Praca zdalna — blaski i cienie
Od przeszło trzech lat wykonuję swoje obowiązki służbowe poza biurem. Praca zdalna nie kryje przede mną tajemnic. Poznałem zarówno wady, jak i zalety coraz popularniejszego systemu pracy, którymi to informacjami chciałbym się z wami podzielić. Kto wie, może tekst pomoże wam w podjęciu ważnej decyzji zawodowej. Nie ukrywam, że na to właśnie liczę.
Powiedzmy sobie jasno — praca zdalna niesie za sobą mnóstwo korzyści, zarówno dla pracownika, jak i pracodawcy, jednak nie każdy się do niej nadaje. Dziś, po kilku latach wykonywania obowiązków służbowych z domu, kawiarni czy samochodu (nie będąc kierowcą) wiem już, jak wygląda praca zdalna “od kuchni” i jakie wiążą się z nią trudności. Wiem też, że ciężko byłoby powrócić mi do klasycznego trybu pracy. Dlaczego? Odpowiedź znajdziecie w tekście.
Praca zdalna, czyli sam sobie szefem
Zgoda, nieco przesadziłem. W dalszym ciągu mam nad sobą przełożonego, który rozlicza mnie z efektów pracy, jednak to ja decyzję, kiedy, gdzie i w jakiej kolejności zrealizuję zadania. To daje mi sporą swobodę, zwłaszcza że ludzka efektywność to sinusoida. Możliwość dopasowania zadań do samopoczucia i potencjalnej efektywności jest nieoceniona. Nie samą pracą człowiek jednak żyje.
Zachowanie odpowiednich proporcji pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym nie wygląda tak, jak w przypadku zajęcia etatowego, ale ten element pracy zdalnej akurat sobie chwalę. Lubię mieć kontrolę nad moimi projektami w dowolnym momencie. Podobnie, jak cenię możliwość wyjścia na kawę czy na siłownię w środku dnia pracy, podczas gdy inni w celu wygospodarowania godzinnej przerwy muszą się nieźle napocić.
Skoro jesteśmy przy czasie. Skłamałbym, pisząc, że mam go więcej, aniżeli miałem w przypadku 8-godzinnego dnia pracy w biurze. Niemniej, zdaję sobie sprawę z tego, że nie tracę czasu na dojazd do miejsca pracy, co zajmowało mi około 30 godzin miesięcznie. Teraz kiedy mieszkam poza warszawą, czas wydłużyłby się dwukrotnie. Ponadto podoba mi się świadomość tego, że kiedy uporam się z wyznaczonymi przez przełożonego lub siebie samego zadaniami, jestem zwyczajnie “wolny”. Nie muszę czekać do 16-tej lub 17-tej, aby opuścić biuro.
Nie każdy pracodawca przewiduje opcję, jaką jest praca zdalna. To zaskakujące, zwłaszcza że system ten jest wygodny również dla osoby zatrudniającej pracownika. Pracodawca nie musi kontrolować wydajności pracownika, gdyż rozlicza go nie za czas, a efekt końcowy realizacji zadania. Powierzchnia biurowa, akcesoria papiernicze oraz narzędzia takie jak komputer i auto potrafią wygenerować spory koszt. Możliwość jego uniknięcia poprzez zatrudnienie w formie pracy zdalnej wydaje więc atrakcyjne.
Praca zdalna ma ciemną stronę
Przede wszystkim mało kto rozumie, że będąc w domu, faktycznie wykonujesz pracę zarobkową. Naprawdę cieżko przekonać domowników do braku czasu na zakupy, odebranie prania z pralni czy wizyty na poczcie. Niedogodność ta z czasem przestaje być dotkliwa, ale nie znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Trzeba z tym żyć.
Wspomniałem już, że praca zdalna nie jest dla każdego i zdanie to podtrzymuję. Chcąc pracować z domu, parku czy kawiarni należy wykazać się olbrzymim samozaparciem i sumiennością. Łatwo o lenistwo, rozpraszacze oraz niezapowiedziane wizyty. Jeśli nie potrafisz sobie z tym poradzić, warto zachować ciepłą posadkę w biurze. Każdy jest inny, trzeba pamiętać o tym podczas podejmowania decyzji.
Problemowe okazują się również awarie sprzętu, przerwy w dostawie prądu oraz przerwy w dostawie połączenia internetowego. Pracując stacjonarnie, w razie awarii, musimy jedynie oczekiwać rozwiązania. Jeśli wybije “fajrant” kończymy pracę. Wykonując obowiązki zdalnie, przymusowa przerwa wydłuża jedynie czas realizacji zadania. To może pokrzyżować wiele planów, co znam z autopsji.
Czy warto?
Nie udzielę jednoznacznej odpowiedzi i jak mniemam, nikt wam jej nie udzieli. To, czy praca zdalna jest odpowiednim dla was systemem pracy, jest sprawą bardzo indywidualną i zależną od wielu czynników życiowych. Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że nie zamieniłbym pracy zdalnej na pracę stacjonarną, jeśli nie wiązałoby się to z koniecznością lub znacznym zwiększeniem dochodów. Moja “zdalna” efektywność jest wysoka, co daje mi satysfakcję z pracy. Decydujcie więc.