You are here
Test Moto G5s Plus — subtelne odświeżenie czy daleko idące zmiany? Sprzęt testy 

Test Moto G5s Plus — subtelne odświeżenie czy daleko idące zmiany?

Po testach Moto G5 Plus, który to smartfon oceniłem pozytywnie, otrzymałem możliwość sprawdzenia jego następcy, czyli modelu Moto G5s Plus. Czy “s” w nazwie to jedyna zmiana względem protoplasty? Skądże, nowości jest więcej i co ważne — likwidują one większość wad wersji podstawowej. Nie wszystkie, ale jednak likwidują.

Moto G5s Plus

Przeważnie trzymam się określonych przez siebie schematów publikacji. Oznacza to, że wpis będący w zasadzie testem-recenzją dzielę na sekcje takie jak konstrukcja, ekran, aparat czy oprogramowanie. Tym razem celowo odejdę od swoich przyzwyczajeń, gdyż trzymanie się ich kurczowo, jest w tym konkretnym przypadku niewskazane. Dlaczego? Mówimy o odświeżeniu modelu Moto G5 Plus, czyli o smartfonie, w którym lwia część cech nie uległa zmianie. Mam nadzieję, że zastosowany przeze mnie zabieg nie odbiję się na czytelności tekstu.

Moto G5s Plus — co “po staremu”?

Moto G5s Plus

O podstawowej wersji urządzenia możecie przeczytać TUTAJ, w osobnym wpisie. Dowiecie się z niego, że urządzenie zostało wyposażone w 5,2-calowy ekran IPS wyświetlający obraz w rozdzielczości Full HD, który sobie chwaliłem. Element ten pozostał w Moto G5s Plus niezmienny (poza przekątną, która wynosi teraz 5,5-cala), podobnie jak wiele innych cech. Urządzenie w dalszym ciągu pracuje pod kontrolą układu Qualcomm Snapdragon 625 z grafiką Adreno i 3 GB pamięci operacyjnej RAM. Użytkownik w dalszym ciągu ma 32 GB miejsca na dane i tutaj również może rozszerzyć ja za pomocą kart microSD. Czytnik linii papilarnych, który w poprzedniku zwyczajnie mnie zauroczył, został z niego żywcem przeniesiony, za co Motoroli należą się brawa.

Moto G5s Plus

Wszystkie zalety podstawowego urządzenia zostały tutaj zachowane, przez co, chcąc je poznać, wystarczy “przeskoczyć” do mojej wcześniejszej recenzji. Co zatem uległo zmianie?

Nowości

Pierwsze, co rzuca się w oczy po wzięciu urządzenia do ręki to kształt konstrukcji. Obudowa została dokładniej zeszlifowana i znajdziemy w niej zagłębienie z charakterystycznym logo serii Moto, które cieszy oko i ułatwia pewny chwyt. Sprzęt wygląda na dostojniejszy i nie, nie jest to przesadą. Design i jakość wykonania stoją tutaj na najwyższym poziomie, z którym spotykamy się przeważnie we flagowcach. Średniopółkowce rzadko kiedy są tak dobrze spasowane i to się czuje. Urządzenie jest też nieznacznie większe i cięższe od poprzednika (153,5 x 76,2 x 9,5 mm, 168 gramów).

Moto G5s Plus

Fotograficznie

To, przy czym warto się na chwilę zatrzymać to aparat główny. Na tylnym panelu znalazł się bowiem nowy, dodam zabawnie wyglądający podwójny moduł, który przypomina nieco uśmiechniętą twarz. Dwie matryce po 13 Mpix każda w zestawieniu z podwójną diodą LED, autofokusem, elektroniczną stabilizacją obrazu oraz światłem f/2.0, w teorii powinny radzić sobie świetnie. Szczególnie że oprogramowanie wspiera tak zwane rozmycie soczewkowe, czyli efekt zbliżony do bokeh. Niestety, w kwestii funkcji fotograficznych Moto G5s Plus wypada przeciętnie.

Moto G5s Plus

Wspomniany efekt bokeh to tak naprawdę zamglenie. To chyba najwłaściwsze określenie. Co ciekawe, nie jest to problem jedynie Moto G5s Plus. Prawie każdy przedstawiciel średniej półki cenowej prezentuje podobny poziom. Chcąc cieszyć się lepszymi możliwościami wykonywania zdjęć, warto rozejrzeć się za modelami sztandarowymi. W kwestii pozostałych, rzekłbym standardowych zdjęć, sytuacja wygląda podobnie jak w poprzedniku. Jest średnio, czyli dokładnie tak, jak może sugerować cena smartfona.

Specyfikacja techniczna

  • 5,5-calowy ekran IPS
  • 410 ppi
  • Rozdzielczość 1920 x 1080p
  • Chemicznie hartowane szkło Corning Gorilla Glass 3
  • Akumulator o pojemności 3000 mAh
  • Szybkie ładowanie
  • Układ Qualcomm Snapdragon 625
  • Grafika Adreno 506
  • Czytnik linii papilarnych
  • microSD
  • dualSIM
  • Aparat główny 13 Mpix (+13 Mpix, 2xLED, AF, EIS, f/2.0
  • Kamerka do selfie 8 Mpix, f/2.0
  • Moto G5s Plus

Czy warto?

Jedyną wadą Moto G5s Plus jest w mojej opinii aparat. Na tę kwestię można jednak przymknąć oko, gdyż sprzęt jako całość jest po prostu genialny. G5s Plus poradził sobie z niemal wszystkimi bolączkami modelu podstawowego i prawdę mówiąc, dziś nie widzę już sensu polecania Moto G5 Plus. Testowany przeze mnie egzemplarz pokazał pazur i wiem, że poleciłbym go w ciemno każdemu użytkownikowi, który jest w stanie przeboleć nieco słabszy niż we flagowcach aparat.

Plusy:

  • Jakość wykonania
  • Płynność interfejsu
  • Dodatki programowe
  • Sprawny czytnik linii papilarnych
  • Genialna bryła

Minusy:

  • Aparat

Related posts

2 thoughts on “Test Moto G5s Plus — subtelne odświeżenie czy daleko idące zmiany?

  1. Chujowa recenzja. W znaczeniu – autor zakłada chyba że czytaliśmy wszelkie jego recenzje i mamy czas śledzić psychologiczną wędrówkę autora po telefonach, począwszy od tych pierwszych z androidem jelly bean, po najnowsze. To koniec spersonalizowanej recenzji recenzji. Główną bolączką komentarzy na temat telefonów jest brak rozróżnienia na to jakim “targetem” jest autor. Czy autor zwykle kupuje telefony za 500zł? 1500? 2500? Sama znajomość tego faktu sprawia, że czytelnik wie czy może zignorować recenzję kompletnie, czy też nie. Podobnie (po wieczerzy) audiofile – jeśli wiem, że autor recenzji głośników jest audiofilem, ignoruję jego dzieło artystyczne i czytam opisy ludzi bardziej bliskich rzeczywistości. Podobnie jeśli kupuję telefony za 3000, opinia człowieka który na codzień włada telefonem za 500zł jest dla mnie bez znaczenia.

    1. Marcin Karbowiak

      Dziękuję za komentarz. Konkstruktywna krytyka pozwala doskonalić warsztat. Pozdrawiam.

Leave a Comment