[Test] HP Star Wars Special Edition – poczuj ciemną stronę mocy
Przyszedł czas na podsumowanie kilkutygodniowych testów HP Star Wars Special Edition. Czy Notebook sprostał oczekiwaniom fana imperium? Przekonajmy się.
Na samą myśl o planowanym teście tytułowego urządzenia na mojej twarzy malował się „banan”. Jako entuzjasta serii Gwiezdnych Wojen byłem głodny dodatków, zarówno sprzętowych, jak i programowych, związanych z filmem. Nie zawiodłem się – HP dostarczyło mi wrażeń, o jakie prosiłem. Zdaje sobie sprawę, że sprzęt nie jest idealny i brakuje w nim na przykład szybszego dysku czy regulacji podświetlenia klawiatury, jednak niewielkie wady zostały przyćmione wrażeniami związanymi z motywem „ciemnej strony mocy”. Szczegóły? Zapraszam do lektury.
WYGLĄD I WYKONANIE
Zachwyt – cóż rzec więcej. Dobrze, teraz na poważnie – sprzęt oczarowuje nietuzinkowym designem, nawet osoby nie zaliczajcie się do fanów Star Wars docenią koncept graficzny projektantów. Szturmowcy, Darth Vader oraz Gwiazda Śmierci – wszystko to wytłoczono w obudowie notebooka, a więc nie mówimy tutaj o żadnej tandetnej naklejce, która zaczęłaby odpadać po kilku miesiącach intensywnego użytkowania. To się chwali, szczególnie że zabieg ten spowodował, iż urządzenie praktycznie nie zbiera odcisków palców. Motyw utrzymano w mrocznych kolorach ciemnej strony mocy, a więc znajdziemy tutaj mnóstwo czarnego i czerwonego oraz szarego. Ja to kupuje, zwłaszcza że pamiętano o dostosowaniu do tej wizji bartwy podświetlenia klawiatury, która jest czerwona.
Urządzenie jest stosunkowo smukłe (38,45 x 26,11 x 2,52 cm) i nie odstaje w tej kwestii od większości notebooków gammingowych. Tak, gammingowych, gdyż do takiego miana aspiruje testowany HP. Waga, choć słuszna (2,09 kg) nie powinna sprawiać problemu podczas przenoszenia komputera w plecaku czy dedykowanej torbie.
Notebooka wyposażono w szereg standardowych złącz takich jak, Audio Jack 3.5 mm, jedno gniazdo USB 2.0, dwa gniazda USB 3.0, port RJ-45 oraz wieloformatowy czytnik kart pamięci. Czegóż chcieć więcej?
EKRAN
Jest na co popatrzeć – poważnie. Testowany przeze mnie model może pochwalić się 15,6-calowym ekranem IPS, którego rozdzielczość wynosi 1920 x 1080 pikseli. Na pochwałę zasługuje również zastosowanie powłoki antyrefleksyjnej oraz fakt, iż jest to wyświetlacz tzw. matowy. Nie muszę chyba tłumaczyć co oznacza to dla miłośnika wirtualnej rozrywki? Słońce czy inne „odbłyski” nie przeszkodzą w zabawie, nawet kiedy postawimy komputer na dworze. Sam byłem tym faktem zaskoczony i gdyby nie to, że podczas grania w wymagające tytułu „bateria leci w oczach” spędzałbym z nim na ławce większość dnia.
Czy oznacza to, że zamontowany w HP Star Wars Special Edition ekran jest idealny? Niestety nie. O ile kąty patrzenia pozwalają na „kilkuosobowa” seanse i to bez straty jakości obrazu, o tyle już podświetlenie jest na mizernym poziomie. Jest to oczywiście moje odczucie, z którym nie koniecznie zgadzały się osoby, którym pokazywałem komputer.
Nie mogę nie wspomnieć o zawiasach, które w moje ocenie są po prostu genialne. Ekran trzyma się stabilnie? To mało powiedziane. Kiedy chwyciłem za ramkę okalającą wyświetlacz i tak podnosiłem sprzęt – ten nie wychylił się nawet o milimetr. Brawa dla konstruktorów, to świetnie rokuje na przyszłość, a jak wiadomo wspominany element psuje się w notebookach niebywale często.
