BlackBerry Mercury nadchodzi
Wszyscy, którzy postawili już na BlackBerry krzyżyk, być może będą musieli cofnąć swoje słowa. Dlaczego? Bo na zbliżających się targach Mobile World Congress 2017 zobaczymy nowe dziecko producenta. Czym będzie BlackBerry Mercury?
Pogłoski na temat tego, że BlackBerry jednak nie rzuca rękawicy i planuje wypuścić sprzęt na rynek, słyszeliśmy już od jakiegoś czasu. Jednak mało kto wierzył, że producent będzie w stanie stworzyć coś, co jeszcze przyciągnie nowych klientów. Szczytowy okres dla BlackBerry dawno się już skończył, a ostatnie próby reanimowania marki spełzły na niczym. Model Priv pojawił się i… tyle. Nic się nie zmieniło, świat nie zadrżał w posadach, a klienci nie napłynęli ogromną falą.
Priv posiadał niemal wszystko to, czego mogli oczekiwać fani „jeżynki”. Fizyczna klawiatura od zawsze stanowiła znak rozpoznawczy smartfona, w przypadku tego konkretnego modelu, została dość sprytnie ukryta w wysuwanym module. Brzmi jak pomysł sprzed kilku lat? Cóż, takie właśnie było. BlackBerry postanowiło powrócić do klasycznego rozwiązania i umieścić fizyczną klawiaturę QWERTY tam, gdzie powinna być od początku. Czyli zawsze i szybko dostępna.
BlackBerry Mercury
Kodowa nazwa nowego telefonu DTEK70, ale jeżeli producent przy niej zostanie, to nie wróżymy większego sukcesu. Brzmi wyjątkowo oschle i nijako więc miejmy nadzieję, że z nazwy Mercury jednak nie zrezygnują. Smartfon pokazano już podczas tegorocznego CES, ale oficjalnie wszystkiego mamy dowiedzieć się dopiero 25 lutego w Barcelonie. Niemniej o sprzęcie już całkiem sporo wiadomo.
Największa nowością, która od jakiegoś czasu już spędza sen z powiek fanom BlackBerry jest to, że sprzęt będzie stał na Androidzie. W tym wypadku będzie on oznaczony numerem 7 (Nougat). Zagadką natomiast pozostaje specyfikacja urządzenia. Przekątna ekranu prawdopodobnie będzie miała 4,5 cala, ale już rozdzielczość wyświetlania jest jeszcze nieznana. Pod maską może znaleźć się Qualcomm Snapdragon 821 i 3 GB RAM, choć byłoby wskazane, żeby ta wartość wzrosła. Wiemy za to, że obudowa będzie zrobiona z metalu, a już tył smartfona zostanie pokryty materiałem imitującym fakturę skóry.
Czy możemy już teraz stwierdzić, czy BlackBerry Mercury będzie sukcesem lub porażką? Jeszcze za wcześnie na wyrokowanie, ale wydaje się, że to co ma do zaproponowania producent nie jest tym, co odmieni losy „jeżynki”. A szkoda.
Fot i źródło: PhoneArena