Test gamingowego Lenovo Legion Y520
Przyszedł czas, w którym muszę odesłać testowy egzemplarz Legion Y520 do producenta. Komputer spędził ze mną kilka tygodni, podczas których nie oszczędzałem go ani trochę. Gaming, renderowanie oraz szeroko pojęte odtwarzanie multimediów nie sprawiało urządzeniu problemów wydajnościowych, ale nie tylko na nich oparłem test. Liczyły się również walory czysto użytkowe, estetyka oraz ogólny feeling ze współpracy z laptopem. Tyle w kwestii metodyki testów. Zapraszam po szczegóły.
Wielokrotnie wspomniałem już, że nie śmiałbym nazywać siebie graczem. To prawda, niemniej, na potrzeby testu postanowiłem wrócić do tego rodzaju wirtualnej zabawy, która dostarczyła mi nie tylko przyjemności, ale także dane potrzebne do recenzji. Zapewniam jednak, że choć mamy do czynienia z laptopem typowo gamingowym, testowałem sprzęt również jako narzędzie do pisania, prac biurowych, edycji grafiki oraz wywoływania plików RAW. Z większością czynności Legion Y520 poradził sobie wzorowo. Zdarzały mu się jednak słabsze chwile. Na szczęście “opamiętanie” nie zajmowało komputerowi zbyt wiele czasu.
Konstrukcja Legion Y520
Laptopy, szczególnie te o słusznych rozmiarach, często nie grzeszą urodą. Stylistyka niemalże festynowa drażni oko wyczulonego na design estety. W przypadku modelu Y520 jest jednak inaczej. Sprzęt prezentuje się dostojnie. Owszem — znajdziemy tutaj typowe dla komputerów dla graczy elementy, ale nazwanie rzeczonego Legiona nieatrakcyjnym byłoby sporym nadużyciem.
Obudowa została wykonana z porządnego kawałka tworzywa sztucznego. Nie udało mi się zarysować żadnego elementu konstrukcji, jednak muszę przyznać, że niespecjalnie się o to starałem. Pokrywa cechuje się nieregularną fakturą, która w przeciwieństwie do przestrzeni wokół klawiatury, nie łapie odcisków palców. Tak, palcowanie to bez wątpienia jedna z bardziej irytujących cech komputera, ale nie jest to wada krytyczna. Sprzęt, jak na swoje możliwości wygląda dość smukle i nie sprawia wrażenia ciężkiej walizki, co w świecie laptopów gamingowych nie jest takie oczywiste. Przejdźmy do kolejnego punktu.
Klawiatura i gładzik
Jako że Legion Y520 jest komputerem dla graczy, co potwierdza sam producent, klawiatura stanowi jeden z najważniejszych jego elementów. Trzeba przyznać, że projektując ją, Lenovo odrobiło lekcje. Wady elementu, jeśli w ogóle istnieją, nie dają się zauważyć podczas kilkutygodniowych testów. Skok przycisków jest idealny, podobnie jak dźwięk, jaki jest przez nie wydawany. Czerwona otoczka klawiszy idealnie współgra z czarną matową obudową. Na plus należy zaliczyć również obecność oddzielnego panelu numerycznego. To, co mnie zaskoczyło to jej umiejscowienie bezpośrednio pod strzałkami nawigacyjnymi.
Tuż pod klawiaturą znajduje się dotykowy panel zastępujący mysz komputerową. Przywykłem do touchpada z MacBooka, a więc do testów Legion Y520 podszedłem dość chłodno. Szybko okazało się, że polubiliśmy się z płytką dotykową, która idealnie reagowała na moje polecenia, zapewniając pewny “ślizg”. Początkowo nieco drażniło mnie to, że touchpad nie znajdował się na centralnej części komputera, ale szybko o tym zapomniałem.
Ekran
Testowany przeze mnie wariant Legion Y520 został wyposażony w 15,6-calowy matowy panel IPS o rozdzielczości 1920 x 1080p i proporcjach 16:9. Rodzielczość może wydawać się na dzisiejsze standardy nieco za niska, ale zapewniam, że nie jest to dokuczliwe. Dodatkowo, mniejsza liczba pikseli do przetworzenia przez procesor i grafikę pozwala uzyskać większą wydajność. IPS zapewnia nam szerokie kąty patrzenia, ale prezentowane barwy nie były idealne. Spodziewałem się, że Legion Y520 mnie w tej kwestii mile zaskoczy. Cóż, nie można mieć wszystkiego.
Pozytywna okazała się za to maksymalna jasność ekranu zapewniająca wygodną pracę w słońcu oraz to, że wyświetlacz jest matowy.
