Recenzja Lumii 2520 – sprawdźmy pierwszy tablet Nokii
Przez ostatnie dwa tygodnie miałem okazję testować tytułowe urządzenie, które wywoływało u mnie mieszane uczucia – od zachwytu nad wydajnością, po zniechęcenie spowodowane ograniczeniami systemu. Mimo wszystko, czas spędzony z Lumią 2520 będę wspominał ciepło.
Na początek warto zaznaczyć, że tytułowy tablet nie jest urządzeniem dla wszystkich. Właściwie, pełne zadowolenie wywoła wyłączenie u fanów kafelkowego ekosystemu giganta z Redmond. Nie oznacza to jednak, iż pozostała część miłośników elektroniki na starcie przekreśli Lumię 2520. Przeciwnie – doskonale sprawdzi się ona jako narzędzie do konsumpcji treści multimedialnych.
Uboxing
Sampel testowy, jaki otrzymałem dzięki uprzejmości Microsoftu (obecny właściciel działu urządzeń mobilnych Nokii), został opakowany w niewielkie jak na rozmiary urządzenia pudełko, na którym widniały jedynie najistotniejsze informacje.
Nie przypadł mi do gustu czerwony kolor tabletu, lecz jest to kwestia indywidualna i nie będzie miała wpływu na ocenę końcową. Pozytywne emocje wzbudziło u mnie dodatkowe akcesorium w postaci klawiatury wbudowanej w stację dokującą, lecz o tym w dalszej części wpisu.
Zawartość pudełka jest więcej niż skromna i znajdziemy w nim jedynie ładowarkę oraz kluczyk do gniazda karty Micro-Sim oraz MicroSD.
Skromnie, ale wystarczająco.
Design oraz jakość wykonania
Pierwsza myśl – urządzenie jest zwyczajnie ciężkie, co dla niektórych może być wadą. Osobiście jednak doceniam wysoką wagę w tego typu konstrukcjach, gdyż lubię czuć „sprzęt”. Zawiodłem się natomiast na jakości wykonania obudowy. O ile spasowanie elementów jest wręcz wzorowe, o tyle połyskujący, uginający się pod naporem palca plastik, który na dodatek zbiera rysy, nie przystoi urządzeniu tej klasy.
Przyciski umieszczone w obudowie, podobnie jak w przypadku wcześniejszych Nokii, cechuje idealny skok, dodatkowo są miękkie oraz przyjemne w dotyku.
Front niemal w całości wypełnia 10,1-calowy IPS, na którym umieszczono jednie czujniki oświetlenia, czujnik zbliżeniowy oraz kamerkę do wideo połączeń.
Ekran
Jak już wspomniałem, w Lumii 2520 znajdziemy 10,1-calowy ekran IPS, którego rozdzielczość wynosi 1920 x 1280 pikseli. Został on pokryty dodatkową warstwą chemicznie hartowanego szkła Corning Gorilla Glass 2, dzięki czemu wyświetlacz, przynajmniej w teorii nie powinien zbierać rys.
Kąty widzenia w testowanym egzemplarzu nie były zadowalające – były oszałamiające. Oglądanie filmu przez kilka osób nie stanowiło dla Lumii żadnego wyzwania. Dla każdej osoby obraz pozostawał ostry, zaś kolory naturalne.
Do mocnych stron tabletu, a właściwie umieszczonego w nim ekranu należy dopisać świetną responsywność. Urządzenie doskonale interpretuje polecenia wydawane przez palec użytkownika.
Specyfikacja techniczna
- Procesor Qualcomm Snapdragon 800, taktowany zegarem 2.2 GHz
- 2 GB pamięci operacyjnej RAM
- 32 GB pamięci flash
- Bateria o pojemności 8000 mAh
Łączność
W tablecie znajdziemy najpopularniejsze moduły, takie jak: WiFi a/b/g/n, Bluetooth 4.0, HDMI, USB 3.0 oraz GPS/GLONASS.
Użytkownicy mogą również skorzystać z szybkiego połączenia internetowego LTE, lecz jak jest z zasięgiem w Polsce, każdy wie. Dlatego też nie musimy się ograniczać wyłącznie do tzw. 4G. Z powodzeniem zastąpimy go HSDPA, choć tutaj maksymalna prędkość została ograniczona do 42.20 Mbit/s.
Akcesoryjna klawiatura
Wspomniany dodatek czyni z Lumii 2520 hybrydę, choć trudno nazywać tak urządzenie wykorzystujące architekturę ARM zamiast X86. Windows RT nie zastąpi pełnego systemu, a co za tym idzie o aplikacjach desktopowych pozostaje nam jedynie pomarzyć. O tym jednak później.
Sama klawiatura jest niezwykle przydatna, szczególnie w przypadku pracy nad tekstem. Skok klawiszy jest prawidłowy, zaś materiał z którego wykonano Nokia Power Keyboard sprawia wrażenie solidnego.
