Mi Pad w Europie? Apple na to nie pozwoli
Trzy lata temu Xiaomi złożyło wniosek o zarejestrowanie nazwy Mi Pad w Urzędzie Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej. Dziś po batalii w Sądzie Pierwszej Instancji UE zapadł wyrok, który zabrania chińskiemu producentowi stosowania wspomnianego nazewnictwa. W sprawę zamieszane jest amerykańskie przedsiębiorstwo Apple…
Choć wojenki producentów sprzętu elektronicznego potrafią mnie rozśmieszyć, uważam, że w wielu przypadkach są zwyczajnie zbędne. Większość spraw można rozwiązać poza salą sądową, nie mówiąc już o tym, że warto jest takowych batalii unikać. Nie rozumieją tego niestety giganci, którzy nie wiedzieć czemu starają się usilnie wbijać szpilę swoim przeciwnikom. Idealnym przykładem będzie tutaj Xiaomi, które celowo lub nie (nie mnie oceniać) zamierzało wspiąć się (po raz kolejny) na fali popularności sprzętu Apple.
Mi Pad nie dla Europy
Reuters podaje, iż Sąd Europejski wydał wyrok, w myśl którego Xiomi nie będzie mogło korzystać na terenie państw członkowskich ze znaku towarowego “Mi Pad”. Argumentacja, czyli uzasadnienie rzeczonego wyroku jest sensowne, wręcz oczywiste.
The European Union’s second-highest court, the General Court, ruled that Mi Pad should not be registered as a trademark because consumers were likely to be confused by the similarity of the signs […]
“The dissimilarity between the signs at issue, resulting from the presence of the additional letter ‘m’ at the beginning of ”Mi Pad“, is not sufficient to offset the high degree of visual and phonetic similarity between the two signs,” the Court said in a statement.— podaje Reuters
Okazuje się, że nazwa Mi Pad zbyt mocno przypomina urządzenia Apple, czyli tablet Mi Pad, przez co sprzęty mogłyby być mylone przez klientów. Problem dotyczy szczególnie konsumentów anglojęzycznych. Nazwy różnią się jedynie jedną literą i nie ma co z faktem tym dyskutować. Sąd wydał w mojej ocenie słuszną decyzję, na którą wpływ miała opinia Apple’a. Sadownicy podjęli walkę o znak towarowy i wygrali, choć jestem więcej niż pewny, że wygrana jest jedynie czasowa. Xiaomi z niemal 100-procentową pewnością przygotuje odwołanie od decyzji sądu, przez co sprawa może zostać ponownie rozpatrzona.
Mi Pad i iPad?
Rozumiem to, że nazwa, sama w sobie może być mylona z nazwą produktów Apple — to prawda. Nie mniej, nie mogę wyobrazić sobie dorosłego poważnego człowieka, który pomyliłby się w wyborze urządzenia sugerując się tylko i wyłącznie nazewnictwem. Jak można dokonać zakupu produktu Xiaomi, planując nabycie sprzętu Apple? Jest to dla mnie niepojęte, przez co sama sprawa sądowa wygląda dość niedorzecznie.
Trudno przewidzieć to, jak ostatecznie zakończy się batalia, ale warto pamiętać o tym, że Xiaomi nie jest pierwszą lepszą firmą, z którą Apple nie musi się liczyć. Producent stanowili solidny trzon chińskiego rynku, na którym radzi sobie świetnie i który nie jest jedynym, na którym działa firma.
Źródło: Macrumors, Reuters