Wydajność
W pierwszych wrażeniach pisałem o tym, że sprzęt nie jest najmocniejszą konstrukcją na rynku, ale nie zawiódł mnie w żadnej z wykonywanych przeze mnie czynności. Patrząc na sensowną cenę, jaką trzeba za dany model zapłacić, opłacalność zakupu Legion Y520 bije na głowę konkurencyjne oferty. W przypadku codziennej pracy wentylator praktycznie się nie uruchamiał. Oczywiście, podczas edycji grafiki, wywoływania RAW-ów oraz renderowania scen w Blenderze, dźwięk był słyszalny. Na szczęście nieuciążliwy. Standardowe zadania stawiane przed egzemplarzem testowym nie powodowały nadmiernego nagrzewania się obudowy. Komputer odprowadza ciepło dokładnie tak, jak tego oczekiwałem. Czy podobnie wyglądały przygody z grami?
W CS Go przy wysokich ustawieniach grafiki notowałem od 160 do 240 klatek na sekundę, co jest wynikiem dobrym. Podczas zabawy z Fortnite, przy identycznym setupie osiągnąłem wyniki od 90 do 120 klatek na sekundę. Wentylator dawał się we znaki, ale jako że gram przeważnie w słuchawkach, nie było to problemem. Nadmiernego nagrzewania się obudowy również nie odnotowałem. Dla przypomnienia poniżej przedstawiam konfigurację testowanego przeze mnie modelu:
- Taktowanie procesora 2,8 GHz
- Windows 10 64-bit
- 2 głośniki 2 W z certyfikatem Harman™ z technologią Dolby Audio™ Premium
- Bateria litowo-polimerowa, 45 Wh
- 15,6”, Full HD (1920 x 1080)
- Proporcje 16:9
- IPS matowy
- Wymiary 380 x 265 x 25,8 mm
- Wi-Fi ac
- Bluetooth 4.2
- LAN
- USB-C
- USB 2.0
- HDMI
Multimedia
Pamiętajmy, że multimedia to nie tylko gry. Legion Y520 świetnie sprawdzał się jako odtwarzacz filmów czy muzyki. Nie bez znaczenia były czytelność ekranu w pełnym słońcu oraz wbudowane w konstrukcje głośniki. Elementy, z których wydobywał się dźwięk, szczerze mnie zaskoczyły. Od laptopów nie oczekiwałem nigdy wiele, szczególnie w kwestii dźwięku. Testowany Lenovo najzwyczajniej w świecie zrobił dobrze moim uszom. Przyjemny, choć nie do końca idealny dźwięk jest niewątpliwym plusem urządzenia.
Akumulator
Wydaje mi się, że bateria, a uściślając — czas pracy urządzenia na jednym ładowaniu, nie jest w przypadku laptopów gamingowych aspektem bardzo istotnym. W większości sytuacji sprzęt będzie można podłączyć do źródła zasilania, dzięki czemu wydajność baterii traci nieco na znaczeniu. Z obowiązku sprawdziłem jednak jak radzi sobie ogniowo litowo-polimerowe o pojemności 45 Wh. Oto wnioski.
Wirtualna rozrywka w postaci wymagających tytułów 3D spowoduje wyczerpanie akumulatora po nieco ponad godzinie zabawy. Przeglądanie internetu oraz typowe czynności pozwolą na czterogodzinną pracę. Podobnie wygląda kwestia odtwarzania filmów w rozdzielczości Full HD.
Podsumowanie
Legion Y520, który pozwolił mi ponownie zaprzyjaźnić się z Windowsem, którego “zdradziłem” na rzecz macOS. Działanie komputera pozwalało mi na wygodną pracę, ale pamiętajmy, że tytułowy model to konstrukcja dedykowana graczom. Z cieszącymi się popularnością tytułami sprzęt radził sobie naprawdę dobrze. Stylistyka konstrukcji przypadła mi do gustu i gdybym planował zmianę ekosystemu, rozważyłbym zakup jednego z modeli z serii Legion. Czy polecam? To zależy — musicie ocenić zaprezentowane przeze mnie wady i zalety. Mam nadzieje, że pomogą podjąć wam decyzję. Sprzęt w nieco odmiennym wariancie znajdziecie w naszym e-sklepie Vipelektrogadzet.
Plusy:
- Dobra specyfikacja techniczna
- Świetna klawiatura
- Wydajność
- Kultura pracy
- Wymiary
Minusy:
- Słabe odwzorowanie kolorów
- Rozdzielczość wyświetlacza
- Palcowanie obudowy
- Umiejscowienie touchpada