Nowe Moto 360 powstaje, ale nie robi go Motorola. O co chodzi?
Kilka lat temu Motorola próbowała swoich sił na rynku urządzeń wearable i wypuściła na niego nawet dwa dobrze przyjęte urządzenia. Jednak po jakimś czasie firma stwierdziła, że nie widzi w tym segmencie przyszłości i produkcję zawiesiła. Tymczasem niedługo pojawi się nowe Moto 360 i choć wygląda tak, jakby tworzyła je Motorola, to pieczę nad nim sprawuje ktoś zupełnie inny.
Pierwsze smartwatche od Motoroli były też pierwszymi tego typu produktami, które miały okrągłe tarcze i pozwalały na korzystanie z dotykowego ekranu. Do dziś nie możemy dojść dlaczego firma zdecydowała się na zaprzestanie produkcji tych sprzętów, bo wyglądały fenomenalnie. Zapewne było to spowodowane częściowo „zadyszką”, którą w tamtym momencie złapało oprogramowanie od Google, które nosiło wtedy jeszcze nazwę Android Wear. Teraz dużo się zmieniło i Motorola wraca do gry. Częściowo, bo mimo wszystko nowy smartwatch, nie jest ich produktem. Przynajmniej nie do końca.
Nowe Moto 360
Dobrze wiemy, że na rynku smartwatchy najbardziej liczy się Apple. To firma z Cupertino sprzedaje sprzętów najwięcej i poniekąd dyktuje trochę trendy. Widać to po tym, co ma w planach Xiaomi, czyli swoim nowym Mi Watch (wpis na ten temat znajdziecie na dole artykułu). Jednak dominacja jednego producenta nie wpływa na to, jak kształtuje się cały rynek, a przynajmniej nie do końca. Teraz Google wypuszcza aktualizacje do swojego WearOS trochę częściej, niż robiło to przed kilkoma laty i można odnieść wrażenie, że inteligentne zegarki z ich systemem powoli wracają do łask.
Przykładem tego może być nowe Moto 360, które swój rynkowy debiut ma zaliczyć w grudniu tego roku. Zanim jednak przejdziemy do specyfikacji urządzenia, trzeba wyjaśnić jedno. Choć na zegarku widnieją logotypy Motoroli oraz sama nazwa jest tym, do czego przyzwyczaili się użytkownicy, to sam smartwatch nie jest produktem firmy. Tworzy go bowiem firma pod nazwą eBuyNow, która wykupiła prawa do nazwy oraz design produktu, by wprowadzić go na rynek. Trudno jeszcze ocenić, jak na tym wszystkim wyjdzie sama Motorola, bo firmują swoją „twarzą” coś, co może nie spodobać się użytkownikom. Chcemy wierzyć w to, że Motorola ma jakąkolwiek pieczę nad tym, co tworzy eBuyNow, ale nie mamy żadnej pewności, że tak właśnie jest. Czy nowe Moto 360 jest więc dobrym pomysłem?
Specyfikacja Moto 360
Nowe Moto 360, czyli tak naprawdę trzecia generacja inteligentnego zegarka, pojawi się w trzech wersjach kolorystycznych, ale tylko jednym rozmiarze. Przynajmniej na początku, bo jeżeli produkt okaże się sukcesem, niewykluczone, że na rynku zawitają także kolejne wersje urządzenia. Smartwatch pojawi się w kolorach: Srebrnym, Rose Gold oraz Phantom Black. Rozmiar koperty to 42 mm, a to oznacza, że wyświetlacz ma średnicę 1.2 cala. Wykorzystano tutaj technologię AMOLED, co pozwoli między innymi na to, by wykorzystać funkcję Always-On-Display.
Rozdzielczość ekranu wynosi 390×390 pikseli (327 ppi) i pokryty jest on szkłem ochronnym Corning Gorilla Glass 3. Górny z przycisków, który znajduje się na kopercie, będzie także służył jako pokrętło, by wybierać odpowiednie opcje z menu. Dolny będzie można dowolnie dostosować do potrzeb użytkownika. Jeżeli chodzi o procesor, to nowe Moto 360 będzie posiadało Qulacomm Snapdragon 3100, które będzie współpracowało z 1 GB RAM. Na dane przeznaczono 8 GB. Systemem operacyjnym zostanie tutaj WearOS.
Co potrafił będzie nowy zegarek?
Samy wyglądem nowe Moto 360 nie wyróżnia się specjalnie. Ot, kolejny smartwatch z okrągłą kopertą. Za to jego możliwości powinny to zrekompensować. Obecność WearOS na pokładzie sprawia, że sprzęt będzie kompatybilny z Google Pay, bo wyposażony jest w moduł NFC. Do tego dochodzi oczywiście możliwość personifikacji niektórych funkcji, dostęp do Asystenta Google czy Map. Według producenta, urządzenie jest wodoodporne do 3 atmosfer i jest kompatybilne ze sprzętami z Androidem (do wersji 5.0) oraz iOS (od wersji 10.0).
Martwić może żywotność sprzętu, bo akumulator o pojemności 355 mAh ma teoretycznie wystarczyć na jeden dzień pracy, ale w przypadku korzystania z funkcji Always-On-Dispaly, trudno w to uwierzyć. Ponoć naładowanie do 100 procent ma zająć godzinę, więc nie jest tak źle. Jednak najbardziej martwi sama cena, bo Moto 360 ma kosztować… 350 dolarów, co daje około 1350 złotych. To sprawia, że mamy do czynienia z jednym z droższych smartwatchy tego typu. Cóż, być może zwycięży sentyment i kilka osób zdecyduje się na zakup wskrzeszonego zegarka. Nie wiadomo jeszcze, czy zawita on do innych krajów, czy będzie go można kupić tylko na terenie Stanów Zjednoczonych.
Nowe smartwatche i zegarki, znajdziecie także w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.