Samoświadomy robot Hector
Naukowcy z niemieckiego Bielefeld prowadzą zaawansowane badania nad sztuczną inteligencją. Maszyna przypominająca gigantycznego, paskudnego pająka o imieniu Hector, którą zaprogramowali rok temu, właśnie samodzielnie nauczyła się pokonywać przeszkody na trasie swego przemarszu.
Spoglądając na otaczający nas świat, z łatwością możemy zauważyć, że rzeczywistość wokół nas bardzo szybko się zmienia. Od ok. 150 lat nabrała tempa, którego wcześniejsze pokolenia nie znały i które wydałoby im się szalone. Coraz mniej ważne przemiany, dotykające bezpośrednio lub pośrednio naszego życia, nie dziwią nas i nawet przełomowe osiągnięcia w dziedzinie sztucznego AI – o których 20 lat temu co najwyżej śnili scenarzyści filmów z gatunku science-fiction – dziś stanowią tylko materiał na wzmiankę na specjalistycznych stronach, której „wielki świat” najprawdopodobniej w ogóle nie zauważy.
Robot pokonujący przeszkody na drodze swej przechadzki sam w sobie nie stanowi rewolucji. Odpowiednie zaprogramowanie takiego urządzenia dla w miarę zdolnej grupy programistów nie jest obecnie dużym wyzwaniem. Przełomem natomiast jest to, że prototyp badaczy z byłego NRD jest bliski osiągnięcia świadomości tego, co robi. Hector (bo tak się właśnie nazywa nasz mechaniczny bohater) w przeciągu roku był poddawany testom, które polegały na stymulowaniu go różnymi bodźcami, na które powinien się nauczyć reagować. Zaimplementowano mu m. in. aplikację, która ma stanowić odpowiednik naszej wyobraźni czy też raczej „wyobraźni” zwierząt (kompletnie absurdalne wydaje się to, że z kolei zwierzęta nie mają samoświadomości) – w zderzeniu z nowym zadaniem, do którego wypełnienia nie został zaprogramowany, ma używać określonego skryptu, który ma mu umożliwić samodzielne poradzenie sobie z napotkaną trudnością i pokonanie jej. I jak na razie ów przerośnięty pająk podobno nawet osiąga już na tej drodze pewne sukcesy.
Wydawałoby się, że to w sumie bardzo niewiele, niemniej kierunek w jakim to zmierza można wysnuć z dalekosiężnych planów, o jakich się rozwodzą twórcy przerośniętego, stalowego robala. Przewidują oni, że za pewien czas ich urządzenie będzie w stanie odczytywać i analizować nie tylko przeszkody w postaci martwych obiektów na swej drodze, ale i zachowania ludzkie. Jeśli użyje się odrobiny wyobraźni, której Hector tak naprawdę (jeszcze?) nie ma, można zgadywać, że tego typu wynalazek znajdzie głównie zastosowanie w dziedzinie bezpieczeństwa, jako narzędzie służb w rodzaju policji (do sprawowania jednostkowej kontroli/wymierzania represji). Badaczom z kraju naszych sąsiadów, chcącym tak wspaniale ulepszyć nasz świat, pozostaje życzyć by ich wynalazek nigdy nie opuścił pokoi laboratorium.
Źródła: strona uniwersytetu w Bielefeld, electronicproducts.com.