[MWC2015] SanDisk proponuje nowe, ogromne microSD
Czasy, gdy systemy operacyjne mieściły się na dyskietkach, już dawno odeszły w niepamięć. Mało kto dziś w ogóle wie, czym była dyskietka 1,44, a jedyne z czym się ona kojarzy, to ikona „Save”.
Pojemność przenośnych dysków rosła chyba najszybciej ze wszystkich wartości. Większe częstotliwości w procesorach, więcej RAM-u, ale to właśnie miejsce na dysku przez długi czas zaprzątało głowy komputerowcom. Obecnie czytniki przechodzą powoli do historii, ale zanim to nastąpi, szykuje się kilka istotnych zmian.
Wprawdzie spodziewaliśmy się, że kolejna pojemność będzie, jak „Pan Bóg przykazał”, 256 GB, ale na cuda nie ma co liczyć. SanDisk skorzystał z technologii, której używa przy produkcji standardowych 128, ale odpowiednio ją podkręcił. Taka pojemność przyniosła też spory skok jakościowy przy transferze danych. Prędkość wzrosła do 90MB/s, co ma przekładać się na około 1200 zdjęć na minutę. 200 GB pojemności przyda się wszystkim, którzy zamierzają nagrywać w wyższej rozdzielczości. Czy jednak taka microSD znajdzie zastosowanie na rynku smartfonów?
Obecnie próżno szukać telefonu, który „łyknie” taką kartę, a np. Samsung w swoim flagowców zrezygnował z portu (jak wcześniej Apple). Jeżeli na targach Mobile Word Congress nie pojawi się sprzęt, który bez problemu przyjmie 200 GB, karta SanDiska okaże się nietrafionym pomysłem. I póki co, warto wstrzymać się z zakupem, dopóki cena nie spadnie. Kartę wyceniono na prawie 400 dolarów!