inkBOOK namawia mnie do złego
Zdrada nigdy nie jest dobrym wyjściem, ale jeżeli już dochodzi do takiej sytuacji, warto rozejrzeć się za kimś niemal doskonałym. Do zdrady tradycyjnych książek na rzecz czytnika, zachęca mnie właśnie inkBOOK Obsidian. I obawiam się, że mu się to udało.
Zwolennicy tradycyjnych książek, do których sam się zaliczam, na czytniki patrzą z lekką obawą. Wiadomo, papieru nie da się zastąpić czymś, co podłączam do prądu. Mimo tego, że na regale nie mam już miejsca na książki, nie przeszkadza mi to w regularnym odwiedzaniu biblioteczki. Dlaczego miałbym więc korzystać z czytnika?
Cóż, pewnie dlatego, że inkBOOK Obsidian ma wyjątkowo ciekawą specyfikację, która współgra z jego ceną. Za czytnik zapłacimy bowiem 599 złotych, czyli mniej więcej tyle samo, co za średniego Kindle. Tylko, że inkBOOK oferuje więcej. Po pierwsze mamy do czynienia z 6 calowym ekranem E Ink Carta (16 odcieni szarości), który został idealnie dopasowany do powierzchni urządzenia (Flat Glass Solution). W przypadku Obsidiana, kontrast na ekranie ma być znacznie bardziej zauważalny, a redukcja odbić świetlnych o wiele lepsza niż w przypadku poprzedniego czytnika firmy.
Doświetlenie ekranu jest regulowane, a jego rozdzielczość to 1024×758 px, co przekłada się na zagęszczenie pikseli na poziomi 212 ppi. Obsidian ma akumulator o pojemności 2800 mAh, co w tym przypadku oznacza, że ładować go będziemy raz na kilka tygodni. Czytnik postawiono na Androidzie 4.2.2, dano procesor Cortex A9 (1 GHz), 512 MB RAM i 8 GB pamięci dla użytkownika (po odjęciu systemu zostaje około 6 GB). Ładować i przesyłać dane będziemy mogli przez microUSB, a w przypadku braku miejsca, możemy skorzystać ze slotu na karty microSD (do 32 GB).
Na pokładzie Obsidian znajdzie się m.in. aplikacja do RSS’ów, słownik, biblioteka czy przeglądarka internetowa. Czytnik obsługuje niemal wszystkie najpopularniejsze formaty (EPUB i PDF z obsługą reflow, MOBI (bez DRM), TXT, FB2, HTML, RTF, CHM). Sprzęt dostępny będzie w kolorze czarnym. I z bólem serca przyznaję, chętnie zdradziłbym tradycyjną książkę z Obsidianem, szczególnie podczas podróży, gdzie zamiast jednej książki, wziąłbym ich setki.
Źródło: inkBOOK
Fot: jw.
Fot: jw.