ASUS ZenFone V wprowadzony po cichu, bez fanfar
W przypadku sprzętów prezentujących wyższą półkę, rzadko kiedy spotyka się wprowadzenie do oferty niepoprzedzone zapowiedziami, a nawet zorganizowanymi w tym celu eventami. ASUS ZenFone V jest tutaj wyjątkiem, przy którym warto się przez chwilę zatrzymać nie tylko ze względu na mocną konfigurację.
Budżetowce i średniaki są sprzętami, którymi firmy chcą się chwalić, ale nie organizują z tego powodu olbrzymich konferencji. Owszem, takowe niekiedy się trafiają, ale są to raczej jednostkowe przypadki. Dotyczą one zazwyczaj urządzeń, które będą oferowane na wyłączność danego rynku lub operatora. Właśnie z taką sytuacją mamy w przypadku tytułowego ASUSA do czynienia.
ASUS ZenFone V — “rozsądnie” potężny
Nie będę was oszukiwał — ZenFon V nie jest typowym sztandarowcem, choć specyfikacja techniczna jest niczego sobie. W zasadzie rok wcześniej moglibyśmy mówić o urządzeniu, jak o modelu flagowym. Dziś jest on co najwyżej sprzętem interesującym. 2017 rok dla smartfonowej średniej półki cenowej okazał się lepszy niż dobry. Średniaki prezentują dziś poziom, którego rok lub dwa lata wstecz nie powstydziłyby się urządzenia topowe. Dlatego też do ASUS ZenFone V podchodzę z rezerwą. Nie przedłużając — sprawdźmy, co siedzi w środku.
Jaki design zastosował ASUS, widzi każdy, zdjęcie obrazuje to idealnie. Tylny panel przyciąga wzrok, ale kiedy patrzę na front… cóż — czegoś mi tu brakuje. Przydałby się jakikolwiek akcent zapewniający “pazur”. Na szczęście smartfon jest stosunkowo lekki, co przy wymiarach równych 146,56 x 72,64 x 7,62 mm powinno zapewnić pewny chwyt i pozytywny feeling z użytkowania.
ASUS ZenFone V został wyposażony w 5,2-calowy panel AMOLED, przykryty warstwą chemiczne hartowanego szkła Corning Gorilla Glass. Ekran wyświetla obraz w rozdzielczości Full HD 1920 x 1080p, czyli mówimy tutaj o rozsądnym zagęszczeniu pikseli, które odbije się pozytywnie na czasie pracy sprzętu na jednym ładowaniu. W tym miejscu warto również wspomnieć o obecności filru światła niebieskiego, co zapewni komfort podczas wieczornej zabawy z urządzeniem. Za wydajność ASUS ZenFone V odpowiada układ Qualcomm Snapdragon 820, grafika Adreno 530 oraz 4 GB pamięci LPDDR4 RAM. Nieźle i jeśli mam być szczery taki setup wystarczyłby nawet mi, gdyby nie jeden mały szczegół. Otóż pamięć na dane użytkownika równa 32 GB to nie szybkie kości UFS, a nieco już trącące myszką eMMC. Dla przeciętnego usera nie powinno to jednak stanowić jakiegokolwiek problemu, zwłaszcza że rzeczoną przestrzeń można rozszerzyć o wydajne kart microSD do 256 GB.
Zdjęcia wykonamy 23 Mpix aparatem głównym, w którym zastosowano 4-osiową optyczną stabilizację obrazu, światło f/2.0 oraz podwójną diodę doświetlającą LED. Twórcy pomyśleli także o kamerce do selfie o rozdzielczości 8 Mpix. Pozostała część specyfikacji technicznej prezentuje się tak:
- Akumulator o pojemności 3000 mAh
- Technologia PowerDelivery 2.0
- Wi-Fi ac
- Bluetooth 4.2
- LTE kat. 6
- dualSIM
- USB-C
- Czytnik linii papilarnych
- Android 7.0 Nougat
- Nakładka producencka ZenUI 3.0
Tylko dla USA?
ASUS ZenFone V wydał się wam interesujący? Jeśli tak, mam złą wiadomość. Okazuje się, że opisywany sprzęt będzie oferowany jedynie w amerykańskiej sieci Verizon. Czy oznacza to, że nie pojawi się na pozostałych rynkach? Na ten moment nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na zadane pytanie. W mojej ocenie ASUS ZenFone V może trafić do Europy (i nie tylko) w nieco innej formie. Zapewne zmiany będą subtelne i największą okaże się nazewnictwo.
Źródło: ASUS, Twitter