Płatności zbliżeniowe — do 100 zł bez PIN-u
Polska na wielu frontach zaczyna doganiać pozostałe państwa członkowskie Unii Europejskiej. Również w kwestii zarządzania finansami osobistymi. Jak podaje serwis Cashless, do Narodowego Banku Polskiego wpłyną niebawem wnioski o zmianę limitów płatności zbliżeniowych niewymagających podawania kodu PIN. Oczywiście chodzi tutaj o podniesienie rzeczonego limitu, a nie jego obniżenie.
O bezpieczeństwo moich danych oraz pieniędzy przechowywanych na kontach staram się dbać aż do przesady. Wiele osób zwyczajnie się ze mnie śmieje, ale ja wiem swoje i ponad żarty z mojej osoby cenię sobie spokój o swoje finanse. Nawet zbliżeniową kartę płatniczą przechowuje w dodatkowym etui zabezpieczającym przed nieautoryzowanymi transakcjami. Niby drobnostka, ale przywykłem do jej użytkowania.
Są jednak sytuacje, w których nie rozumiem stawianych przez banki ograniczeń, które mają w teorii zapewnić mi bezpieczeństwo. Mam tu na myśli głównie płatności zbliżeniowe, do których autoryzacji niewymagane jest podanie kodu PIN. Otóż wspomniana forma zapłaty działa jedynie w przypadku regulowania rachunku do 50 PLN. Powyżej tej kwoty system “woła” o PIN. Podyktowane jest to chęcią zabezpieczenia przed kradzieżami większych kwot z kart. W mojej ocenie rozwiązanie bardziej utrudnia, niż ułatwia kwestię zarządzania finansami osobistymi. Sądzę, że nie jestem w swoim myśleniu odosobniony, co potwierdzają informacje ze wspomnianego serwisu.
Płatności zbliżeniowe będą wygodniejsze
Na tle reszty europy w kwestii limitów płatności zbliżeniowych wypadamy kiepsko. Od lat funkcjonuje u nas graniczna wartość płatności bezdotykowych wynosząca 50 PLN. Owszem, kwota powinna wystarczyć na niewielkie zakupy spożywcze, ale z wyjściem do kina może być już problem. Gdzie mityczna wygoda, o której wspomina się podczas dyskusji o płatnościach kartami z chipem? Myślę, że wartość 50 złotych na przestrzeni dekady, bo tyle obowiązuje już u nas limit, zmieniła się. Pora dostosować się do nowych realiów i zwiększyć limit. Możliwe, że niebawem zajdą we wspomnianej kwestii zmiany.
Wnioski organizacji płatniczych dotyczące podniesienia limitu z 50 PLN do 100 PLN poprą również banki, sklepy, a także operatorzy terminali realizujących transakcje. Oczywiście, zgodę musi wydać NBP (Narodowy Bank Polski). Jeśli takowa zostanie wydana, zmiana limitów może rozpocząć się już na początku 2019 roku. Oczywiście potrzeba tutaj regulacji samych banków, systemów płatności oraz odpowiedniej kampanii informacyjnej. To jednak szczegóły.
Inne spojrzenie
Wiele osób uważa, że limity powinny być ustalane przez samych użytkowników kart oferujących płatności zbliżeniowe. Dokładnie tak działa ustalanie limitów dziennych wypłat z bankomatów i “innych” płatności. Obecne zabezpieczenia kart wydają się wystarczające, zwłaszcza jeśli zestawimy je ze wspomnianym przeze mnie wcześniej gadżetem – etui uniemożliwiającym połączenie z kartą.
Sam przychylam się do stanowiska grupy pragnącej oddać kwestię decyzji samym klientom banków, którzy będą regulowali indywidualne limity usługi — płatności zbliżeniowe. Sam z chęcią podniósłbym swój limit do kwoty czterokrotnie wyższej od tej, jaka na ten moment mnie ogranicza.
Jeśli cenicie sobie płatności zbliżeniowe, wiedzcie, że większość popularnych smartfonów z Androidem takowe obsługuje. Warto wybrać jeden z modeli dostępnych w naszym sklepie.
Źródło: Casshless