O świecie siły i magii, odcinek trzeci
Publikacja trzeciej części legendarnej serii Heroes of Might and Magic nie była może zaskoczeniem, po sukcesie poprzednich dwóch głupotą byłoby zabijać tę kurę znoszącą diamentowe jaja (bo złote to trochę mało powiedziane). O ile premiera gry była spodziewana i oczekiwana, to efekt prac developerów z 3DO był dla wszystkich przemiłą niespodzianką.
Największą i jednocześnie najłatwiej zauważalną zmianą w serii, wprowadzoną właśnie w trzeciej części, było wykorzystanie nowego silnika graficznego. Dzięki niemu uzyskaliśmy efekty wizualne zupełnie nowej jakości, gra była po prostu piękna jak na swoje czasy. W Heroes mogliśmy pograć w rozdzielczości 800 × 600, a świat „pokolorowany” był na 65 tysięcy sposobów. Dziś po ponad piętnastu latach nadal prezentuje się przyzwoicie, może nie zachwyca jak niegdyś, lecz jest czytelna i nie razi oczu, tak jak większość gier z tamtego okresu. Grafika ponadto nadal jest ulepszana, oczywiście przez fanów, a nie 3DO, które już nie istnieje. Aktualnie udostępniona jest w wersja HD, którą możecie pobrać tutaj.
Poza nową grafiką w trójce uświadczyć można było wiele innych innowacji. Najważniejszą z nich można by określić fakt wprowadzenia podziemi, które w praktyce dwukrotnie powiększały każdą mapę. Zwiększono pole bitwy z 11 × 9 do 15 × 11 heksów, co dawało wiele nowych możliwości taktycznych oraz miejsce na dwie dodatkowe jednostki, zwiększając tym samym ogólną liczbę slotów na podwładnych do siedmiu. Dodano nowe maszyny oblężnicze: wózek z amunicją dający nieograniczoną liczbę strzałów dla naszych miotających podwładnych, balistę strzelającą do jednostek wroga oraz namiot służący do leczenia swoich wojsk. Możliwość gry wieloosobowej została poszerzona do ośmiu graczy, a komputerowo sterowane strony konfliktu zyskały poprawioną sztuczną inteligencję – np. nie atakowały w sytuacji, gdy ich porażka była pewna. Usunięto też pewne niedoróbki i niedorzeczności, znane z poprzedniej części, typu możliwość „założenia” dwóch par butów.
Dobra starczy tych zmian i nowości wszyscy wszak je znacie, opowiem więc kilka zdań o historii, jaką odgrywamy w tym tytule. Tryb dla jednego gracza został podzielony na siedem kampanii – trzy pierwsze dostępne od początku były dość łatwe, ich ukończenie odblokowywało trzy trochę trudniejsze, a pełne przejście wszystkich sześciu gwarantowało dostęp do ostatniej, ukrytej, siódmej wyprawy wojennej. Warto dodać, że w każdej z nich pod naszą kontrolę oddawany był inny zamek.
Fabuła przenosiła nas w sam środek misternej i zawikłanej fabuły. Grę rozpoczynamy zaraz po zaginięciu Rolanda Ironfista, króla Enroth, w momencie przejęcia władzy przez jego żonę królową Katarzynę. W tym samym czasie dokonane zostaje morderstwo na jej ojcu, władcy Erathii, królu Gryphonhearta, w którego wyniku władana niegdyś przez niego kraina popada w nieład i ulega najazdowi mrocznych sił Nighonu i Eeofolu. Dowiedziawszy się o tym fakcie, królowa Katarzyna postanawia powrócić w swe rodzinne strony do Antagarichu, by zebrać siły i wyrwać ich kraj ze szpon zła.
W międzyczasie stolica Erathii, Steadwick, zostaje zdobyta przez mroczny sojusz, a na granicach królestwa ścierają się, wywęszywszy możliwość powiększenia własnych włości, dwa kraje Tatalia i Krewlod. W wyniku tak wielkich przeciwności losu Katarzyna decyduje się wezwać na pomoc sojuszników – czarodziejów z Brakadi i elfy z AvLee, którzy odpowiadają na jej prośbę pozytywnie i dość szybko odnoszą sukces, odbijając stolice i tłumiąc wojny graniczne.
Zaraz po tych wydarzeniach na dwór królowej Katarzyny przybywa posłaniec dowódcy armii Eeofolu, Lucyfera Kreegana, z listem, w którym twierdzi, że porwany Roland Ironfist przetrzymywany jest na ich terenach. W reakcji na tę wiadomość elfy najeżdżają Eeofol, lecz na ratunek jest już za późno, gdyż zostaje on przeniesiony na północ. Wkrótce po tym wydarzeniu królowa Katarzyna decyduje się najechać Nighon. Wynikiem ataku jest zepchnięcie sił ciemności z powrotem na ich wyspę.
