Obniżki cen gier, które nikogo nie ucieszyły w 2018
Po co płacić więcej, skoro można płacić mniej? Z takiego założenia chyba wychodzą wszyscy, którzy szanują swoje ciężko zarobione pieniądze. Czemu więc zdarza się tak, że obniżki cen gier nie zawsze cieszą społeczność graczy? W tym roku mieliśmy już kilka takich przypadków, ale każdy z nich charakteryzował się innym odbiorem. Dlaczego?
Duże tytuły AAA to coś, co nakręca hype wśród graczy. Dobrze skrojony marketing potrafi zapewnić mase pre-orderów, zanim produkcja w ogóle trafi na sklepowe półki lub do cyfrowej dystrybucji. Wszelkiej maści kontynuacje, ale także i zupełnie nowe IP, potrafią wyciągnąć z portfeli graczy niebotyczne sumy. Rozumując logicznie, każda przecena powinna ich więc cieszyć. Jednak wypadki z tego roku pokazują, że tak wcale się nie dzieje. Jest wręcz przeciwnie.
Obniżki cen gier
Czy obniżki cen gier mogą martwić? Tak, ale tylko wtedy, kiedy gracze czują się oszukani. Jak to jest w ogóle możliwe? Idealnym przykładem obrazującym ten dziwny schemat, jest ostatnia przygoda Lary Croft. Shadow of the Tomb Raider to dobra gra, która może i powiela swojej poprzedniczki, ale dalej daje sporo satysfakcji. Tytuł dość szybko został przeceniony, co wywołało wielkie niezadowolenie. Szczególnie u osób, które zdążyły go zakupić w normalnej cenie. Negatywne opinie posypały się na Steam, ale nie przeszkodziło to twórcom w kolejnych obniżkach na innych platformach. Doszło nawet do sytuacji, gdzie wersja pudełkowa potrafiła kosztować niewiele ponad 100 złotych.
I to wszystko w ciągu zaledwie kilku tygodni od premiery. Jednak to nie jedyny tytuł, który szybko tracił na wartości. Kolejnym był Battlefield V, Fifa 19 czy nawet Assassin’s Creed: Odyssey. Czy musimy tutaj wymieniać jeszcze Fallout 76, choć ta obniżka akurat na nie dziwi. Jednak oprócz tytułu od Bethesda, każdy z powyższych był dobrze skrojoną rozrywką. Czemu więc obniżki cen gier tak zaczęły denerwować graczy? Odpowiedź zdaje się być bardzo prosta. Użytkownicy mają dość tego, jak developerzy i dystrybutorzy robią ich w balona. Ci pierwsi, wypuszczając niedokończony tytuł na premierę i licząc na to, że Day One Patch wszystko załatwi. Ci drudzy, bo każą sobie płacić naprawdę duże pieniądze za coś, co następnie po dwóch tygodniach sprzedają nieraz z 40 procentową obniżką.
Czy opłaca się kupować gry na premierę?
To pytanie zadaje sobie chyba wielu graczy. W końcu bierze się „kota w worku” i zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że nie dostaniemy tego, co nam obiecano. Nawet sprawdzony developer potrafi wypuścić tytuł, którego aż nie chce się później ogrywać. Przeceny takich gier jak Shadow of the Tomb Raider, Battlefield V czy Hitman 2 jasno pokazują, że… warto poczekać. Przecież każda z tych produkcji była przynajmniej dobra, a odczekanie kilku tygodni, tego nie zmieniło. Pozwoliło jedynie na to, że dało się sporo zaoszczędzić.
Minusem takiego czekania z zakupem jest to, że w przypadku np. Battlefield V, serwery w kilka tygodni po wyjściu gry na rynek, mogą świecić pustkami. I choć to ogromna marka, która nie powinna mieć problemów z tym, żeby przyciągnąć do siebie graczy, to różnie bywa. Jednak gry nastawione na single player to już zupełnie inna bajka. Shadow of the Tomb Raider dalej będzie zawierał te same misje i dawał taką samą satysfakcję. Hitman 2 tak samo. Zdaje się, że wprowadzając szybko obniżki cen gier, developerzy sami sobie zaszkodzili. Po co kupować tytuł od razu, skoro za chwilę będzie tańszy? To prowadzi do tego, że gra gorzej się sprzedaje, a wydawca jest niezadowolony. Tworzy się błędne koło, ale chyba jest już za późno na to, by coś z tym zrobić.
Jak wyglądała będzie przyszłość?
Widzimy tylko jedno wyjście, by obniżki cieszyły graczy, jeżeli zdarzą się zaraz po premierze. Tytuł powinien być doskonale przygotowany i z minimalną ilością błędów. Jakoś trudno nam sobie wyobrazić, żeby fani Red Dead Redemption 2 podnosili głos, jeżeli gra Rockstar znalazłaby się w sklepach w tańszej cenie. Dlatego, że na premierę, była już bardzo dobrze przygotowana. Fani nie narzekali także na przeceny Hitman 2, który choć nie jest może grą rewolucyjną, to jest grą po prostu bardzo dobrą. Taką, której fani oczekiwali. Widać graczom nie zawsze da się dogodzić, a rok 2018 był pod tym względem wyjątkowo ciężki.
Noe PC-ty, konsole oraz gry, znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Opracowanie własne.