Google Keyboard 5.1 dla wszystkich – festiwal kiczu

Tytułowa wersja klawiatury była dostępna jedynie dla użytkowników rozwojowej wersji Androida N. Od wczoraj mogą z niej korzystać wszyscy chętni, ale ja do nich nie należę.

Nie należę do chętnych, ale z racji zawodu testuje wspomniane rozwiązanie i choć należę do zagorzałych fanów giganta z Mountain View to tym razem czuje się zawiedziony. Android z wersji na wersje staje się coraz schludniejszy i spójny wizualnie. To samo tyczy się usług Google’a będącymi integralną częścią wspomnianej platformy mobilnej, a więc także klawiatury, którą do niedawna byłem zachwycony. Ostatnie zmiany nie przypadły mi niestety do gustu, właściwie to jedna zmiana.

Rozumiem Motywy, ale…

Najważniejszą zmianą w stosunku do poprzednich edycji Google Keyboard są rozszerzone możliwości personalizacyjne, a mówiąc ściślej te dotyczące motywów. Wyobraźcie sobie, że od teraz możemy wybierać spośród nie trzech a piętnastu wersji kolorystycznych. To już lekko kłuje w oczy, ale prawdziwy kicz drzemie głębiej. Okazuje się bowiem, że możemy ustawić dowolne zdjęcie pod klawiaturą, definiując przy tym poziom przeźroczystości. Sprawdziłem – to wygląda koszmarnie. Czuje się, jakbym wracał do zabawkowego Androida sprzed wersji 4.0.

Naturalnie możecie mieć inne odczucia i zachwycać się nowymi możliwościami klawiatury. Ja zwyczajnie będę starał się o nich zapomnieć, możliwie jak najprędzej. Całe szczęście, że Google pozwala zwyczajnie lekceważyć niektóre z genialnych ficzerów.

To oczywiście nie wszystkie nowości zawarte w update’cie. Kolejną jest wprowadzenie obsługi wielu nowych emoji, z których nie skorzystamy niestety w systemach starszych niż nadchodzący Android N.

Źródło: Android Police

_______________________________________________

Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór produktów w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.