Evan Blass o Samsungu Galaxy S10

Zakładając, że Samsung zaprezentuje kolejnego flagowca zgodnie z dotychczasową prawidłowością, Galaxy S10 możemy zobaczyć w okolicach lutego 2019 roku. O sprzęcie rozprawia się często i intensywnie, ale w większości przypadków są to raczej listy życzeń. Z kolei więcej niż wiarygodne wydają się doniesienia Evana Blassa, dzięki którym poznaliśmy kilka cech urządzenia.

Fani technologii mobilnych z pewnością kojarzą pana Blassa, znanego również jako twitterowy @evleaks. To niezwykle wiarygodne źródło przecieków, które nie raz i nie dwa psuło niespodzianki związane z nadchodzącymi premierami smartfonów oraz tabletów. Tym razem jegomość za “cel” obrał sobie Samsunga Galaxy S10.

Jaki będzie Galaxy S10?

Na dokładne podsumowanie sieciowych doniesień odnoszących się do S10 przyjdzie jeszcze czas. Dziś skupimy się na kilku informacjach związanych z urządzeniem, o których poinformował niezawodny Evan Blass.

Zacznijmy od najważniejszego, czyli od wcięcia ekranowego. Tak, w Galaxy S10 Samsung zdecyduje się na zastosowanie notcha, ale nie będzie to element przypominający ten zastosowany w iPhone’ach i ich “klonach”, a całkiem nowe rozwiązanie. Otóż Koreańczycy umieszczą w lewym górnym rogu ekranu moduł aparatu. Ta kropla, kropka czy guzik, jak zwał, tak zwał, nie wygląda zbyt ciekawie, ale być może jest to kwestia podejścia. Mnie takowa wizja notcha zupełnie nie przypadła do gustu.

https://twitter.com/evleaks/status/1062313739842654208

Kolejna sprawa to potrójny aparat główny, w którego skład wchodzą obiektywy: standardowy, szeroki oraz teleobiektyw. Sprzęt będzie pracował pod kontrolą Androida Pie z najnowszą nakładką na system, nazwaną One UI.

Samsung i biometria

Zakładając, że doniesienia potwierdzą się, Galaxy S10 otrzyma czytnik linii papilarnych, który będzie wykorzystywał ultradźwięki. Jak łatwo zgadnąć, moduł zostanie wtopiony pod ekranem.

Źródło: Evan Blass (@evleaks), Ben Geskin (@VenyaGeskin1), The Verge