Nowości do Netflix – co oglądać w weekend od 8 lutego 2019
Amerykańska platforma VOD nie ustaje w dodawaniu do swojej obszernej biblioteki nowych produkcji. Nowości od Netflix wpadają tam dość często i nie inaczej stało się dziś. Najbliższy weekend można więc zacząć od kilku interesujących produkcji, choć tym razem postawiono na coś zupełnie innego, niż dotychczas. Na co więc zwrócić uwagę?
Poprzedni weekend z Netflix stał pod znakiem akcji, bo na platformie pojawił się między innymi Mad Max: Na drodze gniewu czy Transformers: Ostatni rycerz. Z tych dwóch pozycji z czystym sumieniem, jesteśmy wam w stanie polecić tylko pierwszą. Kolejny dzień premier, czyli 8 luty, przynosi do biblioteki giganta kino zupełnie innego rodzaju. Nie oznacza to jednak tego, że fani mocniejszego kina zostali pozbawieni czegoś dla siebie.
Nowości od Netflix
Tym razem nowości od Netflix, które zagościły na platformie, to naprawdę dziwaczny misz masz. Mamy klasyczne, do bólu ograne już kino akcji czy kontrowersyjne rozwinięcie serialu animowanego. Netflix dostarczył nam także kino ambitne, którego nigdzie wcześniej nie dało się zobaczyć czy też coś dla najmłodszych widzów. Innymi słowy, jest w czym wybierać, a weekend można spędzić nie wstając z kanapy. Oczywiście oprócz tego, żeby wziąć z kuchni dodatkową paczkę chipsów. Oto przegląd nowości od Netflix, które mogą, a nawet powinny was zaciekawić.
Wysokie loty
Coraz więcej znanych nazwisk wybiera Netflix, jako platformę do promowania swoich tytułów. Tak stało się także z uznanym reżyserem. Steven Soderbergh stworzył dzieła takie jak Traffic, Erin Brockovich, Seks, kłamstwa i kasety wideo czy Ocean’s Eleven. Widać więc, że reżyser nie boi się zarówno trudnych tematów, jak i takich, które przyciągają szeroką widownię. Bez trudu jego najnowsze dzieło mogłoby zawitać na kinowych ekranach, ale zamiast tego wylądowało na Netflix. I z tego faktu powinniśmy się cieszyć.
Wysokie loty to pierwsze spotkanie reżysera z Netflix, ale zapowiada się na więcej, niż udane. Tym razem widzowie dostają historię związaną z jednym z najpopularniejszych sportów nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale i na całym świecie. Chodzi o koszykówkę, a dokładniej o to, co dzieje się za kulisami największej światowej ligi. Rozgrywki NBA zostają czasowo zawieszone, a to oznacza ogromne straty, które mogą sięgać miliardów dolarów. Nikt nie chce stracić na tym interesie, a już najbardziej jeden agent gwiazd, który odkrywa pewną lukę prawną.
Jak to u Soderbergha możemy spodziewać się interesujących ujęć oraz pracy kamery, a także tego, że cała opowieść skupiona będzie wokół bohatera. Wysokie loty mogą być interesującym, ambitnym kinem, które sprawdzi się na spokojny wieczór. W końcu nowości od Netflix muszą być zróżnicowane i pasować do gustów różnych widzów.
Człowiek demolka
Tym razem to niezupełnie nowość, bo film ma już ponad ćwierć wieku. Brzmi to przerażająco, ale tak, Człowiek demolka pojawił się na ekranach kin w 1993 roku i choć dziś odrobinę się zestarzał, to jest doskonałym przykładem na to, jak kiedyś kręcono filmy akcji. Nie ma się co oszukiwać, że dostaniemy tutaj wybitne aktorstwo. W głównych rolach zobaczyć możemy bowiem ówczesnych herosów kina. Sylvester Stallone oraz Wesley Snipes byli wtedy u szczytu popularności, a ten duet przyciągnął do kinowych sal miliony widzów. Zapewne obecność na ekranie Sandry Bullock też odrobinę pomogła.
