Kara dla Facebooka za aferę Cambridge Analytica to jakaś kpina
Echo po aferze Cambridge Analytica nie słabnie. Nic w tym dziwnego, w końcu w grę wchodził olbrzymi “wyciek” danych. Zuckerberg do dziś musi tłumaczyć się ze szczegółów sprawy. Nie oznacza to jednak jej finału i braku finansowych konsekwencji. Wielka Brytania zdecydowała, że pieniężna kara dla Facebooka jest zasadna. Pytanie, dlaczego w grę wchodzi tak śmiesznie niska suma.
Brytyjski Komisarz ds. informacji przeprowadził śledztwo w sprawie niewłaściwego obchodzenia się z danymi użytkowników. Cambridge Analytica jest najbardziej rozpoznawalną sprawą, ale nieodpowiednie rozporządzanie danymi odbywało się na przestrzeni wielu lat (2007 — 2014). Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, Komisarz zdecydował o nałożeniu kary wynoszącej 500 000 funtów, czyli około 2 430 000 polskich złotych.
Nieodczuwalna kara dla Facebooka
To, że kara była zasadna, jest jasne i chyba nikt nie zamierza się z tym spierać. Niemniej, kwota, jaką zasądzono to istna kpina z sytuacji. Czymże dla giganta jest wysokość kary? Niczym, dosłownie i w przenośni. CEO Facebooka, jak mieniam, uśmiecha się teraz szyderczo. Zastanawiacie się pewnie, dlaczego wspomniana kara zamknęła się w kwocie 500 000 funtów? Odpowiedzią jest RODO (GDPR), a właściwie jego brak w chwili popełniania zarzucanego czynu.
Przed wprowadzeniem rozporządzenia o ochronie danych osobowych, maksymalną karą, jaką można było nałożyć na Facebooka za opisywane praktyki, wynosiła właśnie 500 000 funtów. Co, jeśli sprawa dotyczyłaby okresu po zmianie przepisów. Tutaj kara dla Facebooka mogłaby wynosić znacznie więcej? Ile? Tego niestety nie wiem, ale podejrzewam, że CEO FB przyjąłby ją, zgrzytając zębami.
Źródło: US Today