Niewiarygodne zachcianki programistów. Ubaw po pachy
Zachcianki programistów, które “wychodzą” przy okazji rozmów rekrutacyjnych, bywają zaskakujące. Poza standardowymi benefitami w postaci darmowej opieki medycznej, stomatologicznej oraz służbowego samochodu, pracownicy wymagają własnego masażysty, dofinansowania posiłków, a także akwarium z rybkami. To nie żarty, a codzienność rekruterów w branży IT, którą ujawnił raport firmy Sedlak@Sedlak.
Rynek pracownika IT rządzi się swoimi prawami. Programiści są dziś niezwykle pożądani przez pracodawców, przez co wiele osób niezwiązanych dotąd z “kodem” postanawia się przebranżowić. Można czynić to na własną rękę lub korzystając z przeróżnych systemów szybkiej nauki oferowanych w sieci i stacjonarnie. Co poza wysokimi zarobkami kusi przyszłych koderów? Benefity oraz ich atrakcyjność.
Zachcianki programistów
Wśród typowych benefitów oferowanych specjalistom IT w Polsce znajdziemy karnety na siłownię, szkolenia zawodowe, prywatną opiekę medyczną, dopłaty do wyżywienia, a nawet dodatkowy płatny urlop. To standard, który nie zaskakuje nikogo. Nie są to realizacje marzeń pracowników. Ci coraz podchodzą do rekrutacji śmielej, żądając na przykład auta do celów prywatnych, służbowego motocykla, zajęć z jogi, a nawet “zbyt dużej pensji”. Tak, jedna z rekrutowanych na stanowisko programisty osób zażądała za dużej pensji. Co ciekawe, otrzymała propozycję dwa razy atrakcyjniejszą od oczekiwanej.
Myślicie, że to Everest wymagań? Skądże, to dopiero początek absurdów. Kolejne żądania specjalistów z branży IT to dopiero coś.
Nietypowe żądania
Pracodawcy starają się wychodzić naprzeciw przyszłym pracownikom i uginają się pod niektórymi, nawet nietypowymi żądaniami. O ile prośba o specjalny fotel oraz konsolę z zestawem najnowszych gier, to standard, o tyle już zgoda na trzymanie pod biurkiem karimaty i 20-minutowe drzemki to nowość. Wspomniane wymaganie nie było w oczach przyszłego pracownika kaprysem a koniecznością. Z uwagi na obecność małego dziecka w domu, programista musiał odsypiać zmęczenie w pracy. W przypadku niektórych osób firmy zgadzały się na nocny tryb pracy, gdyż kontakt z innymi ludźmi mógł (według pracownika) szkodzić jego produktywności. Równie często pojawia się również możliwość pracy zdalnej.
Konsultanci HR zapewniają, że pracownicy potrafią wyjść ze znacznie odważniejszymi oczekiwaniami. Ścianki wspinaczkowe, ławeczki do wyciskania sztangi, masażysta czy niania dla dziecka nikogo dziś już nie dziwią. Podobnie można powiedzieć o darmowych posiłkach dla osób z zarabiających pięciocyfrowe sumy, a także batoniki i nowe buty do biegania co roku.
- Wiele z tych niesamowitych historii wynika z tego, że programiści zostali rozpieszczeni przez rynek. Brakuje ich, są wręcz zasypywani ofertami i znajdując się w strefie dużego komfortu badają granice – analizuje Agnieszka Chroma.
- Oni nie zawsze chcą aż tak wiele, ale skoro komuś zależy na ich zatrudnieniu bardziej niż im samym, rzucają pomysły z kosmosu, bo może się uda. No i czasami się udaje.
Komentarz ten idealnie obrazuje sytuację, która wraz ze wzrostem liczby programistów może ulec zmianie. Kiedy? Z pewnością nieprędko
Źródło: Kodilla