You are here
Gry komputerowe a czas, czyli dlaczego nie warto być graczem felietony 

Gry komputerowe a czas, czyli dlaczego nie warto być graczem

Swojego czasu gry komputerowe oraz konsolowe stanowiły jedną z moich ulubionych rozrywek. Wiele tytułów oferowano w przystępnych cenowo ofertach, dostępnych niemal na wyciągnięcie ręki. Wystarczyło udać się na giełdę komputerową lub zakupić czasopismo z dołączoną płytą z oprogramowaniem. Niestety, tego typu zabawa była nieprzyzwoicie czasochłonna.

Gry komputerowe

Dziś moje “granie” ogranicza się do kilku tytułów rocznie i przeważnie są to niewymagające produkcje mobilne. Dodam, że testuję je w ramach obowiązków służbowych, a więc nie jest to rozrywka w czystej postaci, a element pracy zarobkowej. Niemniej, wielokrotnie odczuwałem ciągoty do zaawansowanych graficznie tytułów, o których rozpisuje się cała prasa branżowa. Zdarzało się, że przeliczałem zaskórniaki, rozważając zakup konkretnej gry. Szybko jednak zdawałem sobie sprawę z tego, że istnieją niewielkie szanse, na to, że udami się skończyć historię zawartą w produkcji. Dowodzi tego moja biblioteka Steam, na której piętrzą się pozycje, których nie miałem okazji nawet uruchomić. To skłoniło mnie do przemyśleń na temat dzisiejszego dostępu do rozrywki, braku czasu i kwestii produktywności.

Gry komputerowe kontra seriale, kino i książki

Zanim zacznę pastwić się nad graczami, chciałbym zaznaczyć, że nie uważam gamingu za zło. Ba, twierdzę, że jest to świetna rozrywka, podobnie jak kino, seriale, książki czy czasopisma. Problem w tym, że gry komputerowe pochłaniają czas nieporównywalnie dłuższy od tego, jaki poświęcilibyśmy na inne “zabijacze czasu”.

Film trwa od półtorej do trzech godzin, pojedynczy odcinek serialu od 20 do 60 minut, zaś przeczytanie książki to kilkugodzinna (rozkładana na kilka dni) zabawa. Gry bez wątpienia zabierają nam więcej czasu wolnego i są ogromnie absorbujące. Mam tu na myśli głównie produkcje sieciowe, których nie możemy od tak przerwać. Nie bez konsekwencji dla nas i naszych znajomych, z którymi przemierzamy wirtualne szalki. Przykładów nie trzeba szukać daleko. Pomyślcie, ile razy musieliście tłumaczyć rodzicom lub partnerowi, że przerwanie meczu w CS GO, nie jest takie proste, zaś gry nie można ot tak pauzować.

Zastanówmy się teraz nad tym, co faktycznie oferują graczom gry komputerowe. Wciągająca rozrywka, nauka oceny sytuacji, trening refleksu i doskonalenie języka obcego, bezsprzecznie stanowią zalety tego typu rozrywki. W tym samym czasie możemy jednak zasiąść z książką wzbogacającą nasz język i wyobraźnię lub z filmem, który pozwoli nam obejrzeć zdjęcia (wideo) miejsc, w których nie byliśmy i prawdopodobnie nigdy nie będziemy. Wartości zdają się równoważyć. Dlaczego więc uważam, że nie warto być graczem? Tutaj pojawia się kwestia cen gier.

Gry komputerowe

Przeliczmy

Dostęp do VOD zawierającego bogatą bazę seriali i filmów to wydatek od 30 do 50 złotych miesięcznie. Niewiele jak za dostęp do szerokiej oferty programowej, nieograniczonej czasowo. Za jednorazowe wyjście do kina zapłacimy od 15 do 35 złotych, co jest wartością wyższą, niż dostęp do wideo na życzenie, jednak kilkukrotny wypad w miesiącu nie będzie odczuwalnym kosztem. Dodatkowo istnieją usługi takie jak Cinema City Unlimited. Za 52 złote miesięcznie możemy odwiedzać kino nawet kilka razy dziennie. Książki? Te są nieco droższe, ale tutaj również możemy skorzystać z abonamentu. Zainteresowanych odsyłam do strony Legimi.

Gry komputerowe, zakładając chęć zabawy z najnowszymi produkcjami, kosztują zwyczajnie więcej — 150, 200, a nawet 300 złotych. Nawet przy założeniu chęci kupna jednego tytułu, mówimy o kwocie, która pokryje wszystkie inne rozrywki w postaci kina, książki oraz seriali. Dla mnie wybór jest prosty i oznacza przewagę rezygnacji z gier. Jeśli jednak podchodzicie do sprawy w nieco inny sposób, gry w atrakcyjnych cenach możecie nabyć w naszym e-sklepie Vipelektrogadzet.

Related posts

Leave a Comment