Wspomniane akcesorium poza wprowadzeniem tekstu może posłużyć jako Power Bank (wbudowany akumulator) oraz rozszerzenie zapewniające użytkownikowi dwa dodatkowe gniazda USB (2.0 oraz 3.0).
Nie jest to naturalnie gadżet idealny. Korzystanie z TouchPada było dla mnie męką i jedynym wyjściem okazywało się podłączenie dodatkowego wskaźnika w postaci myszy, zaś brak certyfikatu odporności na wodę w klawiaturze kosztującej ponad 500zł jest wręcz nietaktem.
Oprogramowanie
System operacyjny Windows RT nie jest mocną stroną testowanego tabletu. W stosunku do pełnego Windows 8, możliwości OSu zaimplementowanego w Lumii 2520 są okrojone do minimum. Oczywiście mówię o trybie „pulpitowym”, gdyż kafelkowy Modern UI radzi sobie całkiem nieźle.
Desktopowy interfejs ogranicza się właściwie do wyświetlania kilku elementów takich jak: ekran główny pulpitu, panel sterowania oraz aplikacje systemowe. To koniec – zapomnijcie o instalowaniu aplikacji spoza Windows Store, którego zasoby i tak pozostawiają wiele do życzenia.
Z kolei wielbiciele kafelków będą czuli się w Windows RT jak ryba w wodzie. Dotykowy ekran obsługujący przydatne gesty w połączeniu z innowacyjną platformą systemową sprawdza się świetnie w przypadku konsumpcji treści, a w szczególności materiałów multimedialnych.
Multimedia
Aparat wbudowany w Nokię, pomimo sygnowania znaną ze świetnych obiektywów marką Zeiss, jest jedynie zbędnym dodatkiem. Zawsze uważałem, że w tabletach powinno umieszczać się jedynie przednie kamerki (wiadomo – Skype), gdyż wykonywanie zdjęć urządzeniami o większych gabarytach jest niewygodne i wygląda zabawnie.
To tylko moje zdanie. Nokia uznała inaczej i umieściła w Lumii „oko” aparatu. Niestety 8–mpixelowa matryca nie radzi sobie zbyt dobrze, nawet w świetnych warunkach oświetleniowych, nie mówiąc już o nocnych ujęciach.
Miłośnicy gier mogą wybierać spomiędzy tytułów dostępnych w sklepie Microsoftu i tutaj właściwie każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Nawet bardziej wymagające produkcje (np. samochodówki) nie sprawiały Nokii żadnego problemu, zaś kilkukrotne przełączenie na inne aplikacje nie skutkowało ubiciem procesu z grą, co w przypadku konkurencyjnych tabletów zdarza się nader często.
Urządzenie świetnie poradziło sobie w przypadku odtwarzania materiałów filmowych do FullHD, zaś po pobraniu dodatkowej aplikacji nawet MKV. Chciałbym móc powiedzieć, że podobnie ma się sprawa formatów audio, lecz nie mogę. MP3 – jak najbardziej, ale jeśli interesują was pliki FLAC, muszę was zasmucić. Nie ma takiej możliwości.
Wydajność i bateria
Praca tabletu, nawet przy wymagających zadaniach w trybie multitaskingu pozytywnie zaskakuje. Podczas dwóch tygodni, ani razu nie udało mi się „zawiesić” testowanej Lumii, ani nawet wywołać lekkiej „zadyszki”, a zapewniam że starałem się o to bardzo.
Wbudowana w urządzenie bateria o pojemności 8000 mAh pozwoliła na prawie 8h ciągłego odtwarzania wideo. Podobny wynik udało się uzyskać w przypadku innych, równie wymagających czynności, a pamiętajmy, że w zapasie czuwa jeszcze Power Bank w klawiaturze.
Podsumowanie
Tak jak wspomniałem Lumia 2520 nie jest urządzeniem dla każdego. Ograniczenia dają się we znaki zaawansowanym użytkownikom, zaś ci mniej wymagający mogą uznać interfejs Modern UI za zbyt skomplikowany. Z tego też powodu, tablet nadaje się idealnie dla przedstawicieli dwóch grup – fanów kafelkowego ekosystemu oraz osób chcących wyłączenie konsumować treści.
Zalety urządzenia równoważą się z jego wadami, dlatego też zakup Lumii wydaje się całkiem dobrym pomysłem. Oczywiście tylko do czasu poznania ceny tabletu, która wynosi od 1600 w przypadku serwisów aukcyjnych do 2700 zł w sklepach stacjonarnych, pod warunkiem, że zrezygnujemy z zakupu dodatkowego akcesorium, jakim jest klawiatura. Jeśli wspomniany element okaże się dla nas niezbędny, będziemy musieli przygotować dodatkowo od 350 do 600zł.
Jeśli wysoka cena i brak „pełnego” Windowsa nie jest dla was problemem – gorąco polecam Lumię 2520, gdyż w swojej klasie nie ma konkurencji.