KLAWIATURA I TOUCHPAD
W założeniach ma być to sprzęt do gier i to dedykowany fanom serii Gwiezdnych Wojen. Dlatego też nie spodziewałem się, że ten pozwoli mi na więcej niż wygodne wprowadzanie tekstu, a jakby nie patrzeć żyje z pisania. Miękkie skok przycisków odpowiada idealnie moim potrzebom i jak mniemam nie tylko moim. Rozmieszenie poszczególnych klawiszy również powoduje zwiększenie komfortu pracy z tymże elementem konstrukcji. Ostatnim genialnym elementem jest barwa podświetlenia, która idealnie oddaje klimat serii Star Wars.
Żeby nie było kolorowo muszę jednak zaznaczyć, iż zdarzały mi się lekkie przycięcia, ale nie borykałem się z nimi podczas codziennego użytkowania, a podczas grania w gry przy wysokich ustawieniach grafiki.
Gładzik? Nie do końca rozumiem potrzebę jego stosowania w tego typu komputerach, jednak rozwiązanie to znajdzie swoich zwolenników. Jako że jestem negatywnie nastawiony do tej metody operowania kursorem, podchodzę do touchpadów z nastawieniem wymagającym. Wiecie co? Okazuje się, że ten wbudowany w testowany HP jest świetny, reaguje na moje polecenia dokładnie tak, jak sobie tego życzyłem. Taka opinia w moich ustach (wpisach) nie zdarza się zbyt często, więc odbierzcie to jako solidną rekomendację.
SPECYFIKACJA TECHNICZNA
Urządzenie pracuje pod kontrolą wydajnego dwurdzeniowego układu Intel Core i7-6500, którego taktowanie wynosi 2,5 GHz do 3,1 GHz w trybie turbo, zaś pamięć podręczna równa jest 4 MB. Całość wspierana jest przez 8 GB pamięci operacyjnej DDR3L SDRAM oraz chip graficzny NVIDIA GeForce 940M z 2 GB RAMu. Naturalnie w przypadku uszkodzenia tejże karty (lub kaprysu) możemy korzystać ze wbudowanego GPU Intel HD Graphics 520, który jest jednym z lepszych w swojej klasie.
Dane przechowamy na dysku SATA o pojemności 1 TB oraz prędkości obrotowej na poziomie 5400 obr./min. Ten element jest chyba najsłabszą stroną całej konfiguracji, ale nie oszukujmy się – cena sprzętu nie jest też najwyższa.
Pozostała część specyfikacji przestawia się następująco:
- Nagrywarka DVD Super Multi
- Kamera HP TrueVision HD
- Akcelerometr
- Bluetooth 4.0 (zgodność z Miracast)
- Zasilacz 65 W (prąd zmienny)
MULTIMEDIA
Z całą pewnością opisywany model HP możemy określić mianem urządzenia multimedialnego. Idealnie sprawdza się w zastosowaniach czysto rozrywkowych. Radzi sobie z filmami w wysokiej jakości, zaś ekran zachęca wręcz do wielogodzinnych projekcji. Do pełnego zadowolenia potrzeba solidnego dźwięku, który zapewniają wbudowane głośniki B&O (Bang&Olufsen) Play – ich brzmienie jest genialne. Oczywiście pod warunkiem, że oceniamy walory zestawu pod kątem sprzętu mobilnego, który nie może się równać z dedykowanymi systemami audio.
Jak prezentuje się kwestia gier? Zadziwiająco dobrze, gdyż większość z ogrywanych przeze mnie tytułów (GTA IV, Grid 2, CS Go) radziła sobie bez zająknięcia, choć przy wybraniu ustawień ultra pojawiał się spadek FPS-ów. Był on jednak nieznaczny i nie powodował większego kłopotu, dlatego też przeciętny gracz będzie z komputera więcej niż zadowolony. Nie polecałbym natomiast sprzętu zawodowcom, gdyż mogą czuć się lekko zawiedzeni. Nie mniej jednak w ogólnym rozrachunku wydajność HP Star Wars Special Edition w grach wypada bardzo dobrze.
