Nowa zapowiedź Star Wars VII: The Force Awakens rozgrzewa sieć
Stwierdzenie, że po zakupie praw do Gwiezdnych Wojen przez Disneya fani uniwersum byli zaniepokojeni to eufemizm. Ostatnia trylogia jeszcze spod ręki samego Lucasa, też nie napawała optymizmem. Trudno więc oczekiwać, żeby trailer odsłony reżyserowanej przez J.J. Abramsa rozbudził wyjątkowe nadzieje, co do najnowszej części. Jednak w momencie, kiedy włączyłem wspomnianą zapowiedź i usiadłem, słysząc kultową już muzykę Johna Williamsa poczułem się tak, jak wtedy, gdy jako dziecko pierwszy raz usiadłem w kinie na Imperium Kontratakuje wydanego na obchody dwudziestolecia Gwiezdnych Wojen. Podobnie jak inni wychowani na gwiezdnej sadze Lucasa byłem ogromnie rozczarowany ostatnimi trzema filmami i pełen niepokoju względem nowej odsłony kręconej przez J.J. Abramsa, jednak powoli obawy się rozwiewają; w Internecie krąży opinia, że sam nowy trailer Star Wars jest lepszy niż wszystkie trzy poprzednie filmy razem wzięte.
http://www.youtube.com/watch?v=ngElkyQ6Rhs
Twórcy wspomnianej zapowiedzi doskonale wiedzieli jak zagrać na uczuciach i oczekiwaniach fanów; po poprzednim trailerze, który wywołał kontrowersje, między innymi nowym, dziwnym modelem miecza świetlnego, tym razem dostajemy swego rodzaju „love letter” do fanów. I tak zapowiedź zaczyna się od ujęcia pustyni Tatooine i wraków gwiezdnego niszczyciela, oraz pojedynczego X-Winga, przechodząc w ujęcie stopionej maski Vadera, w tle natomiast słyszymy monolog Luke’a Skywalkera, znany z końcówki Powrotu Jedi, jednak z drobnymi różnicami (między innymi mówi tak jakby Darth Vader nadal żył, oraz zwraca się do kogoś, kto może być synem jego, lub Lei). Potem widzimy Luke’a razem z R2 i miecz świetlny Anakina (ten który został w Mieście w Chmurach po ostatniej walce w Imperium Kontratakuje) przekazywany sobie przez dwie kobiety. W pierwszych kilkudziesięciu sekundach traileru twórcy poruszają w zasadzie wszystkie najważniejsze, niedopowiedziane wątki ze starej trylogii. Żeby to zrównoważyć zaraz potem pokazują szybką sekwencję ujęć z nowymi wcieleniami starych motywów, czyli nową Eskadrę Łotrów, odświeżony wygląd Szturmowców i nowe logo Imperium, lekko zmodyfikowane myśliwce TIE, oraz nowego lorda Sith. Widać, że twórcy starają się nawiązać kontakt z fanami i słuchać uważnie głosu publiki. Oprócz tego oczywiście widzimy nowych, młodych bohaterów, oraz sekwencję pościgu za Sokołem Milenium. Jednak największa niespodzianka, to ujrzenie na sam koniec starego Hana Solo, oraz Chewiego.
W trailerze dowiadujemy się również, że premiera Force Awakens będzie miała tuż przed świętami; w Stanach 18 grudnia, a 25 trafi do polskich kin. Niektórzy mogą stwierdzić, że twórcy i ludzie odpowiedzialni za marketing trafili w dziesiątkę i spełnili marzenia fanów, jednak na to, moim zdaniem, jest za wcześnie. Wspomniany trailer i wszystkie dostępne materiały będą analizowane w sieci przez publikę jeszcze przez tygodnie i miesiące, ale wszystkie odpowiedzi nadejdą dopiero w grudniu. Do tego czasu niech Moc będzie z Wami!