Plextor EX1 — test nietypowego zewnętrznego dysku SSD
W nasze redakcyjne ręce trafił właśnie ciekawy przenośny dysk SSD — Plextor EX1. Przetestowaliśmy dla was rzeczoną pamięć przenośną, która została zamknięta w aluminiowej obuwie niewiele większej od pudełka Tic Taców.
W dzisiejszych komputerach coraz częściej montowane są dyski SSD o skromnej pojemności od 64 do 512 GB, przez co zachodzi potrzeba zakupienia dodatkowej przestrzeni na dane. Czy to jedyny powód, dla którego nabywamy przenośne magazyny danych? Skądże — ja dla przykładu stosuję je jako backup ważnych dla mnie danych. Dlaczego nie robię tego na tańszych dyskach talerzowych? Wpływ na to ma kilka czynników, takich jak prędkość transmisji danych, rozmiary fizyczne, wygoda użytkowania, odporność na czynniki zewnętrze oraz swoboda tansportowania. Nie oszukujmy się, SSD są po prostu przyjazne użytkownikowi, który nie musi martwić się zbyt “delikatnym” jego traktowaniem.
Chcą wybrać odpowiedni dla nas model, stajemy przed ciężkim zadaniem. Na rynku znajdziemy mnóstwo propozycji w różnych półkach cenowych, ale tylko niektóre wzbudzają chęć posiadania już podczas pierwszego z nimi zetknięcia. Idealnym przykładem takiego sprzętu jest testowany przeze mnie model EX1.
Plextor EX1 — wytrzymały maluch
Urządzenie zamknięto w nierozbieralnej aluminiowej konstrukcji, wzbogaconej o dwa elementy z tworzywa sztucznego. Na obudowie znajdziemy jednie niewielkie logo producenta oraz wejście na kabel trasmisyjny USB-C (USB 3.1). Przyznam, że lekko zaskoczyło mnie wybranie, jakby nie patrzeć stosunkowo świeżej “wtyczki”, podczas gdy większość konkurencji wykorzystuje starsze gniazda. Cóż wygląda na to, że Plextor postanowił myśleć przyszłościowo, co się chwali.
Jak już wspomniałem, konstrukcja została wykonana z aluminium, a to w połączeniu z odpornym na wstrząsy SSD oznacza, że nie będziemy musieli trząść się przed wizją upadku sprzętu lub innego niefortunnego zdarzenia, którego główną rolę zagra Plextor EX1. Na uwagę zasługują również wymiary 101.2 x 31.6 x 8.7 mm, które pozwalają schować dysk niemal wszędzie. Zabawne jest jedynie to, że nosząc w kieszeni 30 gramową pamięć masową, miałem wrażenie, iż zapominałem jej ze sobą zabierać.
Specyfikacja i “pomiary”
Zanim przejdziemy do omówienia osiągów i wygody przenoszenia danych chciałbym, żebyście zapoznali się ze specyfikacją techniczną Plextor EX1:
- Interfejs — USB-C *(3.1)
- MTBF (średni czas pomiędzy awariami) — 1 500 000 h
- Gwarancja — 60 miesięcy
- Kontroler Marvell Dean
- Pojemność 128 GB
Zgodnie z grafiką załączoną do wpisu Plextor EX1 może pochwalić się prędkością zapisu równą 407,9 MB/s oraz prędkością sczytywania równą 426 MB/s. To niewiele mniej niż deklaruje producent, a więc jest naprawdę dobrze. Co ciekawe, cała obsługa “dysku” ogranicza się do podpięcia urządzenia do odpowiedniego portu, resztę wykona za nas komputer (zgłosi monit o dostępności nowej pamięci). Test prędkości wykonałem na platformie Apple MacBook Pro 13.
Podsumowanie — warto?
Po krótkim zastanowieniu muszę przyznać, że jest to sprzęt, który poleciłbym z czystym sercem właściwie każdemu. Przyjemna dla oka niewielka aluminiowa konstrukcja może się podobać, a co ważne — gwarantuje “fizyczne” bezpieczeństwo danych zapisanych na Plextor EX1. Prędkości uzyskiwane w testach są więcej niż akceptowalne, zaś wyposażenie urządzenia w gniazdo USB-C jest zabiegiem niezwykle przyszłościowym.
Martwi mnie natomiast cena, ale nie zrozumcie mnie źle. 300 złotych, bo tyle za Plextor EX1 trzeba zapłacić to niewiele w świecie SSD. Oszczędni, którym nie zależy na prędkości, pełnym bezpieczeństwie i ciekawym wyglądzie z pewnością spoglądają w stronę talerzowych HDD właśnie ze względu na cenę. Cóż, z mojej strony mogę rzeczonym konsumentom zalecić uzbieranie odpowiedniej kwoty — ta zwróci się w postaci wygody i bezpieczeństwa.