iOS 11 zainstalowany — pierwsze wrażenia
Wczoraj kilka minut po godzinie 19 rozpocząłem proces aktualizacji iPhone’a do najnowszej wersji systemu iOS 11. Po kilku godzinach zabawy przyszedł czas na podzielenie się z wami pierwszymi wrażeniami, które możecie potraktować jako zachęcenie do wypróbowania niektórych nowości. Ruszamy.
Na 19 września czekali wszyscy fani smartfonów z logiem nadgryzionego jabłka na obudowie, ja także. Aktualizacja iSprzętu do iOS 11 w Polsce miała ruszyć o godzinie dziewiętnastej, dlatego też już kilka minut przez wyznaczonym czasem nerwowo odświeżałem panel, w którym miała pojawić się informacja o dostępności aktualizacji. Przypadłość, typowa dla geeka. Kilka minut po 19 stosowny komunikat wyświetlił się na moim iPhone’ie i… zaczęło się. Proces aktualizacji nie trwał długo, w zasadzie było to kilkanaście minut, po których mogłem zacząć zabawę. Nie sprawdziłem jeszcze wielu rzeczy, w tym czasu pracy urządzenia na jednym ładowaniu, ale zajmę się tym w najbliższym możliwym terminie. Dziś chciałem jedynie podsumować pierwsze godziny z systemem, punktując jego zalety i wady. Tak, nowa odsłona iOS ma również minusy.
iOS 11 — co na plus?
W zasadzie, z większości ficzerów jestem naprawdę zadowolony. Platforma z każdą aktualizacją dojrzewa, ale zdaję sobie sprawę z tego, że update na urządzeniach innych niż najnowsze może nie działać, tak jak tego oczekujemy. W przypadku iPhone SE oraz iOS 11 jest naprawdę dobrze, choć występują tutaj pewne braki. Do nich przejdziemy jednak w drugiej części wpisu… teraz pora na plusy.
Centrum Sterowania
Rzeczony element systemu został gruntownie przebudowany. Teraz z poziomu Centrum Sterowania wykonamy więcej czynności i uczynimy to w sposób efektywniejszy. Apple pozwala bowiem na częściową konfigurację panelu, tak, aby każdy użytkownik mógł dostosować go pod swoje wymagania. Świetne. Podoba mi się również to, że nawet na sprzęcie nieobsługującym 3D Touch możliwe jest dłuższe przytrzymanie na przykład ikony głośności, latarki czy aparatu, co spowoduje rozwinięcie menu i opcjami do wyboru. Wizualnie nowy system zarządzania wypada naprawdę dobrze, dla mnie wspaniale. Nie przepadałem za jego poprzednikiem, który w mojej ocenie był nieco chaotyczny.
Animacje przejść
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy po zainstalowaniu iOS 11 to nowe animacje. Nie są one czymś rewolucyjnym, a raczej odświeżeniem-dopieszczeniem tych obecnych w ostatniej wersji systemu. Wszystko odbywa się teraz płynniej, na tyle gładko, że samo obserwowanie animacji sprawia przyjemność. Ta z pewnością straci z czasem na intensywności, ale to nieuniknione.
Nagrywanie ekranu
Jako że przez lwią część znajomych i rodziny uważany jestem za “eksperta” od urządzeń mobilnych, bardzo często dostaję zapytania o działanie poszczególnych funkcji systemu. Przeważnie tłumaczę to werbalnie, ale niekiedy muszę posiłkować się zrzutami ekranowymi, które nie są niestety idealne. Swoją drogą te z iOS 11 pozwalają na niemal natychmiastową edycję oraz udostępnianie, co sobie chwalę, ale nie jest to jeszcze opcja idealna. Za taką uważam nagrywanie ekranu, które pojawiło się we wczorajszej aktualizacji. Nie spodziewałem się, że funkcja będzie działać tak, jak tego oczekiwałem i to bez jakichkolwiek spadków wydajności. Dzięki Apple.
