Razer Phone — smartfon dla graczy zadebiutował
Choć nie należę do grona hardcore’owych graczy, firmę producenta Razer Phone darzę ogromnym szacunkiem. Twórcy zbudowali wokół swoich produktów istną rzeszę wyznawców, która to z wytęsknieniem wypatruje premier kolejnych urządzeń. W związku z powyższym nie mogłem doczekać się oficjalnej prezentacji długo zapowiadanego smartfona, który miał być opatrzony charakterystycznym logo Razera. Teraz, świeżo po premierze mogę ocenić, na ile ciekawym sprzętem jest tytułowa słuchawka.
Nie, nie zamierzam kupować Razer Phone, podobnie jak nie zamierzam kupować żadnego tegorocznego flagowca z Androidem. Nie mniej, jest to produkt na tyle interesujący, że niepopełnienie choćby jednego tekstu opisującego jego możliwości, byłoby nietaktem. Razer Phone jest drogi i nie ma co z tym faktem dyskutować. Nie mniej jednak, po zapoznaniu się ze wszystkimi szczegółami ujawnionymi przez producenta, zrozumiecie, że jest to sprzęt na swój sposób przełomowy i dający nadzieję na rozwój segmentu gier mobilnych, który wbrew pozorom wygląda średnio.
Razer Phone wygląd to nie wszystko
Nie ukrywam, że Razer Phone zachęca do zawieszenia na nim wzroku. Co ciekawe, producentowi udało się wywołać rzeczony efekt bez ślepego podążania za trendami, czyli obłymi konstrukcjami niemal pozbawionymi ramek. Smartfon Razera cechuje kanciasta bryła, która dla wielu może przypominać nieco starsze Xperie. Oczywiście tylko przez chwilę, gdyż kiedy przyjrzymy się urządzeniu dokładniej, zauważymy jego unikatowość. Aluminiowe plecki zachowują ascetyczny wygląd za sprawą matowego wykończenia oraz ledwie dostrzegalnych aparatów głównych. Jedyną istotną ozdobą jest tutaj logo Razer, które dla osób związanych z gamingiem będzie stanowić istotny bodziec zakupowy. Boczne ramki na udostępnionych grafikach wyglądają naprawdę dobrze, choć system przeszyć antenowych nieco trąci już myszką.
Zaskakuje za to front i co istotne, nie mówię o samym ekranie, który swoją drogą jest jedną z najmocniejszych zalet Razer Phone. Na uwagę zasługują głośniki, które wypełniają całą dolną i górą wolną przestrzeń panelu. Wszystko zmieszczono w smartfonie o wymiarach 158 x 78 x 8 mm i wadze 197 gramów.
Co w środku?
Tutaj dzieje się prawdziwa magia. Sprzęt może pochwalić się potężnym układem Qualcomm Snapdragon 835, obecnością 8 GB pamięci operacyjnej RAM oraz 64 gigabajtami pamięci na dane użytkownika. Mocne podzespoły nie powinny dziwić, gdyż muszą “uciągnąć” 5,7-calowy ekran IGZO wyświetlający obraz w rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli, który to generuje obraz w 120 Hz. Tak, dzięki wspomnianemu odświeżaniu, sprzęt będzie zaskakiwał płynnością, na co wpływ będzie miała również technologia Ultramotion synchronizująca układ graficzny z obrazem.
Czas pracy urządzenia na jednym ładowaniu wynosi do 12,5 godzin projekcji wideo, 63,5 godzin odtwarzania wideo lub 7 godzin grania. Nieźle, zwłaszcza że akumulator o pojemności 4000 mAh naładujemy do 85% już w godzinę. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu technologii Quick Charge 4+. Warto wspomnieć również o Dolby Atmos ze wzmacniaczami THX, które pozwolą na zmaksymalizowanie przyjemności płynącej z odtwarzania muzyki. Niestety, nie znajdziemy tutaj gniazda audio Jack 3,5 mm. Mamy za to 24-bitowy DAC.
Razer Phone nie zawodzi również na polu fotografii. Aparat główny to podwójny moduł o rozdzielczości 12 Mpix ze światłem (f/1,75 i f2.6). Zaskakuje to, że lwia część ficzerów związanych z aparatami trafi do urządzenia dopiero za jakiś czas przy okazji aktualizacji.
Sprzedaż Razer Phone rusza już 17 listopada. Cena została ustalona na 699 dolarów.
Źródło: Razer