iPhone 8 bez złącza Lightning. Zastąpi je USB-C
iPhone 8 oraz nadchodzące iPhone’y 7s mogą zostać pozbawione stosowanego od dawna złącza Lightning, które ustąpi miejsca nowocześniejszemu USB-C. Poza oczywistymi plusami rozwiązania, znajdziemy w nim, co najmniej kilka wad.
Na początek małe wyjaśnienie. iPhone 8 oraz iPhone 7s to jedynie „robocze” nazwy stworzone na potrzeby newsów dotyczących nadchodzących „jabłuszek”. Naturalnie mogą one okazać się trafne i zapewne tak się właśnie stanie. Nie mniej jednak warto pamiętać, że do czasu premiery nic nie jest pewne.
Mówi się o tym, że Apple pokaże aż trzy nowe smartfony iPhone. Pierwsze dwa to rozwinięcie 7-ek, czyli modele 7s w dwóch odsłonach. Jak nie trudno zgadnąć będą one jedynie upgradem ubiegłorocznych telefonów. Znacznie ciekawiej zapowiada się rocznicowa wersja urządzenia…
iPhone 8, czyli edycja specjalna
Oczywiście na temat samego smartfona wiemy niestety niewiele, ale podsumowanie nieoficjalnych doniesień, pozwala nam mniej więcej określić z czym tak właściwie będziemy mieli do czynienia.
I tak, możemy mówić o właściwie pewnym wykorzystaniu procesorów A11 oraz technologi bezprzewodowego ładowania akumulatora. Całkiem prawdopodobne wydaje się też wbudowanie w urządzenie skanera tęczówki pozwalającego na odblokowanie iPhone’a, podobnie jak ma to miejscu w czytniku linii papilarnych Touch ID. To już samo w sobie uczyni ze sprzętu niezłą gratkę. Dodajmy do tego wersję z 256 GB pamięci na dane użytkownika i robi się ciekawie.
Mocnym uderzeniem będzie ekran. Krążą plotki o tym, że okaże się nim OLED i to w wersji zaokrąglonej. Kopia Samsunga Galaxy S8 Edge? Wątpię. O ile możliwość wykorzystania panelu OLED uważam za prawdopodobną, o ile zaoblone krawędzie rozpatruje jako SF, podobnie jak kolejne doniesienia. Mówi się o tym, że firma może zrezygnować z charakterystycznego przycisku umieszczanego pod ekranem na rzecz elementu w stylu Touch Bara z nowych MacBooków Pro. Koncepcja ciekawa, ale jest na nią zdecydowanie za wcześnie. Myślę, że podobne rozwiązania powinno wprowadzać się powoli.
Co ciekawe, rocznicowy iPhone w wersji najtańszej ma kosztować aż 1 000 dolarów. To sporo, nawet jak za urządzenie z logiem nadryzioiego jabłka na obudowie.
Nowe iPhone’y z USB-C
Tutaj robi się ciekawie, gdyż po zapoznaniu się z doniesieniami odniosłem wrażenie, że Apple nie do końca wie, co właściwie chce osiągnąć. Do rzeczy – firma zrezygnuje naprawdopodobniej ze złącz typu Lightning i zastąpi je coraz popularniejszymi USB-C.
Zasadniczo powinno to ucieszyć fanów Apple, gdyż nowe komputery koncernu wykorzystują wspomnie złącze, a co za tym idzie – uzyskano by pełną kompatybilność ze smartfonem. Koniec z przejściówkami? Super, ale co mają powiedzieć klienci, którzy wydali na komplet kabli kilkaset, a czasem nawet więcej złotych? Wspomniana grupa dostanie od Apple potężny argument wyjaśniający oburzenie.
Dziwne jest jednak to, że firma najzwyczajniej w świecie zarabia na dodatkowych przejściówkach i decydując się na usunięcie Lightning w nowych iPhone’ach pozbawiłaby się części zysku. Brak konsekwencji w działaniu – nic więcej.
Pozostaje jeszcze ostatnia sprawa. Otóż po usunięciu z iPhone’ów złącz audio Jack 3,5 mm, rzesza producentów słuchawek wydała produkty wykorzystujące piny Lightning, które teraz po roku mogą stać się bezużyteczne. Jak widzicie, decyzja o usunięciu lub pozostawieniu wspomnianego elementu wywoła burzę – jak dużą, przekonamy się dopiero po oficjalnej premierze urządzenia, które nastąpi już na jesieni. Z niektórymi szczegółami z pewnością będziemy mogli zapoznać się odpowiednio wcześniej.
Źródło: 9to5Google, Twitter, Reddit