Lenovo Z6 Youth Edition – tańszy nie znaczy gorszy
Pod koniec kwietnia mieliśmy przyjemność zobaczyć nowego smartfona od Lenovo. Ich Z6 Pro jest przykładem na to, że firma ma jednak na siebie jakiś pomysł, choć trochę brakuje im „pazura”, by przekuć go w ogólnoświatowy sukces. Czy nowy telefon, czyli Lenovo Z6 Youth Edition poprawi tą sytuację? Nie do końca, ale warto znać ten model, bo oferuje całkiem interesującą specyfikację.
Oczywiście sama specyfikacja nie jest wszystkim, jeżeli chodzi o smartfony, ale w tym przypadku Lenovo naprawdę się postarało. Dalej mamy tutaj do czynienia z tak zwaną „średnią półką”, ale stosunek ceny do podzespołów jest wyjątkowo satysfakcjonujący. Aż szkoda, że prawdopodobnie nie będziemy w stanie tego telefonu kupić poza granicami Chin. Przynajmniej nie w oficjalnej dystrybucji, a szkoda, bo stanowiłby miłą alternatywę dla mającego ostatnio problemy Huawei.
Lenovo Z6 Youth Edition
Wspomniany wcześniej model Z6 Pro, charakteryzował się przede wszystkim tym, że posiadał na pokładzie naprawdę godny pozazdroszczenia układ aparatów. Mieliśmy tak popularny ostatnio zestaw 48 Mpix, który w zestawieniu z dodatkowymi trzema obiektywami, mógł naprawdę zdziałać cuda. W przypadku Lenovo Z6 Youth Edition nie ma możliwości, by osiągnąć ten sam efekt, ale też nie takie było założenie produkując tego smartfona. Jak sama jego nazwa wskazuje, model skierowany jest głównie do młodszego użytkownika, a jego wygląd doskonale to podkreśla.
Tylny panel smartfona został bowiem wykonany ze szkła, które ma mieć aż 8 warstw, co ma nadawać mu wyjątkowy i niepowtarzalny styl. Na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo, więc w rzeczywistości także musi to wyglądać przepięknie. To jednak także pewnego rodzaju problem, bo przecież trzeba smartfona schować do etui. Szklane plecki w połączeniu z ekranem to jednak podwójne niebezpieczeństwo, że podczas upuszczenia telefonu, będzie trzeba wyłożyć niemałe pieniądze na jego naprawę. Dobrze jednak, że Lenovo stara się uatrakcyjnić wizualnie swoje modele przynajmniej w ten sposób.
Specyfikacja Z6 Youth Edition
Reszta design smartfona nie wzbudza już takich emocji, jak jego plecki. Mamy tu bowiem wygląd żywcem wzięty z modelu Z6 Pro, czyli niewielki notch w kształcie kropli wody, który chyba jest jednak odrobinę większy, niż we wspomnianym wcześniej telefonie. Jednak sam wyświetlacz powinien to zrekompensować klientom. Ekran ma przekątną 6.3 cala i wyświetla obraz w rozdzielczości 1080×2340 pikseli. Ważniejsze jest jednak w nim to, że wspiera standard HDR 10, co jest jednak rzadkością w modelach ze średniej półki cenowej.
Na pokładzie Lenovo Z6 Youth Edition znalazł się ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 710 z układem graficznym Adreno 616. Jeżeli chodzi o pamięć RAM i miejsce na dane, to Lenovo proponuje aż trzy warianty do wyboru. Są to odpowiednio 4 GB RAM i 64 GB na dane, 6 GB RAM i 64 GB na dane oraz 6 GB RAM ze 128 GB na pliki. Widać więc, że każdy powinien znaleźć coś odpowiedniego dla siebie. Wrażenie może robić także akumulator, którego pojemność wynosi 4050 mAh z szybkim ładowaniem (15W).
Aparaty i cena
Jeżeli chodzi o same aparaty w smartfonie, to nie ma tutaj specjalnie czym się chwalić. Kamera do selfie ma bowiem tylko 16 Mpix, ale nie oszukujmy się, trudno było spodziewać się czegoś lepszego po tej półce cenowej. Na pleckach oprócz czytnika linii papilarnych znalazło się miejsce na trzy obiektywy. Główne oczko ma 16 Mpix z przysłona F1.8, czyli całkiem jasną. Do tego dochodzi teleobiektyw 8 Mpix z przysłoną F2.4 oraz aparat do trybu portretowego z 5 Mpix i F2.2. Sam smartfon potrafi zrobić zdjęcie z podwójnym przybliżeniem optycznym, co też nie jest czymś tak oczywistym w tej półce cenowej.
Jak prezentują się ceny urządzenia? W bezpośrednim przeliczeniu zaczynają się od około 620 złotych. W najmocniejszej wersji będzie to około 950 złotych. I w tym przedziale cenowym trudno znaleźć lepsze rozwiązanie. Szkoda, że my raczej nie będziemy w stanie z niego skorzystać.
Nowe smartfony znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Lenovo / GSM Arena / Opracowanie własne