Mark Zuckerberg według założyciela The Pirate Bay jest największym dyktatorem świata
Współzałożyciel The Pirate Bay nazwał CEO Facebooka największym dyktatorem świata. Czym “zasłużył sobie” na to miano i czego obawia się Peter Sunde w związku z ogromnymi zmianami, jakie zaszły w szeroko rozumianym internecie? Przekonajmy się, sprawdzając jedną z wypowiedzi człowieka blisko związanego z Zatoką Piratów.
Pisząc ten tekst, czuję się nieswojo, gdyż z jednej strony w stu procentach popieram podejście współzałożyciela The Pirate Bay, z drugiej jednak nie zamierzam przestać korzystać z usług gigantów branży okołotechnologicznej, którzy to drwią z mojej prywatności. Pocieszam się jedynie tym, że w przypadku serwisu, który stworzył Mark Zuckerberg, staram się ograniczyć do minimum swoją aktywność. Zgoda, zdarzają się okresy, w których potrafię dodać kilka statusów oraz zdjęć, jednak są to sytuacje sporadyczne. Nazwałbym siebie użytkownikiem okazjonalnym, mimo iż strona główna Facebooka jest na stale przypięta do moich otwartych kart w przeglądarce internetowej. Dobrze, wiecie już, że zgadzam się z podejściem Petera Sunde’a do gigantów branży, pora więc skupić się na szczegółach tytułowych “oskarżeń” i ogólnej niechęci do Facebooka.
Mark Zuckerberg to dyktator
Brzmi zabawnie, ale tylko przez chwilę. Zastanawiając się nad sprawą, można wywnioskować, że Peter faktycznie ma rację. W czym konkretnie?
Internet był kiedyś miejscem niesamowitym, otwartym i niekontrolowanym. Z czasem wolność zaczęła się zatracać, przy czym dziś, sieć ma z nią niewiele wspólnego. Niegdyś anonimowość w internecie była czymś oczywistym. Dziś, aby ją sobie zapewnić potrzeba wstrzemięźliwości w korzystaniu z usług takich jak media społecznościowe oraz nauczyć się wykorzystywać zaawansowane funkcje szyfrowania, oraz inne narzędzia zapewniające pozorny spokój. Jak łatwo zgadnąć, z prywatności odziera się lwia część internautów i czyni to w imię rozrywki…
Niemal całą władzę nad naszymi danymi oddajemy zaledwie kilku firmom, wśród których należy wymienić Google, Microsoft, Amazon, Apple oraz Facebooka. Tym ostatnim “rządzi” Mark Zuckerberg, którego Peter Sunde określił jako największego dyktatora na świecie. Cóż, nie sposób nie zgodzić się z jednym — wspomniany jegomość wszedł w posiadanie ogromnej ilości informacji o swoich użytkownikach. Większość osób korzystających z Facebooka zostawia na nim dane w postaci zdjęć, filmów, statusów, rozmów ze znajomymi oraz lajków. Wszystko to pozwala na profilowanie userów, z czego, z wielką chęcią korzystają marketingowcy targetujący odpowiednio reklamy. To złoty biznes przynoszący niewyobrażalne zyski. Jak widzicie, dziś dane wykorzystywane są w ten, a nie inny sposób, ale co będzie jutro?
Dziś reklamy, jutro kontrola
Mark Zuckerberg, Tim Cook czy Sundar Pichai — każdy z wymienionych wie o użytkownikach swoich usług wiele i wykorzystuje to w celach zarobkowych. Świetnie, ale co jeśli wspomniane dane miałby kiedyś posłużyć do kontroli społeczeństwa i wymuszania konkretnych decyzji w sposób bezpośredni lub pośredni? Właśnie przed takim światem ostrzega nas współzałożyciel The Pirate Bay.
To oczywiście nie wszystko — Peter pokazuje, że wszystko, czym dziś się cieszymy, jutro może najzwyczajniej w świecie zacząć nas ograniczać. Przykład? Autonomiczne auta, które prowadzą nas tam, gdzie chcemy. Kiedyś będą omijały miejsca “zablokowane” przez koncern-producenta. To wizja więcej niż prawdopodobna.
Źródło: Geek.com