[MWC 2017] Nokia atakuje targi Mobile World Congress – jest moc
Nokia powraca w wielkim stylu? To właśnie napisałem przy okazji „chińskiej” premiery modelu 6. Firma postanowiła iść za ciosem, w efekcie czego na MWC 2017 pokazano kolejne dwa smartfony oraz ogłoszono globalną dostępność 6-ki. Zapomniałbym – wrócił także kultowy model 3310!
„Wielkie powroty” zazwyczaj nie oznaczają sukcesu. Dawni giganci rzadko kiedy są w stanie przywrócić dawną świetność marki. Jak poradzi sobie Nokia? Myślę, że lepiej niż dobrze. Wszystko dzięki odpowiedniemu, rozsądnemu podejściu do sprawy i szerokiej dostępności produktu. Zanim przejdę do opisu budżetowca Nokii 3 oraz średniaka Nokii 5 muszę wspomnieć, że firma postanowiła ruszyć z globalną sprzedażą niedawno zaprezentowanego modelu „6”. Więcej przeczytacie o nim TUTAJ. Niezależnie od tego, czy urządzenie osiągnie sukces, szeroka dostępność zapewni „szansę”, a to właśnie ona jest dla Nokii najważniejsza.
Dobrze, niekoniecznie dla Nokii. Właściwie mówimy o koncernie HMD Global, który jest obecnym właścicielem dawnej Fińskiej potęgi.
Nokia 3
Rzeczony smartfon to przedstawiciel najniższej półki cenowej. 139 euro, daje nam w przeliczeniu ok. 600 złotych, co jest kwotą niezwykle atrakcyjną. W Polsce z pewnością okaże się ona wyższa, ale podejrzewam, że nie wzrośnie o więcej niż 200 zł. Co za to otrzymamy?
Świetnie zbudowane, zgrabne urządzenie z ekranem IPS o przekątnej wynoszącym 5-cali, wyświetlającym obraz w rozdzielczości 1280 x 720 pikseli. Oczywiście wspomniany element chroniony jest warstwą chemicznie hartowanego szkła Corning Gorilla Glass 3.
Sensowną wydajność zapewni układ MediaTek MT6737 wspierany 2 GB RAM, 16 GB pamięci wbudowanej oraz baterią o pojemności 2650 mAh. Aparat? Skromna 8 Mpix jednostka ze światłem f/2.0 powinna wystarczyć, ale tylko pod warunkiem, że dany klient nie korzystał z flagowych rozwiązań.
Nokia 5
Tutaj jest już znacznie ciekawiej, choć dalej daleko do sztandarowych urządzeń. W 5-tce znajdziemy 5,2-calowy ekran IPS LCD (720p), który w połączeniu z procesorem Qualcomm Snapdragon 430 oraz 2 GB pamięci operacyjnej powinien oznaczać jedno – znakomitą wydajność.
Cieszy też pojawienie się gniazda na dwie karty Sim, niestety jest to rozwiązanie hybrydowe, a więc będziemy musieli zdecydować, co jest dla nas ważniejsze – kart SD czy drugi numer.
Cena? 50 euro wyższa niż w przypadku modelu „3”. Myślę, że dopłata jest tutaj, jak najbardziej uzasadniona.
Nokia 3310 2017!
Pamiętacie to ultra wytrzymałe urządzenie z baterią pozwalająca na kilkudniowy wyjazd bez obawy o spadek pojemności akumulatora? Ja tak. Nokia 3310 trafiła na rynek w trzecim kwartale 2000 roku. Zgadza się – sprzęt jest z nami już 16 lat i najwyraźniej zasłużył na odświeżenie.
Jak na 2017 rok – szału nie ma. Jest to typowy future phone kierowany do osób starszych. Może z sentymentu kupią go także 30-latkowie. Poza kilkoma elementami niewiele łączy go z kultową niegdyś Nokią.
- 2,4-calowy ekran QVGA
- Wymiary 115,6 x 51 x 12,8 mm
- Pamięć 16 MB
- Gniazdo micro SD
- Radio FM
- Micro USB
- Bluetooth 3.0
- Aparat 2 Mpix, dioda LED
- Akumulator 1200 mAh
Jak widzicie – typowy standard wyznaczony przez innych producentów future phone’ów. Jedyne co przyciąga to wygląd nawiązujący do protoplasty oraz Snake. Tak, w urządzeniu znajdziemy grę – węża. Kto z nas nie pamięta tej prostej, ale jakże wciągającej produkcji. Łezka kręci się w oku.
Pytanie, czy sprzęt ten wart jest ceny wynoszącej 69 euro. 260 złotych za bardzo podstawowy telefon? Cóż, w mojej ocenie to zbyt wiele. Weźmy jednak pod uwagę, że ostateczny koszt na polskich półkach sklepowych będzie jeszcze wyższy. Słabo.
Reasumując – smartfonowe nowości sygnowane marką Nokia, prezentują się niezwykle ciekawie, czego nie można powiedzieć o odświeżonej edycji modelu 3310.
Źródło: Nokia