Żywotność akumulatorów Tesli rozrusza rynek używanych pojazdów elektrycznych

Baterie mają do siebie to, że z czasem pojemność ogniw w nich zamontowanych spada. W przypadku smartfonów po dwuletnim średnio intensywnym użytkowaniu możemy zaobserwować nawet trzydziesto- lub czterdziestostopniowy spadek. W przypadku samochodów elektrycznych sytuacja wygląda lepiej, a jeśli weźmiemy pod uwagę modele sygnowane marką Tesla, problem przestaje mieć znaczenie.

Kupują używane auta, poza oczywistymi sprawami, kierujemy się kwestią przebiegu. Wyeksploatowane auta z kilkusetkilometrowym przebiegiem udokumentowanym na liczniku oraz w zaświadczeniach przeglądowych lub książce serwisowej potrafią odstraszyć zainteresowanego zakupem fana motoryzacji. Zastanawiam się, jaki wpływ na decyzję zakupową miałby przebieg samochodu z napędem elektrycznym. Czy zużycie akumulatora mogłoby odpowiadać zużyciu silnika spalinowego? I tak i nie.

Odsprzedaż samochodów elektrycznych Tesli

Nie oszukujmy się, elektryki od Tesli są zwyczajnie drogie i jedyną szansą dla wielu fanów marki jest kupno używanego auta w przyszłości. Problem w tym, że po kilku latach, samochody będą miały na liczniku przynajmniej kilkaset kilometrów przebiegu. Naturalna więc wydaje się obawa o realną pojemność wysłużonego akumulatora. Okazuje się jednak, że w przypadku Tesli, sprawa wygląda nieco inaczej.

Jak pokazały dane uzyskane przez fanklub Tesli z Holandii i Belgii dotyczące ponad 300 przypadków, średnie zużycie akumulatora podczas 50 000 milowego przebiegu wynosi zaledwie 5 proc. Następnym progiem w postaci 10-procentowego zużycia jest przebieg prawie 300 000 km. To, jak łatwo zgadnąć, świetnie rokuje na przyszłość używanych pojazdów elektrycznych.

Jakie są baterie elektrycznych Tesli?

Wbrew pozorom, same akumulatory nie wyróżniają się niczym szczególnym. To klasyczne moduły, jakie możemy spotkać w pozostałych tego typu autach. Jedyną różnicą jest system chłodzenia baterii, który może mieć znaczący wpływ na wydajność.

Źródło: Electrec.co