OPROGRAMOWANIE
Laptop pracuje pod kontrolą systemu Windows w wersji 10 Home. Jest tu wszystko, czego możemy spodziewać się po platformie Microsoftu, przez co nie spotkają nas tutaj niemiłe niespodzianki w postaci braków. Przeciwnie – producent zdecydował się dorzucić do oprogramowania swoje trzy grosze w postaci dodatków.
Na początek Command Center, czyli efektowny panel, z poziomu, którego możemy przeglądać wszystkie dodatkowe materiały związane ze Star Wars. Znajdziemy tutaj tapety, które swoją drogą będą nie lada gratką dla fanów serii, zwiastuny filmów, całkiem pokaźną kolekcję dźwięków oraz komiksy. Zważając na to, że cały notebook wzorowany jest na gwiezdnych wojnach brak wymienionych bonusów byłby odebrany przez klientów bardzo źle.
WYDAJNOŚC I BATERIA
Dodatki dodatkami, ważne jest również to, jak sprzęt radzi sobie na co dzień. Powiem, że bywało z tym różnie. Gry i zadania czysto multimedialne nie robiły na HP wrażenia, tym bardziej zdziwiło mnie to, że podstawowe poruszanie się po systemie czy wczytywanie plików nie należało do najszybszych czynności. Tak, komputer sprawdzał się w wymagających procesach, zaś te banalne powodowały lekkie zawieszki. Nie do końca rozumiem czy było to spowodowane, ale na winnego typowałbym dysk. Może to kwestia mojego przyzwyczajenia do SSD? Nawet jeśli, to lekko rozczarowałem się pracą sprzętu.
Bateria? Tutaj również bywa różnie, z naciskiem na pozytyw. W przypadku typowego użytkowania, takiego jak przeglądanie internetu, oglądanie filmów, słuchanie muzyki czy korzystanie z prostych aplikacji udało mi się osiągnąć wyniki ponad 5 godzin pracy urządzenia na jednym ładowaniu. Niestety, po uruchomieniu gier – czas ten kurczył się do mniej więcej 2 godzin i 30 minut. W tej klasie sprzętowego nie powinniśmy oczekiwać niczego więcej, choć jak podkreślam – nie jest źle.
Ciekawe prezentuje się sprawa chłodzenia z funkcją CoolSense, o której pisałem w pierwszych wrażeniach. Komputer inteligentnie dopiera jego parametry tak, aby zapewnić użytkownikowi maksymalny komfort i wiecie co? To naprawdę działa.
PODSUMOWANIE
Okres, w którym miałem okazję testować sprzęt, będę wspominał ciepło. Poza małymi bolączkami, które trapią wszystkie komputery nie zaliczce się do klasy premium, komputer spełniał moje oczekiwania i zaskakiwał mnie ciekawymi dodatkami. Sama konstrukcja, jak już wspomniałem wcześniej powoduje, iż przy pierwszym z nią zetknięciu trzeba zbierać szczękę z podłogi. Poważnie – notebook jest po prostu zjawiskowy. Wytłoczone grafiki z motywami Star Wars to marzenie fanów serii – moje też.
Rozsądna wydajność, ciekawe dodatki i niesamowity ekran – wszystko to w kwocie 2800zł (15-an020nw). Czy warto? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam, w moje ocenie warto.
Plusy:
Rozsądna wydajność
Świetny ekran
Głośniki
Motyw Star Wars
Minusy:
Bateria
Lekkie lagi podczas codziennych zadań
Specyfikacja techniczna: Procesor Intel® Core i7-6500U (dwurdzeniowy), Windows 10 , 8 GB RAM,
Dysk 1 TB, 15,6-calowy ekran IPS FullHD.
_________________________________________
Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór sprzętu w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.