Masz GG? Możesz spodziewać się spamu na skrzynkę email
Któż z nas nie korzystał z GG, dawniej znanego jako Gadu-Gadu. Ten polski (swojego czasu) komunikator był głównym kanałem komunikacji międzyludzkiej przez internet. Do dziś stosowany jest jako jedna z metod obsługi klientów sklepów internetowych, przykład — Allegro. Niestety, usługa od pewnego czasu wędruje od właściciela do właściciela i finalnie może trafić do firmy, trudniącej się reklamą… tą “złą” reklamą.
Gadu-Gadu lub jak kto woli GG było kiedyś komunikatorem. bez którego nie potrafiły funkcjonować nastolatki. Ba, nawet starsi przedstawiciele narodu polskiego z powodzeniem wykorzystywali usługę do kontaktu ze znajomymi oraz bliskimi. Nie pamiętam osoby z mojego kręgu znajomych, która nie miałaby konta w serwisie ze słoneczkiem w logo. Aplikacje, zarówno webowa, jak i mobilna zaczęła niestety puchnąć i to był początek ich końca.
GG kontra konkurencja
Tak, Gadu-Gadu zaczęło rozrastać się o nowe funkcje, emotki, rozmowy grupowe, zdjęcia, filmy, a nawet dysk w chmurze. To spowodowało, że dawniej lekka usługa, której poziom skomplikowania określiłbym na 1/10 zaczęła działać średnio. Problemy z błędami, spadkiem wydajności oraz koniecznością wyrabiania nowych nawyków użytkowania GG spowodowało, że użytkownicy zaczęli odpływać. Alternatyw, sensownych alternatyw było jak na lekarstwo, ale rosnący w siłę Facebook stanowił wtedy najmocniejszego gracza. W Polsce usługa dopiero raczkowała, ale nie przeszkodziło to sporej grupie userów GG wypróbowania rozwiązania przy którym ostatecznie pozostali.
Z biegiem czasu większość użytkowników naszego rodzimego komunikatora uciekła do konkurencji z FB na czele. Nie oznacza to, że GG przestało istnieć. Skądże, usługa funkcjonuje do dziś i jak zapewniają mnie znajomi korzystający z niej nieprzerwanie, działa całkiem sprawnie. Nie przeszkodziła jej nawet zmiana właściciela mająca miejsce w 2015 roku, kiedy to fundusz inwestycyjny Xevin nabył prawa do GG. Fakt, zawirowanie to spowodowało zamieszanie, za w zasadzie szerzenie się czarnego scenariusza, w którym fundusz chciał jedynie dobrać się do bogatej bazy użytkowników, z którą mógł uczynić wszystko… od działań związanych z rozsyłaniem spamu po nie do końca uczciwe praktyki. Rzeczony scenariusz na szczęście nie spełnił się, ale na horyzoncie pojawił się nowy kłopot — firma Sare, która niebawem zamierza zakupić GG.
Sare, czyli spam
Wcześniejszy czarny scenariusz nie spełnił się, to prawda. Jednak możemy mówić o tym, jak o odroczeniu wykonania “wyroku”, gdyż przyszły nabywca Gadu-Gadu z pewnością zrealizuje czarną wizję, w której dane użytkowników zostaną wykorzystane do celów reklamowo-marketingowych. Skąd moje przypuszczenia? Wystarczy odwiedzić witrynę wspomnianej jednostki i dokonać szybkiego researchu, które to działania zdradzą nam, czym tak naprawdę trudni się Sare. Kampanie e-mailingowe, kampanie SMS-owe, konkursy, programy lojalnościowe i tym podobne — właśnie to leży u podstaw działania przyszłego nabywcy GG. Myślę, że nie macie już złudzeń co do sposobu nowego wykorzystania waszych danych?
Jeśli łudzicie się, że kiedy dojdzie do wspomnianego przejęcia GG, wasze dane nie zostaną użyte do rozsyłania spamu, jesteście w błędzie. Dlatego też radzę działać zawczasu i jeśli naprawdę nie korzystacie z tytułowego komunikatora — usuńcie konto i wycofajcie wszelkie zgody przetwarzania danych osobowych. To uchroni was przez otrzymywaniem natarczywych maili, SMS-ów oraz połączeń przychodzących.
Źródło: Telko