AdBlock od Google? Owszem i to wbudowany w przeglądarkę Chrome
Dziennik Wall Street Journal donosi o pracach Google’a związanych ze stworzeniem własnej wersji oprogramowania typu AdBlock. Komunikat jest co prawda nieoficjalny, jednak możemy zakładać, że jest w nim więcej niż ziarnko prawdy.
Reklamy są prawdziwą kością niezgody pomiędzy wydawcami treści, a czytelnikami, widzami oraz słuchaczami. Jedno jest pewne, są one najskuteczniejszym sposobem monetyzacji danego produktu tudzież usługi. Niezależnie od rodzaju treści, jakie tworzy wydawca, chce on na nich zarabiać, co jest absolutnie naturalne. Każdy oczekuje zapłaty za swoją pracę. Problem w tym, że aby dostarczać pozornie darmowych materiałów, a więc takich, za które nie trzeba płacić, należy szukać “zarobku” właśnie w reklamach. Te są często irytujące, a niekiedy wręcz uniemożliwiają swobodny dostęp do pożądanych informacji. Tutaj dochodzimy do powodów powstania oprogramowania blokującego wspomniane elementy…
AdBlock — tylko w internecie
Czym jest AdBlock? To oprogramowanie w postaci wtyczki do przeglądarki internetowej, które uniemożliwia skryptom wykonywanie działań uruchamiających banery reklamowe. Mówiąc najprościej — soft blokuje wyskakujące irytujące elementy, których my użytkownicy tak nienawidzimy. Pół biedy, jeśli nie są one agresywne, a subtelne, niewymagające od nas dodatkowych działań w celu zamknięcia. Niestety, bardzo często forma ich dezaktywacji nie jest najprostsza i sprawia wielu osobom problem. Właśnie wtedy sięgamy po wspomnianego Adblocka.
Niestety, możliwość zablokowania reklam dotyczy wyłącznie internetu. Radio oraz telewizja są w tej kwestii niemodyfikowalne. AdBlock usunie z przeglądanych przez nas witryn wszystkie zbędne elementy, oddając nam “czystą” treść. Właściwie to nie do końca czystą.
Twórcy rzeczonego oprogramowania, podobnie jak wydawcy, chcąc zarabiać. Z tego też powodu postanowili stworzyć “lukę”. Pozwala ona na przepuszczenie poszczególnych, dodam nieirytujących reklam po uprzednim wniesieniu opłaty przez reklamodawcę. Mało która firma decyduje się jednak na korzystanie ze wspomnianej możliwości, co nie oznacza, że AdBlock nie ma klientów w ogóle. Przeciwnie, jednym z największych jest sam Google. Cóż, gigant z Mountain View może sobie na to zwyczajnie pozwolić, ale to mu najwyraźniej nie wystarcza.
AdBlock w Chrome
Rzeczony koncern pracuje (w myśl doniesień WSJ) nad własną wersją oprogramowania do blokowania reklam, które miałoby trafić do przeglądarki Chrome dostępnej na platformach systemowych iOS, Android, Windows oraz macOS. Jego działanie odbiegałoby nieznacznie od dostępnych na rynku AdBlocków. Okazuje się bowiem, że wariant Google’a blokowałby tylko naprawdę agresywne banery, które pogarszają komfort konsumowania treści internetowych. Jak nie trudno zgadnąć, reklamy samego giganta zostaną tutaj pominięte, ale prawdę mówiąc, nigdy nie należały one do kłopotliwych. Jeśli zastanawiacie się, czym są wspomniane “agresywne” reklamy — wyłączcie AdBlocki i uruchomcie kolejno kilka największych portali. Zrozumiecie istotę problemu, z którym walkę podejmie Google.
Celowo pomijam tutaj kwestie moralne. To, że blokujemy reklamy, jest sprawą oczywistą. Powiem więcej — sam czynię to często, choć dodaje do reguł wykluczeń serwisy, których treść jest dla mnie naprawdę wartościowa. Z racji pracy zdaje sobie sprawę z tego, jak istotnym elementem monetyzacji serwisów internetowych jest dochód płynący z reklam. Realnej alternatywy dla mniejszych serwisów jest niestety brak. Paywall jest rozwiązaniem tylko dla gigantów.
Źródło: WSJ, Engadget