Człowiek demolka to typowe, przesadzone kino akcji z lat dziewięćdziesiątych. Pełno tu niewybrednych żartów oraz niesamowitych i nieprawdopodobnych scen. Trzeba jednak przyjąć w trakcie oglądania pewne założenie. To wszystko wygląda tak dziwacznie, bo miało tak wyglądać. Fabuła opowiada o dwóch wrogach – psychopatycznym mordercy (Snipes) oraz policjancie, który go schwytał (Stallone). Obaj zostają jednak zahibernowani i budzą się dopiero w świecie przyszłości, gdzie wszystko jest dla nich zupełnie nowe. Nie zabrakło tu humoru, a wszystko ogląda się dziś zupełnie inaczej, niż przed laty. Wizja naszego świata przedstawiona przez twórców może lekko śmieszyć, ale sam Człowiek demolka to przyzwoite kino akcji. Dokładnie takie, jakie oglądało się w młodości.
Big Mouth: Kosmate amory
Nowości od Netflix na ten weekend musiały też nawiązać do Święta Zakochanych. W końcu Walentynki już niebawem, a to oznacza, że wiele par spędzi ten dzień na kanapie. Nie wnikamy w to, co będą wtedy robiły, ale część z nich może oglądać Big Mouth. Ten serial to przykład na to, że dorastanie można przedstawić na wiele sposób. Jednym z nich jest Big Mouth, gdzie hormonalne problemy nastolatków są przedstawione jako… potwory. Tak przynajmniej wyglądają.
Big Mouth: Kosmate amory nie jest kolejny sezonem serialu, ale pełnometrażową produkcją powstałą właśnie na Walentynki. Nastolatki stają przed bardzo trudnym zadaniem, a mianowicie tym, żeby nie dać się zwariować w ten wyjątkowy dzień. Warto zaznaczyć, że Big Mouth to odważna produkcja, która nie przypadnie do gustu każdemu. Jeżeli jednak szukacie czegoś specjalnego na ten weekend, warto sprawdzić Big Mouth. Chociaż lepiej zacząć od samego serialu, by lepiej wiedzieć, kto z kim i dlaczego.
Życie bez pozwolenia
Tym razem patrzymy na serial, który jest zupełnie nieznany w naszym kraju. Takie przynajmniej możemy przyjąć założenie, bo produkcje hiszpańskie nie cieszą się ogromną popularnością. Zresztą, nie tak łatwo je obejrzeć legalnie. Na szczęście nowości od Netflix w tym wypadku nie zawodzą. Życie bez pozwolenia to serial kryminalny opowiadający o szefie galicyjskiego kartelu. Możemy spodziewać się potężnej dawki emocji. Szczególnie wtedy, kiedy dowiemy się, że szef ma spory problem ze zdrowiem, a mianowicie cierpi na chorobę Alzhaimera.
Tego typu seriale nie są niestety zbyt popularne, ale Życie bez pozwolenia warto dodać na swoją listę „do obejrzenia”. To bardziej dramat, niż czysta akcja czy kryminał. Od razu nasuwają się skojarzenia z Breaking Bad, ale zupełnie inny rodzaj kina i prowadzenia głównego bohatera. Życie bez pozwolenia można oglądać od dziś.
Co jeszcze na weekend?
Nowości na Netflix, które warto sprawdzić w ten weekend to także propozycja dla najmłodszych widzów. Drugi sezon Wielkich przygód Kapitana Majtasa z całą pewnością przypadną do gustu dzieciom, choć i rodzice powinni się przy nich dobrze bawić. W bibliotece giganta pojawi się także trzeci sezon One Day at a Time, czy Kevin Hart’s Guide to Black History. Warto przejrzeć sekcję „Recetly Added” i samemu przekonać się, co czeka na Netflix. Jest w czym wybierać.
Nowe smartfony oraz laptopy, które pozwolą wam oglądać nowości od Netflix, znajdziecie w naszym sklepie internetowym.
Źródło: Netflix / IMDB / YouTube / Opracowanie własne