Live Photos i długa ekspozycja
Live Photos dostały nową opcję, która przyda się w miejskiej fotografii nocnej oraz na przykład podczas wykonywania zdjeć wodospadu tudzież fajerwerków. Dzięki imitacji długiego czasu ekspozycji mamy wrażenie smużenia niektórych elementów kadru. Efekt znany dobrze w świecie fotografii możemy uzyskać za pomocą dosłownie jednego kliknięcia.
Pliki
To nowa aplikacja, która w założeniach ma pozwalać na zarządzanie plikami. Nie spodziewałem się dowolności w działaniu, jaką serwują managery plików w Androidzie, dlatego też czuję się usatysfakcjonowany obecnością nowego rozwiązania. Jak sprawdzi się przy dłuższym użytkowaniu, pokaże czas.
iOS 11 — co na minus?
Nowy iOS to nie tylko zalety, ale również wady. Nie dla każdego będą one takie same, dlatego czytając, pamiętajcie, że wymienione poniżej cechy irytują mnie i możliwe, że tylko mnie. Możliwe też, że z biegiem czasu uznam je za niebyłe, ale dziś rozmawiamy o pierwszych wrażeniach.
App Store
Poprzednia odsłona repozytorium z aplikacjami dla systemu iOS trąciła już myszką i nie dziwne, że użytkownicy domagali się zmiany w tej materii. Ta przyszła wprowadzając solidne odświeżenie i solidny bałagan. Dla mnie sklep stał się nieco chaotyczny i uważam, że Apple niepotrzebnie “upiększyło” go czymś w rodzaju magazynów. Sama nawigacja wizualnie prezentuje się świetnie, ale dotarcie do interesującej opcji nie zawsze jest tak wygodne, jak można by po iOS 11 oczekiwać.
Od 7-ki wzwyż
Jest wiele nowości, o których userzy iPhone’ów starszych niż 7 mogą pomarzyć. Przykładem jest tutaj nowy format plików graficznych, który w założeniach miał pozwolić na oszczędzanie miejsca na urządzeniu. Oczywiście mój iPhone SE na takowy się nie załapał i choć nie ubolewam za specjalnie z tego powodu, muszę uznać to za wadę. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to standardowe podejście Apple, ale niesmak pozostaje.
Pogoda
Aplikacja pogody doczekała się delikatnego odświeżenia i samo w sobie jest ono ciekawe. Niestety, wraz z nim do iOS 11 przyszła niewielka doza niestabilności. Nie, system nie zawiesza się, ale podczas zabawy dwa razy zdarzyło mi się, że program nie odświeżył poprawnie danych pogodowych. Niby drobiazg, ale wart odnotowania.
Dla kogo iOS 11?
Poniżej znajdziecie pełną listę urządzeń wytypowanych do otrzymania aktualizacji do iOS 11.
- iPhone 5s
- iPhone 6
- iPhone 6 Plus
- iPhone 6s
- iPhone 6s Plus
- iPhone SE
- iPhone 7
- iPhone 7 Plus
- iPad 5 Gen 2017
- iPad Mini 2
- iPad mini 3
- iPad mini 4
- iPad Air
- iPad Pro
iPod Touch 6G 2015
Hej.Należy jeszcze dodać, że dźwięki budzika jakbyś nie ustawił grają głośno. Kiedy wybierasz dźwięk jest ustawiony głośno , za każdym razem wyboru nowego dźwięku w budziku trzeba regulować poziom głosu .
Sieć wi-fi jak i 3g/4g sama się włącza, mimo iż na noc wyłączam, a także bluetuth:/
Pozdrawiam
To nie wada. To cecha 🙂
Bardzo irytująca cecha 🙂 już czekam na małą aktualizacje w tym zakresie :)nie lubię jak mnie tak głośny budzik budzi do pracy, zdecydowanie wolałem poprzedni, cichy i równie skuteczny:)