You are here
Archos 55 Diamond Selfie — pierwsze wrażenia Sprzęt testy 

Archos 55 Diamond Selfie — pierwsze wrażenia

Niewiele ponad tydzień temu w moje ręce wpadł francuski smartfon, który zainteresował mnie swoim wyglądem. Jako że powierzchowność to nie wszystko, zacząłem sprawdzać faktyczne możliwości sprzętowo programowe Archos 55 Diamond Selfie. Teraz pora podzielić się pierwszymi wrażeniami z użytkowania tytułowego modelu. Tradycyjnie wpis podzieliłem na zalety oraz wady widoczne już w pierwszych dniach użytkowania.

Archos 55

Achros nie jest może najbardziej rozpoznawalną na polskim rynku marką, ale kłamstwem byłoby stwierdzenie, iż ze smartfonami rzeczonego producenta nie można spotkać się w naszych sklepach. Zdaję sobie sprawę z tego, że gors naszych czytelników stawia na długo obecne w świecie technologii firmy takie jak Samsung, Apple, LG czy Sony, ale znam też sporo osób, dla których mniej mówiące nazwy kojarzą się z produktami ciekawymi. Nawet jeśli nie do końca ciekawymi to cechującymi się bardzo dobrym stosunkiem ceny do jakości. W przypadku Archosa zapowiada się na połączenie jednego z drugim — interesujący smartfon o przyjemnej dla oka bryle, którego kupno nie zrujnuje portfela przeciętnego zjadacza chleba.

Zalety Archos 55 Diamond Selfie

Sprzęt nie jest idealny, o czym dowiecie się z kolejnego rozdziału wpisu, lecz zapałałem do niego sympatią tuż po jego wyjęciu z pudełka. Robi bardzo dobre pierwsze wrażenie i mam tu na myśli głównie jakość wykonania oraz ogólny feeling z trzymania Archos 55 w dłoni. Czekając na paczkę z samplem testowym, obawiałem się, że wspomniane wykonanie konstrukcji może budzić zastrzeżenia. Przy pierwszym zetknięciu ze sprzętem, wątpliwości zostały rozwiane… oczywiście na plus.

Jakość wykonania

Cokolwiek by nie mówić o Archos 55, trzeba przyznać, że został on wykonany w sposób niezwykle staranny. Widać to w najdrobniejszych szczegółach. Nic nie trzeszczy, nic nie stuka — niby oczywiste, ale nawet droższe smartfony renomowanych producentów potrafiły irytować mnie luźnymi przyciskami wydającymi nietypowe dźwięki. Bez wątpienia fizyczne klawisze w testowanym modelu są jednymi z lepszych i to w ogólnym “smartfonowym” ujęciu. Sprzęt jest nieco ciężki (184 gramy), co może niektórym przeszkadzać, ale dla mnie stanowi to zaletę. Lubię czuć w dłoni aluminiową konstrukcję, która zapewnia mnie o tym, że mam do czynienia z konkretnym telefonem.

Pamięć

Archos 55 widnieje w sklepach w cenach wynoszących około 1000 złotych. To niewiele i w tym segmencie spodziewałbym się maksymalnie 32 GB pamięci wbudowanej oraz 2–3 GB pamięci operacyjnej RAM. W tym temacie Diamond Selfie zaskakuje i to pozytywnie. Okazuje się bowiem, że producent wyposażył urządzenie w aż 64 GB ROM oraz 4 GB RAM, co jest odczuwalne podczas codziennego użytkowania.

Czysty niezaśmiecony system

Cieszy mnie to, że coraz większa liczba producentów odchodzi od stosowania skomplikowanych i niejednokrotnie szpecących nakładek na Androida. Owszem, zdarzają się perełki takie jak MIUI, ale w większości przypadków nakładki psują przyjemny dla oka interfejs. Jest to oczywiście moje prywatne zdanie. Archos 55 pokazuje, że stosowanie czystego oprogramowania ma sens. Dlaczego? Po pierwsze wygląd, po drugie optymalizacja. To robi “robotę’. Warto zaznaczyć, że Francuzi umieścili tutaj kilka swoich rozwiązań, ale nie rzucają się one w oczy.

Stabilność

Czasy, w których smartfony mniej popularnych producentów radziły sobie w kwestii wydajności gorzej od topowców, są już za nami. Archos 55 Diamond Selfie pokazuje, że tani (tak, tani) sprzęt może pracować naprawdę dobrze. Nie spotkałem się z błędami i większymi spadkami wydajności.

Feeling

Nie chce wychwalać testowanego sprzętu już w pierwszych wrażeniach, ale naprawdę cieżko znaleźć przyjemniejsze w odbiorze urządzenie w tej kategorii cenowej. Nie jest idealnie, to fakt, ale zapewniam, że przyjemność z obcowania z Archos 55 Diamond Selfie była większa niż w przypadku smartfonów, których nazwy rozpoczynają litery M, S lub L.

Wady Diamond Selfie

Archos 55

Z obowiązku muszę, po prostu — muszę się do czegoś przyczepić. To trudne, gdyż producent nie dał mi ku temu powodów, ale jako że należę do gatunku “maruderów”, udało mi się znaleźć irytujące (w niewielkim stopniu) minusy.

Brak NFC

Jest to wada “na siłę”, gdyż nie znam zbyt wielu osób, dla których brak NFC przekreślałby urządzenie. Widzę potencjał w rzeczonej technologii, ale nie uważam, żeby była niezbędna. Nie mniej jednak wspomniany brak należy podkreślić.

Umiejscowienie głośnika

Dźwięk wydobywający się z głośnika mono Archos 55 nie jest zły. W zasadzie spełnia on swoje zadanie poprawnie. W tym segmencie cenowym — jest naprawdę dobrze. Niestety umiejscowienie głośnika jest nieco niefortunne, gdyż tylny panel nie jest najlepszym do tego miejscem, gdyż dźwięk jest tłumiony.

Przeciętny aparat

Archos 55 Diaomond Selfie — nazwa brzmi zachęcająco i powinniśmy odebrać ją jako zachętę do wykorzystywania funkcji fotograficznych. Niestety aparat, podobnie jak głośnik jest jedynie poprawny. W przypadku zdjeć w dobrych warunkach oświetleniowych radzi sobie lepiej niż bezpośrednia konkrecja, ale kiedy spróbujemy użyć smartfona wieczorem lub przy mizernym oświetleniu, możemy się zawieźć.

Równowaga?

Z powyższych pierwszych wrażeń łatwo wywnioskować, iż plusy i minusy w przypadku Archos 55 Diamond Selfie się równoważą. W publikacji pełnego testu przekonacie się, że zalet jest znacznie więcej niż wad, co testowany model usilnie próbuje mi udowodnić i jak na razie mu się to udaje.

Related posts

Leave a Comment