Sukces Windows Phone8 ?
Niedawno postanowiłem przyjrzeć się bliżej systemowi od Microsoft’u. Jako, że wcześniej używałem na przemian słuchawek pracujących pod kontrolą iOS od Apple’a oraz Android od Google nie mogłem oprzeć się chęci porównania tych podobnych, a zarazem odmiennych ekosystemów sprzętu mobilnego.
Zacznijmy od kwestii podstawowej… mianowicie WP8, jak i wcześniejszy WP7 ze wszystkimi aktualizacjami to zupełnie inny produkt, różniący się od wcześniejszego tworu giganta z Redmond czyli Windows Mobile. Po wejściu na rynek niezwykle dziś popularnego Iphone’a, zmienił się sposób patrzenia na smartfony, ba można powiedzieć że była to wręcz rewolucja. System działał nadzwyczajnie sprawnie w porównaniu do WM, lecz był niesamowicie ograniczony pod kątem funkcjonalności oraz modyfikacji. Następnie Google postanowiło ukroić kawałek tortu świata systemów urządzeń mobilnych i wystartował ze swoim projektem Android, który dziś gości na milionach telefonów, zaczynając od High-End’ów, a kończąc na tanich chińskich „zabawkach”. Zielony robocik potrafi wiele więcej niż iOS, lecz nie można wymagać od niego stabilności i płynności działania. Owszem pojawiały się jeszcze inne dzieła tj. Symbian i Meego od Noki, BadaOs od Samsunga, lecz nie nadążyły one za dynamicznym rozwojem segmentu inteligentnych telefonów.
Zatem mieliśmy tylko dwóch poważnych graczy. Mieliśmy? Tak, gdyż w 2010 roku na Mobile World Congress w Barcelonie odbyła się oficjalna premiera Windows Phone 7. To było coś, niestety z biegiem czasu ukazały się pewne niedoróbki i ograniczenia znane z iOS. 26 października 2012 roku Microsoft zaprezentował następną wersje, czyli WP8. W tym momencie zrobiło się naprawdę ciekawie. Dlaczego?
Wyeliminowano w nim wszystkie choroby wieku dziecięcego wcześniejszej wersji. Od teraz posiada między innymi możliwość wysyłania plików przez Bluetooth, komunikacje NFC oraz wspiera procesory wielordzeniowe (na chwilę obecną dwurdzeniowe, ale zapowiadana jest aktualizacja). Niby nic wielkiego, a cieszy. Co ciekawe całość pracuję na tym samym jądrze co wersja desktopowa Windows 8 oraz produkt na tablety, czyli wersja RT. To ukłon w stronę użytkowników, gdyż ujednolicenie systemów, których używamy z pewnością ułatwi pracę. Deweloperzy również powinni czuć się usatysfakcjonowani, ponieważ pisząc aplikacje na smartfona potrzebna będzie tylko nieznaczna modyfikacja w celu dostosowania jej do komputerów klasy PC.
Kolejną rzeczą która powinna przekonać do przesiadki WP8 okazuję się integracja z portalami społecznościowymi tj. Facebook, Twitter oraz Linkedin. Z poziomu aplikacji „kontakty”, możemy przeglądać strumień aktywności oraz statusy znajomych. Wchodząc w kafelek JA mamy możliwość publikacji na naszych tablicach. Najbardziej cieszącym mnie punktem integracji, jest zespolenie wiadomości sms z czatem FB. Na to czekałem.
Przyjrzyjmy się jeszcze kwestiom estetycznym nowej odsłony mobilnych okienek. Pierwszą zmianą rzucającą się w oczy jest możliwość wykorzystania ekranu blokady przez aplikacje firm trzecich, a co za tym idzie wyświetlanie powiadomień. Kolejną nowością jest możliwość zmiany rozmiaru kafelków, od teraz mamy do wyboru aż trzy. Jest to wygodne i pozwala dostosować pod siebie wygląd ekranu głównego.
Czy zatem wciąż rozwijający się system od Microsoft’u może zawojować rynek opanowany prze takich gigantów jak: Apple i Google? Zdecydowanie tak, ponieważ z systemu korzysta się nadzwyczaj wygodnie, na próżno szukać tutaj zbędnych utrudnień konfiguracji oraz ograniczeń. Te ostatnie się pojawiają, ale nie w takim stopniu jak we wcześniejszej wersji. Co prawda nie jestem wróżbitą, lecz patrząc na opinie użytkowników oraz zainteresowanie producentów można przewidzieć dalszy rozwój systemu, a co za tym idzie – możliwości. Zatem jeśli czeka cię przedłużenie umowy lub zwyczajna zmiana telefonu zachęcam do zapoznania się z Windows Phone 8.