Nie jest to jednak koniec historii opowiedzianej w Hirosach – nekromanci z Deyji, którzy zabili króla Gryphonhearta, chcąc wskrzesić go jako licza, by poprowadził ich armie ku zwycięstwu, nie biorą pod uwagę jego faktycznej siły woli. Były król, zaraz po wskrzeszeniu, obraca się przeciwko nekromantom i sam planuje, i zbiera siły potrzebne do podboju całego świata. W tej sytuacji i w wyniku braku innych możliwości Katarzyna decyduje się na kruchy sojusz z królestwem Deyji w celu pokonania króla licza, zanim osiągnie zbyt wielką potęgę.
Ostatnia kampania opowiada nam o losach rewolty separatystów ze Spornych Ziem, wznieconej przez znanego nam z poprzedniej części Archibalda Ironfista. Zmęczeni ciągłymi i niszczycielskimi przemarszami i bitwami różnych wojsk rebelianci decydują się wywalczyć niepodległość od dwóch mocarstw oraz zakończyć samowolę, grabienie ziem i wykorzystywanie ich ojczyzny jako placu boju.
Trzecia część Heroes doczekała się wydania dwóch oficjalnych rozszerzeń zatytułowanych Armageddon’s Blade i The Shadow of Death. Pierwszy z nich dodawał nowe miasto (Conflux), które było siedliskiem żywiołaków, sześć kampanii, 38 scenariuszy dla jednego gracza, 23 nowe stworzenia oraz edytor map, scenariuszy i kampanii, dający również możliwość ich automatycznego generowania. Drugi także zawierał sześć kampanii, kilka nowych artefaktów oraz opcję łączenia ich w naprawdę potężne przedmioty.
Na bazie Heroes 3 powstała również seria ośmiu niskobudżetowych gier pod szyldem Heroes Chronicles, z czego tylko cztery zostały wydane w Polsce. Niestety, z uwagi na wprowadzone ograniczenia, polegające na obcięciu produktu ze wszystkich dodatkowych opcji poza kampanią i ogólnym niskim poziomie trudności. Tytuł ten nie sprzedał się zbyt dobrze oraz nie dotarł do świadomości dużej liczby fanów.
Oddzielną, tak jakby, sprawą był nieoficjalny, stworzony przez fanów dodatek In the Wake of Gods. Wprowadził on między innymi: możliwość burzenia miast i ich odbudowy w dowolnej formie, dodatkowe jednostki ósmego poziomu, dowódców mogących wspierać w walce naszą armię. Rozszerzenie to jest na tyle obszerne i dobre, że w mojej opinii zasłużyło na oddzielny artykuł, który ukaże się wkrótce. Spróbuję w nim opisać większość zmian w nim zawartych oraz przybliżę proces jego instalacji.
Gra oczywiście doceniona została przez krytyków na całym świecie – portal IGN przyznał jej 9/10 punktów, GameSpot dał trzecim Hiroskom notę 9.1/10, a czytelnicy rodzimej strony GRYonline.pl zadecydowali, że tytuł ten plasuje się na poziomie 8.8/10. W ogólnym zestawieniu tworzonym przez Game Ranking, HoMM 3 uzyskał 87%, nota ta jest średnią ocen wystawionych przez dziesięciu różnych recenzentów, zarówno tych prasowych, jak i internetowych.
Heroes of Might and Magic III była w mojej opinii najlepszą częścią sagi „bohaterów” i to nie tylko z uwagi na fakt, że w tamtym czasie w końcu otrzymałem własny komputer, jednak przede wszystkim ponieważ przeniosła mnie w ten zaczarowany i niebezpieczny świat, w którym wszystko było magiczne, ciekawe i tajemnicze. O ile druga część hirosów mogła być postrzegana jako wersja rozwojowa jedynki przez wykorzystanie w niej podobnej grafiki oraz zastosowanie naprawdę niewielu nowych rozwiązań, to trójka dzięki odpowiedniej równowadze pomiędzy nowościami a klasyką stała się zupełnie nową, wspaniałą i legendarną grą.
Źródło: heroesofmightandmagic.com, pl.wikipedia.org, en.wikipedia.org, gry-online.pl, mightandmagic.wikia.com – Armageddon’s Blade, mightandmagic.wikia.com – The Shadow of Death, mightandmagic.wikia.com – Heroes Chronicles, gamerankings.com