Facebook Spaces, czyli wirtualna rzeczywistość dla każdego
Facebook Spaces to nowa usługa Zuckerberga będąca przykładem na wykorzystanie technologi wirtualnej rzeczywistości. Spotkania ze znajomymi niebawem staną się zupełnie nowym doświadczeniem.
W San Jose trwa właśnie konferencja Facebook Developer Conference F8, na której to włodarze FB opowiadają o planach na przyszłość, nie zapominając przy tym o uruchomieniu nowych produktów. Na wczorajszym Keynote, czyli wystąpieniu otwierającym wydarzenie Zuckerberg opowiedział o usłudze Facebook Spaces, która w założeniu ma umożliwić znajomym spotkania w świecie wirtualnym tudzież rozszerzonym. Dołączyć do zabawy może w zasadzie każdy, choć należy spełnić pewne warunki.
Facebook Spaces — ki diabeł?
Spotkania w gronie znajomych odbywające się w odległych zakątkach świata wydają się skomplikowane w realizacji, nie wspominając nawet o wysokich kosztach. Podróż, hotel, bilety, urlop — przeszkód jest wiele. W głowie Zuckerberga narodził się jednak pomysł na rozwiazanie mające ułatwić wspomniane “spotkania”. Co ciekawe, będziemy mogli uczestniczyć w nich bez opuszczania naszego pokoju. Na samą myśl o zapewnieniach CEO Facebook kilka lat wstecz wybuchnąłbym śmiechem, dziś słowa Marka wydają mi się czymś naturalnym, zaś realizacja kwestią czasu. Jak zadziała nowy wirtualny twór włodarzy FB?
Na początku należy powiedzieć jedno — do pełnego działania Facebook Spaces niezbędne jest posiadanie okularów Oculus Rift. Oczywiście tylko początkowo, gdyż jak podaje Zukcerberg, niebawem do zabawy będą mogli dołączyć użytkownicy Messengera. Ci niestety spotkają się z pewnymi ograniczeniami, o których za chwilę.
Na samym początku zabawy musimy wybrać sobie awatara. Proces jego tworzenia jest bardzo uproszczony, a co za tym idzie, nie zbudujemy postaci od A do Z, jak to ma miejsce w wielu grach RPG. Osobiście nie traktowałbym tego jako minus — dzisiejszy pęd wymusza poniekąd stosowanie prostych niewymagających większej uwagi rozwiązań. Po skonfigurowaniu naszego “protagonisty” możemy udać się do specjalnych pokoi stworzonych przez Facebooka lub do przestrzeni “nagranych” przez nas za pomocą zdjęć sferycznych. W przyszłości możliwe stanie się odwiedzenie praktycznie każdego zakątka świata, który został “zarejestrowany” w formie cyfrowej. W pokoju mogą znajdować się jednocześnie tylko cztery osoby, co jest podyktowane najprawdopodobniej względami wydajnościowymi. Dobrze, jesteśmy już w naszej przestrzeni, co dalej?
Tutaj zaczyna się prawdziwa zabawa. Jak nie trudno zgadnąć, Facebook Spaces pozwoli nam na swobodną rozmowę ze znajomymi oraz wspólne zwiedzanie udostępnionego kawałka wirtualnej przestrzeni. Istotne są jednak możliwości interakcji z otoczeniem oraz współrozmówcami. Uściślając — nic nie stoi na przeszkodzie ku rysowaniu przedmiotów i ich dowolnym przemieszaniu. Wspólna praca nad projektem? Przypomina mi to nieco rozwiązanie Microsoftu, czyli Holo Lens, z tą różnicą, że propozycja Facebooka jest znacznie przyjaźniejsza szaremu użytkownikowi.
W trakcie naszej wirtualnej wycieczki możemy robić sobie selfie ze znajomymi. Zdjęcia w zdjęciu? Incepcja w pełnym tego słowa znaczeniu.
Kto może skorzystać?
Jak już wspomniałem, początkowo rozwiązanie będzie dostępne jedynie dla użytkowników gogli Oculus Rift, lecz w późniejszej fazie rozwoju trafi również do osób korzystających z Messengera. Tutaj pojawi się ograniczenie — zamiast spersonalizowanego awatara zobaczymy miniaturkę kontaktu danej osoby.
Chcecie dołączyć do zabawy? Zróbcie to — darmowe testy to projekt otwarty dla wszyskich. Więcej dowiecie się z linku w źródle.
Źródło: Oculus, Facebook F8