Lenovo Moto E3 – ostatni element układanki
Lenovo po przejęciu Motoroli odświeżyło niemal całą linię urządzeń. Niemal, gdyż pominięto przy tym segment typowo budżetowy, który reprezentowany był rzez Moto E. To na szczęście zostało właśnie „naprawione”.
Urządzenia z linii Moto od samego początku cechowały się świetnym stosunkiem ceny do jakości. Nic dziwnego, że schodziły z półek sklepowych jak ciepłe bułeczki. Smartfony, szczególnie te najtańsze, oferowały możliwości, których próżno było szukać u konkurencji. Powyższe potwierdza tylko słuszność ruchu Lenovo, które zdecydowało się na odświeżenie ostatniego elementu portfolio firmy – budżetowca Moto E.
Moto E3 już nie taki mały
Poprzednicy tytułowego urządzenie mogli pochwalić się ekranami o stosunkowo niskiej przekątnej, co chwaliło sobie wiele osób. Tym razem postawiono na najpopularniejsze dziś proporcje, czyli 5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości HD (1280 x 720 pikseli). W mojej ocenie poprawi to komfort użytkowania smartfona, zaś osoby lubujące w mniejszych konstrukcjach jakoś to „przełkną”.
Skoro jesteśmy przy „konstrukcji” – nie spodziewajcie się rewolucji. Kształtem Moto E nawiązuje do poprzednich smartfonów z serii, co odbieram raczej jako zaletę. Telefony były świetnie spasowane i wykonane z przyzwoitego tworzywa sztucznego. Tym razem znajdziemy tutaj jeszcze „chropowate” przyciski”.
Zagadką pozostaje procesor, o którym wiadomo tylko, że będzie cechował się czterema rdzeniami. Jeśli chodzi o dostawce chipów – typuje się Qualcomm oraz MediaTek, czyli dwóch gigantów rynku mobilnych układów. Procesory będą wspierany 2 GB (prawdopodobnie) pamięci RAM oraz 8 lub 16 GB pamięci wewnętrznej. Dzięki zastosowaniu 2800 mAh akumulatora, dwa dni pracy urządzenia podczas średniego użytkowania nie powinny być problemem.
W kwestii aparatów również nastąpił mały upgrade. Główną jednostką (tylną) będzie moduł o rozdzielczości 8 Mpix, tylną zaś 5 Mpix kamerka do selfie. Powinno to wystarczyć większości typowych użytkowników budżetowych smartfonów. Skoro jesteśmy przy zdjęciach, muszę dodać, że będziemy mogli je zapisać nie tylko na pamięci wewnętrznej, ale również na kartach Micro SD, gdyż producent przewidział takową możliwość, implementując do Moto E3 odpowiedni slot.
Nie zapomniano również o najpopularniejszych modułach łączności, wliczając w to LTE. Zgadza się – najnowsza odsłona budżetowca Lenovo obsługuje technologię szybkiej transmisji danych, co mnie osobiście bardzo cieszy. Czasy, kiedy była ona zarezerwowana na sprzętu droższego, odchodzą w zapomnienie.
Urządzenie trafi na półki sklepowe we wrześniu, czyli tuż po wakacjach. Zapłacimy za niego (na wyspach) 99 funtów, co jest kwotą wręcz śmieszną i w przeliczeniu na złotówki wynosi ok. 524 złotych. Cena więcej niż akceptowalna, zwłaszcza że sprzęt oferuje całkiem niezłe możliwości. Niestety, trzeba mieć też na uwadze fakt, że ostateczna cena w Polsce może znacząco odbiegać od tej z GB, o czym przekonywaliśmy się już kilkukrotnie. Kwota może wzrosnąć nawet do 800 zł. W związku z tym pojawia się pytanie, czy patrząc na specyfikację Moto E3 będziecie skłonni wyłożyć na „stół” taką gotówkę?
Wątpię. W kwocie 800 złotych można nabyć ciekawsze urządzenia, które cechują się o wiele ciekawszymi ficzerami, potężniejszą specyfikacją i aparatem, którego nie powstydziłyby się słuchawki z górnej półki.
Źródło: The Verge
_______________________________________________
Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór produktów w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.