Samsung Galaxy A8s – zaczęła się era ekranów z dziurami
Jeżeli brakowało wam smartfonów z notch, to możecie niedługo za nimi zatęsknić. Samsung Galaxy A8s to zaledwie jeden z pierwszych telefonów, które wprowadzają na salony nowy trend. Wyświetlacz z okrągłym wcięciem na obiektyw kamery. Czy to potrzebne „usprawnienie”, czy może projektanci chcą tylko sprawdzić rynek?
W grudniu powinniśmy oficjalnie zobaczyć dwa smartfony, które będą miały wycięcie w ekranie. Oba wyglądają identycznie i pasują do tego, co Samsung pokazał podczas swojej konferencji dla developerów. Chodzi w tym wypadku o wcięcie Infinity-O, czy okrągłe, gdzie mieści się jedynie obiektyw kamery do selfie. Pierwszy teaser pokazuje, że smartfon może mieć szansę na sukces.
Samsung Galaxy A8s
Na Weibo zademonstrowano pierwszy plakat, przedstawiający Samsung Galaxy A8s w pełnej krasie. Może nie w pełnej, ale dostatecznie dużo na nim widać, żeby móc wyrobić sobie o telefonie własną opinię. Nie udostępniono jeszcze tego, jak telefon będzie wyglądał od strony plecków, ale nie będziemy musieli długo na to czekać. Oficjalnie smartfon ma zostać zaprezentowany 10 grudnia, czyli dokładnie za tydzień. Co już o nim wiemy?
Oprócz samego wyglądu frontowego panelu, który zakładamy, że faktycznie będzie tak się prezentował, pozostają niestety same domysły. Wiadomo, że seria A nie należy do flagowców, ale jest ich całkiem blisko, więc specyfikacja urządzenia nie powinna zawodzić. Oczywiście do oficjalnej premiery nie możemy mieć co do niej pewności. Spodziewamy się, że procesorem zarządzającym zostanie tutaj Qualcomm Snapdragon 710, a jego pracę będzie wspomagało 6 GB RAM. Sam wyświetlacz może mieć przekątną 6,3 cala, a zostanie wykonany w technologii LCD. Jego rozdzielczość może wynosić 2340×1080 pikseli, a obraz będzie wyświetlany w proporcjach 19.5:9.
Jeżeli chodzi o zestaw kamer, to ta do selfie może mieć aż 24 Mpix. W końcu wypadałoby, żeby pierwszy telefon w portfolio w wycięciem w ekranie, miał się czym pochwalić. Na pleckach powinien zawitać moduł z trzema obiektywami, gdzie oprócz normalnej kamery dostaniemy szeroki kąt oraz kontrolę głębi. Zobaczymy, jak to wyjdzie w rzeczywistości.
A co z Huawei Nova 4?
Kilka dni temu pojawił się bardzo podobny teaser, który pokazywał… niemal to samo. I choć nie widzieliśmy na nim smartfona Samsung Galaxy A8s, to podobieństwa są zauważalne gołym okiem. Teaser dotyczył nowego telefonu od Huawei, który ma nazywać się ponoć Nova 4. Jego także mamy zobaczyć jeszcze w grudni, ale dopiero 17. Innymi słowy, Huawei pokaże bardzo podobny model, ale tydzień po Samsungu.
Oczywiście oba wyświetlacze pochodzą z tej samej fabryki, ale jakoś trudno nam uwierzyć w to, żeby to Huawei był częściej wybieranym telefonem przez użytkowników. Wprawdzie to bardzo duża i prężna firma, ale Samsung pozostaje królem sprzedaży od dawna. Niewykluczone, że czeka nas mała wojna na kanałach social media. Wycięcie w ekranie z całą pewnością jest ciekawe. Czy jest potrzebne, to już zupełnie inna kwestia. Nie wiadomo, co będzie oferował Huawei Nova 4, ale bardziej od jego specyfikacji, interesuje nas cena. Od dawana wiadomo, że ona jest jednym z głównych czynników przy decyzjach zakupowych. Dalej także nie wiadomo, jak będzie wyglądała sprawa z dystrybucją na światowych rynkach.
Zarówno Samsung Galaxy A8s, jaki i Huawei Nova 4 zaczynają nową erę, jeżeli chodzi o wcięcia ekranowe. Tak samo, jak Oppo zapoczątkowało „kroplę wody”, która zdaje się, że długo nie zagości na wyświetlaczach smartfonów. Wprawdzie ma ją już Huawei w Mate 20 Pro, a także OnePlus 6T, ale jakoś dużo więcej producentów na ten zabieg się nie decyduje. OnePlus rozumiemy, bo częściowo należą właśnie do Oppo. Zobaczymy, jak przyjmą się ekrany od Samsunga i czy klienci będą zadowoleni z tego, jak mają wyglądać nowe wersje notch.
Nowe smartfony znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Weibo Galaxy / GSM Arena