Nowy iPhone Xr — taniej nie znaczy gorzej
iPhone Xs oraz iPhone Xs Max to nie jedyne świeżynki w ofercie wydawniczej Apple. Ekipa Tima Cooka pokazała dzisiaj jeszcze jeden model. iPhone Xr, bo tak nazwano najtańszą smartfonową opcję w nowym line’upie, to minimum kompromisu, który oznacza sporo mniejszy koszt zakupu.
W mojej ocenie iPhone Xr jest najciekawszym sprzętem z tych, które zostały zaprezentowane na dzisiejszej konferencji. Urządzenie nieco odstaje wyglądem od modeli z serii Xs, ale nie jest to dla mnie problemem. W dalszym ciągu iPhone wygląda obłędnie i nawiązuje do designu dziesiątki. Przejdźmy do szczegółów.
Kompromisowy iPhone Xr
Sztandarowe iPhone’y zostały w tym roku zbudowane ze stali oraz szkła. Mode Xr posiada za to aluminiową (z seri 7000) ramkę, co pozwoliło na pewną oszczędność. Podobnie postąpiono z ekranem, w tym wypadku 6,1-calowym, którym okazuje się panel LCD IPS zamiast OLED-a. Wyświetlacz o przekątnej 1792 x 828 pikseli nazwano Liquid Retina. Nie obawiam się o jego jakość, choć zagęszczenie pikseli na poziomie 326 ppi wygląda dziś nieco śmiesznie.
iPhone Xr jest modelem pozbawionym ramek i obsługuje dokładnie taki sam system gestów, co droższe modele. Co ciekawe, mimo zastosowania pojedynczego aparatu głównego, smartfon potrafi wykonywać ujęcia z charakterystycznym rozmyciem niczym Bokeh. To jest po prostu świetne. Dla przypomnienia — moduł zastosowany w Xr to 12 Mpix kamera z 1,4 µm pikselem i światłem f/1.8.
To pewny hit sprzedażowy
iPhone Xr to… będzie mój następny smartfon. Nie mogę pozwolić sobie na modele Xs czy Xs Max, dlatego też poczekam, aż Xr nieco stanieje. Jestem zauroczony rzeczonym modelem, który, choć drogi, jest znacznie tańszy od modeli wyższych, przy czym dalej robi niesamowicie pozytywne wrażenie.
Urządzenie będzie dostępne w cenie 749 USD, czyli 3750 PLN. Zamówienia można składać od 19 października, podczas gdy dostawy wystartują już 26 października.
Źródło: Apple