Super krowa od twórcy potęgi Microsoftu lekiem na ubóstwo?
Cały poranek zastanawiałem się nad tym, czy poruszyć temat, który nie do końca wpisuje się w tematykę naszego serwisu, ale w którym przewija się nazwisko twórcy Microsoftu — Billa Gatesa. Jeśli czytacie wpis, wiecie już, że zdecydowałem się opowiedzieć wam o nowym pomyśle rzeczonego jegomościa, którym jest super krowa. Brzmi zabawnie i przywodzi na myśl popularny film Netflixa “Okja”, ale sprawa jest poważna.
Bill Gates bez wątpienia jest jednym z najwybitniejszych umysłów ostatnich lat. Emerytowany już CEO Microsoftu zbudował potęgę, z której dobrodziejstwa korzysta większość użytkowników sprzętu komputerowego. Myślę, że każdy zgodzi się ze mną, że gość odpowiedzialny za Windowsa ma prawo do spokojnego odpoczynku w formie emerytury. Cóż, najwyraźniej, Gates preferuje aktywny wypoczynek, gdyż od pewnego czasu stara się inwestować w pomoc ludzkości. Stwierdzenie nietypowe, ale nie potrafię znaleźć innej frazy równie sprawnie oddającej to, co robi Bill.
Najpierw kura później super krowa
Zaczęło się od kury. Nie, nie zamierzam rozprawiać nad tym, co było pierwsze — kura czy jajko. Niemniej, to właśnie ptak hodowlany był jednym z głośniejszych pomysłów Billa. Za pomocą kur zamierzał on walczyć z ubóstwem w najbiedniejszych regionach świata i trzeba mu przyznać, że koncept był słuszny. Zgodnie z przekonaniami bohatera naszej opowieści, kury miałby wyciągnąć ludzi z biedy. Dosłownie i w przenośny. Otóż inwestycja w kury wydaje się idealna. Koszt zakupu jest niski, praca przy hodowli niewielka, a jajka mogą stanowić element handlowy. Naturalnie wspomniane zwierzęta byłyby jedynie punktem wyjścia do kolejnych inwestycji. Sprytne, prawda?
Pomysłodawca nie zamierza jednak kończyć na ptakach. Kolejnym krokiem ma być krowa, super krowa. Bydło w Australii wyróżnia się odpornością na choroby, skrajne temperatury oraz wszelkiej maści pasożyty. Niestety, tamtejsze krowy produkują jednie 1,69 litra mleka dziennie, podczas gdy europejskie zwierzęta potrafią wyprodukować aż 30 litrów. Bill Gates zamierza pojąć się tematu połączenia zalet obydwu gatunków regionalnych.
If you want to increase milk yield, you can’t just take a high-producing Holstein cow from Wisconsin and drop it into the tropical savannah. Unlike indigenous breeds, temperate cattle have no natural resistance to tropical diseases—like trypanosomiasis, or sleeping sickness—and they struggle to get enough nutrition from local food sources. — czytamy w notatce Billa.
Genetyka czy szczepionki?
W teorii wszystko można by załatwić specjalnie przygotowanymi szczepionkami, nad których stworzeniem z pewnością będzie pracowała rzesza naukowców. Patrząc długofalowo łatwo stwierdzić, iż efektywniejszą metodą będą zmiany genetyczne pozwalające na dostosowanie organizmu zwierzęcia. Nie jest pewne, czy i kiedy powstanie super krowa, ale już sam fakt opracowania takiego rozwiązania wydaje się sensowny. W przypadku powodzenia operacji bydło będzie w stanie produkować znaczną ilość mleka w trudnych warunkach.
Jak widać, Gates znalazł sobie świetne i co ważne — pomocne ludzkości zajęcie. Większość emerytów (nie dysponuję wynikami badań, opieram się na własnych spostrzeżeniach) wypoczywa w mało aktywny sposób, angażując się co najwyżej w osiedlowych kołach zainteresowań. Gates ma zespół, pieniądze i pomysły na to, żeby w ostatnich dekadach życia zrobić dla ludzkości coś dobrego. To się chwali.
Źródło: Outerplaces, Gatesnotes