Messenger będzie nas zasypywał reklamami?
To, co właśnie jest w fazie testowania, niedługo może stać się faktem dla i pojawić się na urządzeniach mobilnych każdego z użytkowników Facebook’owego komunikatora. O czym mówimy? O tym, czego mieliśmy nadzieję uniknąć. O reklamach.
Chyba nie ma się co dłużej oszukiwać. Ci, którzy dalej wierzą, że Facebook został stworzony po to, by zbliżać do siebie ludzi, już dawno powinien wyzbyć się tego typu myślenia. I choć na początku istnienia portalu faktycznie jednym z jego założeń było, by ludzie z każdego zakątka świata mogli się ze sobą komunikować, teraz jest to tylko ogromna maszynka do zarabiania pieniędzy. Ogromnych dodajmy jeszcze.
Zapewne większość już zauważyła, że liczba reklam i podpowiedzi odnośnie produktów, pojawia się na Facebooku coraz częściej. I w coraz większej ilości. Można oczywiście odznaczać opcje, gdzie chcemy, by tego typu informacji pojawiało się mniej, ale i tak na niewiele się to zdaje. Godząc się na używanie Facebooka podejmujemy świadomą decyzję, a jedną z jej konsekwencji jest to, że czeka nas zalew reklam. Choć o tym chyba regulamin zbytnio nie wspomina.
Messenger na nowo
Jakiś czas temu Messenger dostał „nową” funkcję. Stories miało stać się czymś, co przekona użytkowników Snapchata do tego, by całkowicie przeszli na aplikację Facebooka. Nie było to zbyt fortunne posunięcie, a teraz zapowiada się na to, że kolejna rzecz ze „snapa” zawita w Messengerze. Tylko, że tym razem może być jeszcze gorzej.
Otóż właśnie testowane są rozwiązania, które mają umieścić w aplikacji całą sekcję. Ta przeznaczona będzie tylko i wyłącznie na reklamy. Brzmi znajomo nieprawdaż? Cóż, plusem tej sytuacji jest to, że reklamy będzie można ukryć, ale i tak w ich miejscu pojawią się kolejne. Obecnie sytuacja wygląda tak, że po odpaleniu aplikacji musielibyśmy odrobinę zjechać w dół z naszymi konwersacjami, by zobaczyć proponowane treści. Ale to wątpliwe, by tak zostało na zawsze. Wszak wtedy nikt nie będzie mógł oglądać reklam.
Facebook nie zdecydował jeszcze kiedy program zostanie wdrożony dla całego świata. Obecnie będzie on testowany w Australii i Tajlandii, ale wydaje się nieuniknione, że dotrzesz też do nas. Pytanie tylko kiedy.
Źródło i fot.: CNET