Bezprzewodowe ładowanie w samochodach jeszcze w tym roku
Bezprzewodowe ładowanie w samochodach nie jest już tylko marzeniem, ale czymś, co w niedługim czasie może zagościć w naszych garażach. O ile oczywiście mamy odpowiednio przystosowany do tego samochód. Takie rozwiązanie pojawi się jeszcze w tym roku w BMW 530e iPerformance. Jednak istnieje szansa na to, że nie będzie go można kupić.
Samochody elektryczne stają się coraz popularniejsze, a wiele z koncernów motoryzacyjnych wprowadza je do swoich ofert. Podyktowane jest to oczywiście chęcią ochrony środowiska. Gorzej już wyglądają sprawy z kosztami, które muszą ponieść właściciele takich pojazdów, bo o ile eksploatacja może na początku wydawać się tańsza, to już samo kupno takiego pojazdu tanie nie będzie. O ile oczywiście zdecydujemy się na większą markę.
Bezprzewodowe ładowanie w samochodach
Sam pomysł na to, by bezprzewodowe ładowanie w samochodach BMW stało się faktem, pojawił się jeszcze w 2014 roku. Musiały więc minąć cztery lata, by program wszedł w ogóle w życie. Jak przebiega sam proces ładowania samochodu? To wyjątkowo proste i wygodne rozwiązanie, które pomoże kierowcom oszczędzić czas i pieniądze.
Mata ładująca zostaje umieszczona na podłodze w garażu, a my jako kierowca BMW jedyne co musimy zrobić, to zaparkować w odpowiednim miejscu. Wspomóc ma w tym specjalny system kamer, który na desce rozdzielczej poinformuje nas, że znajdujemy się w odpowiedniej pozycji. Ładowarka będzie automatycznie wykrywana i to właściwie tyle, ile powinniśmy zrobić. Sam system będzie także sprzężony z aplikacją na smartfony, która będzie przydatna do ustawiania wszystkich interesujących nas opcji takich jak np. ustawienie godzin ładowania.
Czy to działa?
BMW 530e iPerformance ma zostać naładowane w ciągu około trzech i pół godziny. Dzięki aplikacji będziemy mogli zarządzać tym, kiedy samochód ma być bezprzewodowo ładowany, a sam system będzie odcinać nas wtedy, kiedy nie działa. Ważną informacją jest także to, że urządzenie bezprzewodowego ładowania ma także magazynować energię, a tym samym, my jako użytkownicy będziemy mogli ją dalej sprzedać. Zapewne nie będą to duże wartości, ale zawsze to jakaś oszczędność.
Straty w przesyłaniu energii mają wynosić od 10 do 13%, co nie wydaje się taką straszną wartością. Szczególnie wtedy, kiedy jesteśmy pozbawieni konieczności podpinania samochodu do ładowarki. Ta bezprzewodowa ma być podpięta do gniazda 220V. Kiedy można spodziewać się takiego rozwiązania?
Sama produkcja powinna ruszyć w lipcu, a urządzania w Europie oraz USA mają pojawić się jeszcze w tym roku. To dopiero pilotażowy program więc kierowcy raczej nie będą mogli kupić ładowarek na własność. Z dostępnych na tą chwilę informacji wynika, że będą one dostępne tylko w formie leasingu. To bezpieczne rozwiązanie, szczególnie dla firmy, która przeciera szlaki. Miejmy tylko nadzieję na to, że w przyszłości będzie to znacznie mniej skomplikowane oraz, że nie pojawią się ładowarki dedykowane tylko do konkretnych modeli samochodów. Niestety na to się jednak zanosi.
Ładowarki, ale do smartfonów czy tabletów, znajdziecie w naszym sklepie internetowym.
Źródło: Engadget / CarMagazine / BMW