You are here
Weekend z Netflix – co oglądać od 1 lutego, czyli przegląd nowości felietony 

Weekend z Netflix – co oglądać od 1 lutego, czyli przegląd nowości

Piątek, piąteczek, piątunio. Można odpocząć od ciężkiej pracy i skupić się na tym, by odrobinę się zabawić. Wprawdzie na zewnątrz zimno, ciemno i ogólnie nieciekawie. Może więc lepiej zostać w domu i spędzić kolejny weekend z Netflix? To doskonały plan, który my mamy zamiar wprowadzić w życie. Co ciekawego przygotowała dla nas platforma na te dni?

Weekend z Netflix

Nowy miesiąc Netflix zaczyna z przytupem, ale to dobrze dla wszystkich tych, którzy nie planowali niczego specjalnego na weekend. Część z produkcji, która pojawiła się dziś z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom… akcji. Tak, luty zaczyna się od wyjątkowo mocnego uderzenia, a to cieszy. W końcu dobrze się rozgrzać w te zimowe wieczory, choć nawet siedząc na kanapie pod kocem.

Weekend z Netflix

Weekend z Netflix będzie stał więc pod znakiem adrenaliny. I to takiej podlanej benzyną. Nas, jako wielbicieli kina spod znaku mocnego uderzenia cieszy to podwójnie. Zdaje się, że Netflix wie, czego potrzebują jego subskrybenci. Nie oznacza to jednak, że weekendowe nowości będą skupione tylko wokół pościgów oraz strzelanin. Pojawiły się także produkcje znacznie lżejsze, które z pewnością spodobają się wielbicielom czarnego humoru.

Mad Max: Na drodze gniewu

Nie ma to jak zacząć weekend z Netflix od jednego z największych zaskoczeń ostatnich lat. Mało kto wierzył w tą produkcję i dawał jej realną szansę na sukces. W końcu Mad Max to Mel Gibson, a obsadzenie kogokolwiek innego nie ma sensu. Cóż, okazało się, że sens jak najbardziej był i finalny efekt po prostu zwala z nóg. Nie chodzi nawet o to, że Tom Hardy dobrze odnalazł się w roli Mad Maxa. Film zwyczajnie urywa głowę, jeżeli chodzi o efekty oraz popisy kaskaderskie.

Mad Max: Na drodze gniewu to przykład na to, jak powinien wyglądać film akcji. Wprawdzie sama fabuła nie powala, a będąc szczerym, jest absolutnie zbędna w tym konkretnym przypadku. Ten film to czysta adrenalina, która nawet na krótką chwilę nie pozwala widzowi na odpoczynek. Jeżeli jeszcze nie mieliście przyjemności oglądać nowego wcielania Mad Maxa, to weekend z Netflix powinniście zacząć od tej pozycji.

Russian Doll

Nowy, oryginalny serial od Netflix zapowiada się wyjątkowo ciekawie. Historia kobiety, która czegokolwiek by nie zrobiła, po prostu umiera. I tak, wraca później do żywych pamiętając o tym, co ją spotkało. Brzmi jak Dzień Świstaka? Owszem, ale to wcale nie oznacza, że sprawdzone motywy mogą nie „zagrać” w nowej formie. Szczególnie tej skrojonej pod format serialowy.

Russian Doll to propozycja dla tych, którzy nie mają może zbyt dużo czasu, a chcą wieczorem się zwyczajnie rozerwać. Krótkie odcinki i humor, który nie przytłacza, ale wymaga od widza odrobiny intelektu. Warto sprawdzić na własnej skórze, jak wygląda Dzień Świstaka w wersji Netflix. To wprawdzie dopiero pierwszy sezon opowieści, ale niewykluczone, że pojawią się także kolejne.

Transformers: Ostatni rycerz

Skoro jesteśmy już przy kontynuacjach, to tak jakby trudno pominąć kolejną część Transformers. Weekend z Netflix można także rozpocząć od dawki nieskomplikowanej rozrywki, bo w przypadku Ostatniego rycerza nie ma mowy o żadnym skomplikowaniu. Za to całkiem sporo tutaj wybuchów, walczących ze sobą robotów i tego wszystkiego, do czego przyzwyczaił nas Michael Bay.

Przy tej produkcji najlepiej wyłączyć wszystkie zwoje mózgowe, bo i tak się rozprostują. To jednak idealny film na wieczór po męczącym tygodniu pracy. Daje sporo rozrywki, ale pod warunkiem, że nie będziemy się zbyt mocno skupiać na dziurach fabularnych. Tak, tych w filmie znajdziemy całkiem sporo. Co jednak z tego. W końcu są roboty!

Nightflyers

To serial, który może wam umilić weekend z Netflix. Nightflyers jest bowiem adaptacją prozy George’a R.R. Martina, ale nie uświadczymy tu smoków, rycerzy i tego wszystkiego, co znamy z Gry o Tron. Tym razem akcja dzieje się bowiem w kosmosie, gdzie grupka ludzi wysłana jest na wyjątkowo niebezpieczną misję. Misję od której zależy los całej ludzkości. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie jest to produkcja, która może was pochłonąć od razu. W pewnym momencie trudno nie oprzeć się wrażeniu, że scenarzystom zabrakło pomysłu na pewne rozwiązania. Niemniej, warto sprawdzić na własnej skórze, czy Nightflyers to coś dla nas. Może się miło zaskoczymy.

Weekend z Netflix możemy spędzić także oglądając pierwszy sezon Wiecznej wiedźmy lub czwarty sezon Lucyfera. Jest w czym wybierać!

Showmax znika – co z filmami i serialami? Nic straconego!

Laptopy oraz smartfony, które pozwolą wam oglądać Netflix wszędzie, gdzie zechcecie, znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.

Źródło: Netflix / IMDB / Opracowanie własne

Related posts

Leave a Comment