Archos Sense 55 DC — pierwsze wrażenia
Tydzień temu w moje ręce trafił jeden ze świeższych smartfonów ze stajni Archos. Model Sense 55 DC, bo takie oznaczenie przyjęto w przypadku tytułowej słuchawki, zainteresował mnie głównie ze względu na aspekty wizualne. Czy to oznacza, że sprzęt nie ma nic innego do zaoferowania? Skądże.
Czas płynie, pora na “pierwsze wrażenia”, czyli krótkie podsumowanie wad i zalet testowanego modelu, które widoczne są już po kilku dniach użytkowania. Tak, sprzęt ma wady, ale na wstępie zaznaczę, że większość z nich to drobnostki, które nieszczególnie irytują podczas codziennej pracy ze smartfonem. Nie mniej, z obowiązku muszę o nich wspomnieć.
Zalety Archos Sense 55 DC
Zdaję sobie sprawę z tego, że Sense 55 DC jest urządzeniem budżetowym i choć nie wygląda na takie w pierwszej chwili, musimy pamiętać, że kosztuje nieco ponad 600 złotych. To niewiele, dlatego też powstrzymam się od krytykowania braków, które w tej klasie cenowej są oczywiste i nie powinny być traktowane jako wady. Do rzeczy.
Konstrukcja
W kwocie 600 złotych można spodziewać się urządzenia poprawnego. Sense 55 DC to jednak coś więcej, gdyż producent przyłożył się do wykonania obudowy, która nie tylko przyciąga oko, ale również zachwyca designem. Sprzęt naprawdę mi się podoba. Szczególnie złota wersja kolorystyczna, którą mam okazję testować. Szkło 2,5D, obłe krawędzie oraz plecki, na których znajdziemy aparat z dwoma obiektywami — to elementy, które bez wątpienia cieszą oko. Jest jednak coś, o czym należy wspomnieć. Otóż obudowa tytułowego urządzenia została wykonana z aluminium. Czasy, w których budżetowce świeciły ordynarnym plastikiem, jak widać, mamy już za sobą. Brawo Archos.
Czytnik linii papilarnych
Zabezpieczenia biometryczne są dziś niezwykle popularne i nikogo nie powinno dziwić to, że czytniki linii papilarnych montowane są niemal w każdym urządzeniu mobilnym. Niestety, działanie wielu modułów jest, mówiąc delikatnie średnie. Bezbłędny odczyt palca, szybkość skanowania oraz możliwość pracy z wilgotną powierzchnią przeważnie zarezerwowane są dla urządzeń z wyższej półki cenowej. Tym bardziej zaskoczyło mnie to, jak dobrze w tej kwestii radzi sobie Sense 55 DC. W tym miejscu muszę jeszcze dodać, że choć samo rozpoznanie trwa ułamek sekundy, ekran aktywuje się dopiero chwilę później. Jest to jednak wina systemu, o czym za chwilę.
Zestaw sprzedażowy
W pudelku poza samym urządzeniem znalazłem następujące dodatki:
- Słuchawki — są poprawne, nic więcej, ale sam fakt ich obecności cieszy
- Przejściówka audio na USB-C (urządzenie nie zostało wyposażone w Jack 3,5 mm)
- Ładowarkę z 1-amperową “gruszką”
- Dodatkowa folia ochronna na ekran
Niby niewiele, ale zapewniam was, że nawet droższe urządzenia wypadają w tej kwestii słabiej. Ogromny plus dla Sense 55 DC.
Wady
Przejdźmy do rzeczy, które nie do końca mi się spodobały. Celowo nie używam słowa irytacja, gdyż nie są to minusy rażące, a pierwszy z nich jest również po części zaletą. Niezrozumiałe? Spieszę z wyjaśnieniem.
Opóźnione reakcje
Wykonując czynności wymagające minimalnie większej aktywności procesora, układu graficznego oraz RAM-u, napotykałem delikatne opóźnienia w reakcji interfejsu. Co ciekawe, dzięki dosłownie chwilowemu oczekiwaniu na działania smartfona, nie występowały tutaj przycięcia. Kompromis? Owszem, choć dla niektórych może stanowić wadę.
Długi czas ładowania
Żyjemy w biegu i choć spora grupa użytkowników smartfonów korzysta z zapasowych banków energii, czas ładowania wbudowanego w smarfona akumulatora jest kwestią istotną. Archos Sense 55 DC wypada na tym polu kiepsko. Pełne naładowanie urządzenia od 3–4% do 100% trwa minimum trzy i pół godziny. Nie wiem, jak nasi czytelnicy, ale ja rzadko kiedy mogę pozwolić sobie na tak długi czas oczekiwania.
Chcecie więcej? Niebawem na Vipmultimedia.pl pojawi się pełny test Sense 55 DC.