,
  • zatopienie pojedynczego statku wstrzymuję cały szlak handlowy,
  • zawieszanie się kursora na elementach interfejsu, co bywa dosyć uciążliwe.

http://www.youtube.com/watch?v=D9W_ClfCa2M

Toki Towa

Na japońskim RPG – Toki Towa recenzenci również nie zostawili suchej nitki:

  • całkowity brak równowagi między wstawkami filmowymi, a właściwą rozgrywką,
  • niepasujące do przedstawionego świata żarty oraz żenujące dialogi,
  • obrzydliwa grafika i “drewniane” animacje,
  • dodatkowa zawartość kosztująca 5 dolarów, a oferująca raptem 10 minut zabawy.

http://www.youtube.com/watch?v=wlr6IwjfVio

Duke Nukem Forever

Na deser zostawiliśmy kultową grę Duke Nukem Forever, o przygodach Księcia. I tak w produkcji zaobserwować możemy:

  • olbrzymie mapy, na których nie ma żadnych wskazówek, dokąd mamy iść albo jak rozwiązać konkretną zagadkę,
  • zawieszanie się gry podczas wczytywania nowego poziomu,
  • brak dodatkowej zawartości i łatek naprawczych przeznaczonych na japońską wersję oraz niewyobrażalnych rozmiarów plik autozapisu (4,6 GB),
  • brak możliwości grania po sieci.

http://www.youtube.com/watch?v=J1XkLwdVrFE

Przyznać trzeba, że liczba wad jakimi twórcy uraczyli nas w tych produkcjach powoduje, że zasłużenie znalazły się w tym rankingu. Natomiast o tym,  która okazała się „królową gniotów” przekonamy się niedługo.

A Wy jaką grę umieścilibyście w konkursie?

Osoby znające język japoński zapraszamy do zapoznania się z wynikami na stronie organizatora rankingu.

 

Related posts

Leave a Comment