Abonament RTV – dostawcy kablówki doniosą na swoich klientów
Abonament RTV, a właściwie zamieszanie związane z jego ściągalnością wraca na łamy serwisów internetowych jak bumerang. Dzisiejsza informacja dotycząca zagadnienia jest niestety niepokojąca.
Rząd stara się rozwiązać kwestię nieopłacania abonamentu radiowo telewizyjnego możliwie najszybciej i najsprawniej. Niestety, na chwilę obecną niewiele z tego wynika, a co za tym idzie efektów brak. Zamiast tego skupiono się na pracach nad nowelizacją ustawy, która dotychczas niezbyt precyzyjnie regulowała kwestię abonamentu RTV. Nie oznacza to oczywiście, że winy zostaną „w całości” zapomniane…
Abonament RTV – pomogą dostawcy kablówki
Rząd ma nowy, rzekłbym świetny sposób na rozwiązanie problemu przyszłej ściągalności opłat radiowo telewizyjnych. Poczta nie radzi sobie w tej kwestii zbyt dobrze. Nic dziwnego – kontrolerów jest naprawdę mało, a i nawet tej garstki nikt nie zamierza dopuszczać do swojego domostwa, przez co wykonanie kontroli wydaje się niemożliwe. Skąd więc uzyskać dane osób posiadających odbiorniki telewizyjne? Od dostawców usług telewizyjnych, czyli sieci kablowych.
Nie będzie to prośba, a nakaz. Administratorzy naszych danych będą zobowiązani przekazać interesujące informacje Poczcie, tak aby mogła ona zając się rejestracją osób, na które nałożono obowiązek ponoszenia opłat radiowo telewizyjnych.
Co z ochroną danych osobowych?
Jak wiadomo, żaden podmiot nie może ot tak przekazać innemu podmiotowi naszych danych osobowych. To byłoby niezgodne z prawem. Istnieje jednak pewna luka. Otóż po stworzeniu prawnego zapisu regulującego legalność nakazu przekazania danych będących przedmiotem wpisu – wszystko stanie się zgodne z literą prawa.
Dostawcy sygnału telewizyjnego nie będą mieli wyjścia i chcąc nie chcąc wypełnią obowiązek nałożony przez nich poprzez regulację w postaci nakazu. Jedno jest pewne – ukrycie się przed opłatami będzie niezwykle utrudnione.
Co z dłużnikami?
Prawo nie działa wstecz, co ucieszy nieuczciwyh „abonentów”. Rząd ma jednak problem, gdyż zadłużenia sięgają kwoty 3 mld złotych. Suma pozwoliłaby na wykonanie wielu działań związanych z kulturą, na które KRRiT nie może sobie teraz pozwolić. Co na to Rząd?
Okazuje się, że podejdzie do sprawy nader pobłażliwie i umorzy długi. Nie jest to jeszcze sprawą pewną, ale prawdopodobieństwo jest wysokie. Nie myślcie jednak, że decyzja o abolicji wywodzi się z dobrej chęci władz. To zabieg mający na celu poprawić wizerunek i statystyki…
Zgadza się, statystyki, które w przypadku braku ściągalności opłat radiowo telewizyjnych wyglądają słabo. Dodatkowo, oszczędności związane z porzuceniem egzekucji pozwolą na fokusowanie się na przyszłych działaniach.
Źródło: Twitter, Money, Wykop.